Morderstwo w zimowy dzień recenzja

INCYDENT NA MOLO

Autor: @Moncia_Poczytajka ·3 minuty
2024-10-29
Skomentuj
7 Polubień
Lubię lekkie kryminały w stylu Agathy Christie i poszukuję tego rodzaju lektur we współczesnej literaturze. Na początku roku trafiłam na książkę Merryn Allingham "Morderstwo w księgarni", która idealnie wpisała się w moje oczekiwania. Podobny klimat, podobny sposób prowadzenia wydarzeń i podobne metody działania bohaterów, a do tego inteligentna intryga oraz… okładka nawiązująca swoją grafiką do klasyki gatunku. Z przyjemnością powróciłam więc do Merryn Allingham i jej kolejnego kryminału "Morderstwo w zimowy dzień".

Flora Steel - właścicielka księgarni All's Well w niewielkim miasteczku Abbeymead w hrabstwie Sussex ma w pamięci ostatnie wydarzenia, kiedy w jednym z pomieszczeń swojego sklepu znalazła ciało młodego mężczyzny. Od tamtego zdarzenia minęło już trochę czasu, ale wydaje się, że tego typu niespodzianki po prostu lubią bohaterkę. Flora nie spodziewa się, że weekend spędzony w Brighton w towarzystwie Jacka Carringtona oraz Charliego - nastolatka z sąsiedztwa znów zapadnie jej głęboko w pamięć. Spacerując po molo bohaterka zauważa w wodzie tuż przy pomoście ciało topielicy. Okazuje się, że jest to Polly Dakers - jedna z uczestniczek przyjęcia, które odbyło się poprzedniego dnia w budynku miejscowego klasztoru. Policja kwalifikuje zdarzenie jako nieszczęśliwy wypadek, ale Flora ma pewne podejrzenia i próbuje przeprowadzić śledztwo na własną rękę. Pomaga jej w tym oczywiście Jack Carrington, który jest w trakcie pracy nad swoją nową powieścią. Rozwiązywanie kryminalnej zagadki w towarzystwie tej dwójki bohaterów jest naprawdę ekscytujące. Zaglądamy do miejscowego fryzjera, odnajdujemy pompon klowna i... coraz bardziej utwierdzamy się w przekonaniu, że policja może się mylić.

"Morderstwo w zimowy dzień" skłoniło mnie do główkowania, kombinowania i tworzenia własnych scenariuszy. Miałam w tym ogromną frajdę i tym razem również, podobnie jak w części pierwszej, się nie zawiodłam. Wydaje się, że właścicielka księgarni oraz pisarz kryminałów to duet idealny. Flora i Jack przyjaźnią się, a ich relacja powoli się zacieśnia. Podoba mi się cały ten powolny proces poznawania i stopniowego umacniania więzi między bohaterami. Wygląda to bardzo realistyczne i wiarygodnie. Co więcej... Wydaje się, że we dwoje Flora i Jack są w stanie rozwikłać nawet najbardziej skomplikowaną zagadkę. Osobiście za każdym razem mocno im kibicuję.

Przy okazji kryminalnej intrygi autorka ciekawie naszkicowała portret małego angielskiego miasteczka i jego mieszkańców. Są to postaci drugo i trzecioplanowe, a mimo to odgrywają znaczącą i wyrazistą rolę w całej opowieści. Podoba mi się taki zabieg, bo dzięki niemu historia została mocno osadzona w rzeczywistości, a atmosfera i nastrojowość tworzą się same, jakby przy okazji.

Historia jest oczywiście szablonowa, czego trudno uniknąć w tego typu opowieściach, ale wzbudza niesłabnącą ekscytację podczas rozszyfrowywania zagadki. Odczuwamy też napięcie, które stopniowo rośnie ze strony na stronę co oczywiście bardzo mi się podobało. Nie wiem natomiast w jakim celu na samym początku książki widnieje informacja, że mamy 1956 rok. Być może chodzi o nawiązanie do klasyki gatunku, bo tak naprawdę nie znalazłam żadnego przełożenia ani na treść, ani nawet na atmosferę lat pięćdziesiątych ubiegłego wieku, której się po prostu nie czuje. Mam też pewne zastrzeżenia odnośnie postaci Flory. Zaobserwowałam, że odnajdowanie zwłok nie robi na bohaterce większego wrażenia, co byłoby akceptowalne w przypadku policjantki stykającej się z takimi sytuacjami na co dzień, ale nijak nie pasuje do przypadkowej osoby, właścicielki księgarni, dla której odnalezienie ciała topielicy powinno być traumatycznym przeżyciem.

