Kantata recenzja

"Kantata" mnie wessała, wymemłała, potem wypluła i w emocjonalnej rozsypce pozostawiła.

Autor: @krzychu_and_buk ·2 minuty
2022-06-23
Skomentuj
1 Polubienie
Co tu się cholera porobiło? "Kantata" mnie wessała, wymemłała, potem wypluła i w emocjonalnej rozsypce pozostawiła. Pani Klaudio, tak się nie robi. Każdy ma jakieś swoje granice – a Pani doprowadziła mnie tą opowieścią na dno mojej rozpaczy – Pani wie o co chodzi, tak się nie robi.
Ale po kolei...

W tej historii poznajemy kilka osób. Tytułową "Kantatę"czyli *Kingę – młodą, zbuntowanym, pełną roku i bardzo bezpośrednią wokalistkę popularnej kapeli rockowej, a prywatnie młodszą siostrę Karoliny; *Karolinę – starszą siostrę Kantaty, która powraca do miejscowości, w której obie się wychowały. Odkupuje rodzinny dom, który po pewnym zdarzeniu z przeszłości opuściły wraz z matką wiele lat temu, by teraz zamieszkać w nim ponownie i wychowywać adoptowana córkę Maję; *Maję – adoptowaną przez Karolinę dziewczynkę pełną dziewczęcego uroku, ale także niepokoju, który przejawia nie do końca zrozumiałe przez innych zachowania; *Wiktora – ratownika medycznego, który pojawił się w życiu Kantaty przez splot dziwnych zdarzeń i towarzyszy jej w późniejszych etapach tej historii.

Wszyscy ci bohaterowie mają w tej opowieści swoje istotne miejsce, a Autorka każdą i każdego z nich "ubrała w odpowiednie buty" dając bardzo mocne i wyraziste cechy. Wszyscy bardzo mi to pasowali i dzięki nim tę opowieść chłonąłem, czułem całym sobą stając się jednym z nich.
Czytając "Kantatę" odpłynąłem. Koszmary, halucynacje, niewyjaśnione zjawiska stały się moimi. Siadając do czytania zerkałem czy na przykład za mną nie stoi regał z książkami, a udając się na kawę do kawiarni wybierałem taką, gdzie mogłem znaleźć stolik blisko wyjścia, bo tylko wtedy czułem się bezpiecznie.

Fabuła książki już od pierwszych zdań przyniosłem nie do opowiadanej historii. Czułem ten mrok, absolutna cisza ogarnęła mnie, a szare drobinki pyłu unoszące się w powietrzu osiadały na moim ciele pokrywając mnie ciężkim płaszczem lęku i przerażenia. Na moich plecach pojawiły się krople potu, bicie serca przyspieszyło, a oddech rwał się i palił w przełyku. Dla tej książki przepadłem, straciłam grunt pod nogami...
Ta opowieść wywołała we mnie emocjonalne tsunami, a w pewnym momencie doprowadziła do totalnego rozpadu. W książce pojawiło się pewne zdarzenie (nie mogę tu o nim pisać), które doprowadziło mnie do łez – czułem w tym momencie, że się zapadam, że "tkwię zamknięty w trzewiach Ziemi, oddzielony od nieba tonami piasku i skał". Był we mnie ogromny żal, bo nie tak miało być, bo nie było we mnie zgody na to, co się to wydarzyło (i Autorka o tym wie, bo od razu do niej o tym napisałem).

Klimat emocjonalnego napięcia wywołała we mnie również ta ciągle powtarzająca się niepewność – coś się wydarzyło w przeszłości, coś co było bolesnym doświadczeniem Kantaty, coś czego Autorka nie chciała zdradzić od razu i to mi się podobało. To zbudowało we mnie ciekawość, dzięki której ta opowieść jeszcze bardziej mnie wciągnęła.

"Kantata" jest jedną z tych książek, które zostaną ze mną na zawsze. Tak pani Klaudio. Gratuluję Autorce tak wspaniałego debiutu (2021) i cieszę się ogromnie, pomimo mojego emocjonalnego zniszczenia, że mogłem poznać tą historię.

