Michael Grant, amerykański pisarz oraz szczęśliwy mąż i ojciec. Stały wędrowiec, nie potrafiący nigdzie zagrzać miejsca na dłużej. Pisze, ponieważ nie wymaga to od niego pozostania w jednym miejscu. Pragnie odwiedzić wszystkie kontynenty i kiedyś zamieścić w swojej głowie czip z Google. Obecnie mieszka w Północnej Karolinie wraz z rodziną i duża gromadką zwierząt. Co zrobilibyście, gdyby pewnego dnia nagle zniknęli Wasi rodzice, rodzina i przyjaciele? Wszyscy powyżej 15 roku życia? Co, jeśli nagle milkną wszystkie telefony, Internet przestaje działać, a w promieniu kilkunastu kilometrów pojawia się pewnego rodzaju bariera, która odgradza Was od reszty świata? Macie jedzenie i picie, jednak wiecie, że kiedyś na pewno obie te rzeczy się skończą. Malutkie dzieci pozostają bez opieki i ktoś musi się nimi zająć. Nie wiecie co dokładnie się stało i nadal dzieje, nikt nie przybywa z pomocą, a wielu z Was zauważa w sobie pewne zmiany... Cóż, ja na pewno byłabym przerażona. Właśnie w takiej sytuacji znajdują się główni bohaterowie "GONE". Sam, Astrid, Quinn, Edilio, Lana i wielu innych z minuty na minutę musi nauczyć się żyć w świecie bez dorosłych. Tak, niektórzy też na początku myślą, że to świetnie, wręcz istne spełnienie marzeń, ale co, jeśli nagle zauważacie, że żyjecie w całkowicie innym świecie i to nie tylko ze względu na brak dorosłych? W świecie, w którym chuligani nie boją się konsekwencji swoich działań; w którym zwierzęta ulegają mutacji i stają się poważnym zagrożeniem dla pozostałych nastolatków i dzieci. W świecie, gdzie kiedyś skończy się pożywienie, a z którego nie widać ucieczki - w świecie, który sami bohaterowie zwą ETAP-em. Dodatkowo nad każdym wisi groźba, że w dniu, ba! sekundzie, swoich 15 urodzin zniknie, tak jak pozostali. Zobaczcie, jak w takiej sytuacji poradzą sobie bohaterowie serii Michaela Granta. Powieści post-apokaliptyczne zdobywają ostatnio szturmem góry list bestsellerów. Muszę przyznać, że i ja powoli wsiąkam w ten świat przyszłości całkowicie odmiennej od naszych oczekiwań, przyszłości zniszczonej, pełnej trudów i niebezpieczeństw. Tym razem autor stworzył tylko mały kawałek takiego świata, odgrodzonego tajemniczą barierą. Nie wiadomo co kryje się poza nią, czy w ogóle coś tam jest; co, albo kto ją stworzył. Wiadomo tylko, że nie można jej zniszczyć i lepiej jej nie dotykać. Jednakże nie powoduje to, że jest to świat mniej przerażający i zagrażający życiu - wręcz przeciwnie. Michael Grant serwuje nam powieść początkowo pełną niejasności i tajemnic, które z czasem zostają ujawnione. Powolutku odkrywa przed nami sekrety nowego świata, posługując się prostym i przyjemnym językiem. Z akcją mamy do czynienia już od pierwszej strony. Każdy rozdział odlicza czas do końca książki, zatem wiemy, że wszystko dzieje się w ciągu 299 godzin i 54 minut. Tyle też zostało do 15 urodzin głównego bohatera - Sama. Co się wtedy z nim stanie? Czy będzie potrafił znaleźć sposób, aby nie zniknąć? Kto jest odpowiedzialny za powstanie ETAP-u? I jakie zmiany zaszły w kilkunastu nastolatkach i dzieciach? Musicie sięgnąć po tę książkę, aby się o tym przekonać. "GONE. Zniknęli. Faza pierwsza: Niepokój" to książka wciągająca już od pierwszych stron. Napięcie towarzyszy nam cały czas, a akcja jeśli zwalnia, to tylko na krótką chwilę. Ze strony na stronę robi się coraz ciekawiej, a czytelnik pragnie uzyskać odpowiedzi na nurtujące go pytania. Autor zdecydowanie się postarał i stworzył książkę, od której nie można się oderwać, i którą Wam teraz z całego serca polecam. Przekonajcie się, jakie tajemnice skrywa ETAP i czy nasi bohaterowie przetrwają trudności i niebezpieczeństwa, jakie na nich w nim czekają. "Jeśli miał żyć uwięziony jak złota rybko, chciał przynajmniej zobaczyć całe akwarium."