Warto wspomnieć, że "Morderstwo w zimowy dzień" stanowi pewnego rodzaju kontynuację poprzedniej części i dlatego swoją przygodę z bohaterami - Florą Steele i Jackiem Carringtonem warto rozpocząć od "Morderstwa w księgarni" i w kolejności poznawać kolejne tomy.

Jeśli zatem lubicie czytać klasyczne kryminały, rozwiązywać detektywistrczne łamigłówki i tworzyć własne hipotezy zdarzeń w oparciu o zdobyte poszlaki to seria powieści Merryn Allingham będzie idealnym wyborem.

Moja ocena:

Data przeczytania: 2024-10-19
× 7 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Morderstwo w zimowy dzień
Morderstwo w zimowy dzień
Merryn Allingham
7.1/10
Cykl: Flora Steele, tom 2

Dla Flory Steele bujanie w obłokach i leniwe popołudnia to już przeszłość. Nadchodzą zmiany, których nie da się powstrzymać! Kiedy w zimny styczniowy dzień Flora wybiera się na spacer po molo, nie...

Komentarze
Morderstwo w zimowy dzień
Morderstwo w zimowy dzień
Merryn Allingham
7.1/10
Cykl: Flora Steele, tom 2
Dla Flory Steele bujanie w obłokach i leniwe popołudnia to już przeszłość. Nadchodzą zmiany, których nie da się powstrzymać! Kiedy w zimny styczniowy dzień Flora wybiera się na spacer po molo, nie...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

„Morderstwo w zimowy dzień” Merryn Allingham towarzyszyło mi w ostatnich dniach sierpnia. Będąc jeszcze nad naszym morzem, gdzie słoneczko prażyło i słychać było skrzeczenie mew, z przyjemnością odda...

@Wiejska_biblioteczka @Wiejska_biblioteczka

Obietnica klimatu małomiasteczkowej Anglii lat 50. XX wieku zdecydowanie zachęciła mnie do sięgnięcia po tę książkę. Może nie jest on tu oddany w jakiś fenomenalny sposób, jednak dla mnie wystarczają...

@ladybird_czyta @ladybird_czyta

Pozostałe recenzje @Moncia_Poczytajka

Pięć sposobów na upadek
Łamiąc zasady

Powieść "Pięć sposobów na upadek" to kolejna wizyta w Miami na Florydzie, gdzie poznajemy historię przystojnego, jasnowłosego Bena Morrisa - jednego z byłych ochroniarzy...

Recenzja książki Pięć sposobów na upadek
Największa radość, jaka nas spotkała
Wzorcowa rodzina

WZORCOWA RODZINA Zawsze intrygują mnie debiuty literackie i często po nie sięgam. Powieść "Największa radość jaka nas spotkała" to pierwsza książka w dorobku amerykańsk...

Recenzja książki Największa radość, jaka nas spotkała

Nowe recenzje

Profesorka
„Uwielbiam patrzeć na absolutne przerażenie na ...
@withwords_a...:

Profesorka to pierwsza książka Layne Fargo (pomijając opowiadanie w antologii W tych szacownych murach) wydana w Polsce...

Recenzja książki Profesorka
Samotnia
Samotnia
@magdalenagr...:

🐦‍⬛🐦‍⬛🐦‍⬛🐦‍⬛ Recenzja 🐦‍⬛🐦‍⬛🐦‍⬛🐦‍⬛ Anna Olszewska " Samotnia " #2 @anna_olszewska_autorka Cykl: Zbrodnie czorsztyńsk...

Recenzja książki Samotnia
Randki w wielkim mieście
Mężczyźni z portalu
@almos:

Pani w wieku średnim relacjonuje swoje przygody i spotkania z mężczyznami spotkanymi na portalu randkowym. Od razu zazn...

Recenzja książki Randki w wielkim mieście
© 2007 - 2024 nakanapie.pl