Po książki historyczne sięgam naprawdę bardzo rzadko, a jak już zamierzam jakąś przeczytać wybieram ją dość dokładnie.
Książka Tomasza Bonka zaciekawiła mnie nie tylko swoją okładką ale także tym co ma wewnątrz. Tym bardziej, że to nie kolejna powieść z wymyśloną w części fabułą – to reportaż z historią naszego kraju z czasów PRL-u.
W 1944 roku w Breslau ( przedwojennej Twierdzy Wrocławia) Policja wydaje apel do ludzi, aby cale swoje kosztowności oraz dzieła sztuki, które mają w posiadaniu pozostawić na ten czas we wrocławskim banku. Ludzie myślą, mają nadzieję, że kiedy wszystko się skończy to oszczędności ich życia wrócą do nich. A to nic bardziej mylnego …
W związku z najazdem wojsk radzieckich wszystkie te „złote skarby”zostają wpakowane do pociągu, który tajemniczym sposobem gdzieś znika w okolicach Jeleniej Góry.
W ręce policyjnych stróżów prawa wpada Niemiec, który po wojnie zdecydował się pozostać mimo wszystko na Dolnym Śląsku. Zeznaje on, że brał udział w ukrywaniu niewyobrażalnego skarbu – kilkudziesięciu ton złota pochodzącego z wrocławskiego skarbca.
Gorączka złota opanowuje wszystkich, każdy marzy o tym by ten pociąg odnaleźć. Znany dziennikarz Tomasz Bonek przeprowadza reporterskie śledztwo, w którym to szuka odpowiedzi na pytanie: gdzie jest to skradzione złoto? Czy ta historia jest prawdziwa? Co tak naprawdę stało się z tymi wszystkimi kosztownościami z wrocławskiego banku?
Reportaż Pana Tomasza jest naprawdę interesujący i wciągający jak na gatunek historyczny (jeśli o mnie chodzi).
Fajne jest tu to, że autor na samym początku przenosi nas w czasy PRL-u i pokazuje jak wtedy wyglądał nasz kraj. Czytając to można było się dowiedzieć ciekawych rzeczy. Nie brakuje tu także zwariowanych historii oraz legend samego Wrocławia.
Jeśli chodzi o samą zawartość książki to oprócz ciekawej treści znajdziemy tu też interesujące grafiki oraz wiele fotografii i mapek samego Wrocławia z tamtych czasów. Same góry oraz tajemnice, które skrywają i które autor próbuje rozwiązać także zaciekawią Czytelnika.
Podsumowując :
Pomimo tego, że bardzo rzadko sama sięgam po takie pozycje literackie Was chciałabym do niej namówić. Ten reportaż naprawdę jest godny uwagi i przyciąga swoją zawartością!
Polecam !