A Ciebie zapraszam do sięgnięcia po tę opowieść. Wiem, jestem tego pewien, że to będzie dla Ciebie pełne emocji doświadczenie.

"Nie żałuję żadnej chwili. Ty też nie żałuj. Pamiętaj o nich. A potem unieść brodę i staw czoło światło. Bo on tam jest i ma wiele do zaoferowania. Walcz o swoje marzenia..."

Moja ocena:

Data przeczytania: 2022-06-18
× 1 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Kantata
Kantata
Klaudia Zacharska
7.8/10

Czasami powrót w rodzinne strony może obudzić dawne demony. A jednak Kinga, pseudonim Kantata, wokalistka popularnej kapeli rockowej, decyduje się z nimi zmierzyć. Robi to dla siostry, pragnącej w mi...

Komentarze
Kantata
Kantata
Klaudia Zacharska
7.8/10
Czasami powrót w rodzinne strony może obudzić dawne demony. A jednak Kinga, pseudonim Kantata, wokalistka popularnej kapeli rockowej, decyduje się z nimi zmierzyć. Robi to dla siostry, pragnącej w mi...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Jeśli pamiętacie takie filmy jak Przypadek 39, Omen i Sierota, to dobrze wiecie, że łączy je motyw demonicznego/opętanego dziecka. Wspominam o nich dlatego, że dosyć długo wydawało mi się, że rozgryz...

@alicya.projekt @alicya.projekt

Gdy jest się po lekturze tak udanego debiutu, aż miło jest usiąść do klawiatury. Z drugiej strony mam obawy, czy zdołam przekazać Wam wszystkie dobre wrażenia jakie wywołała we mnie powieść Klaudii Z...

@mrocznestrony @mrocznestrony

Pozostałe recenzje @krzychu_and_buk

Zło w nas
Autor zmiażdżył moją głowę napięciem jakie zbudował w tej historii. "Zło w nas" jest ukryte głęboko i wystarczy moment, by je uwolnić. A potem... jest niczym tsunami, które niszczy wszystko co napotka na swej drodze. Potrafi ranić, a raniąc zmienić i/lub zniszczyć człowieka. Zgwałcić ostatnie pokłady szacunku i człowieczeństwa.

Tę historię poznawałem z dwóch perspektyw czasowych: 《wtedy》i 《teraz》. Wtedy, niespiesznie towarzyszyłem Robertowi; teraz, przyśpieszało wzbudzając we mnie ogrom emocji....

Recenzja książki Zło w nas
Grzebielec
Po lekturze trwałem w jakimś niezrozumiałym zawieszeniu. Samotny. Zapatrzony w ścianę. Ścianę, zza której słyszałem mrożące krew w żyłach... drapanie. I ten ciężki zapach ziemi...

Rzut oka na okładkę i... po plecach przeszedł mnie dreszcz. Zajrzałem do środka niepewny co też może mnie tu spotkać. I nie żałuję. Czytając odpłynąłem myślami gdzieś da...

Recenzja książki Grzebielec

Nowe recenzje

Królowa Nocy
Nawiedzony teatr, zjawy i pewien chłopiec…
@ksiazkiagi:

Dwunastoletni Viktor wraz z mamą przeprowadzają się z Paryża do Helsinek. Chłopiec tęskni za swoim starym domem, a na d...

Recenzja książki Królowa Nocy
Śladami Amber
Nie było jej bez niego
@WioletaSado...:

"Po tamtym wieczorze nie było jej bez niego". Podobnież miłość jest chwilowym szaleństwem, ale czasami to szaleństwo ...

Recenzja książki Śladami Amber
Morderstwo w hotelu
Uroczystość otwarcia hotelu, koncert rock'n'rol...
@burgundowez...:

„Morderstwo w hotelu” to czwarta część serii Merryn Allingham o Florze Steele, właścicielce księgarni i samozwańczej de...

Recenzja książki Morderstwo w hotelu
© 2007 - 2024 nakanapie.pl