Colleen Houck jest amerykańską pisarką. „Klątwa tygrysa” jest jej pierwszą powieścią. Jak sama mówi pomysł na książkę przyszedł jej po przeczytaniu „Zmierzchu” i to wówczas postanowiła napisać cykl książek dla młodzież, który otwiera „Klątwa Tygrysa”.
Bohaterką powieści jest Kelsey Hayes. Nastolatka wychowywana jest przez przybranych rodziców. Jej biologiczni rodzice zginęli w wypadku. Są wakacje i dziewczyna szuka jakiejś dorywczej pracy. Zostaje zatrudniona na dwa tygodnie w cyrku. Do jej obowiązków należy sprzedaż biletów, upominków w trakcie przerw podczas przedstawienia oraz prace porządkowe i pomoc przy karmieniu zwierząt. Od początku zwraca uwagę na pięknego białego tygrysa o imieniu Dhiren . Ma wrażenie, że tygrys świetnie ją rozumie i do tego jest miłośnikiem literatury. Pewnego dnia w cyrku zjawia się bogaty obcokrajowiec i proponuje właścicielowi kupno tygrysa. Obiecuje mu, że Dhiren trafi do rezerwatu w Indiach i odzyska wolność. Właściciel cyrku zgadza się. Aby tygrys bezpiecznie dotarł na miejsce konieczna jest pomoc jakiegoś opiekuna zwierzaka. Indyjski kupiec nie bez powodu proponuję to zajęcie Kelsey. Tak dziewczyna wyjeżdża do Indii, gdzie odkrywa tajemnice skrywaną przez wieki, a dotyczącą „klątwy tygrysa”, przeżywa niesamowite i niebezpieczne przygody oraz poznaje smak miłości.
Wielką tajemnicę ukrywał biały Dhiren, bo zwyczajnym tygrysem nie jest. To zaklęty w tygrysa młody książę, który tylko na 20 minut w ciągu doby może przybrać postać przystojnego mężczyzny. Podobny los spotkał jego brata, tylko zamieniono go w czarnego tygrysa.
Dlaczego i jaką rolę w tej całej historii ma odegrać nastolatka, przeczytajcie sami.
Książkę czyta się bardzo szybko. Wartka akcje nie pozwala się nam nudzić. Autorka wspaniale wkomponowała legendę i magię w realia współczesnych Indii. Bardzo fajnie opisywane są miejsca akcji i odczucia bohaterów. Czujemy strach dziewczyny, jej niepewność, małą wiarę w siebie. Jej zwątpienie, że może stać się obiektem miłości księcia.
Autorka nie wprowadziła w swojej powieści nic nowego. Odszukamy w niej wiele podobieństw do „Zmierzchu”, „Pamiętników wampirów” czy filmu o przygodach Indiana Jonesa. Jednak jest w niej coś innego, co skłania do sięgnięcia po lekturę. Może to nietypowi bohaterowie zaklęci w tygrysy, może sam klimat Indii sprawił, że z zaciekawieniem przeczytałam powieść. Chętnie poznam dalsze losy młodych ludzi i sprawdzę czy przygoda w egzotycznym miejscu zmieni Kelsey i sprawi, że wreszcie uwierzy ona w siebie. Z tego co wnioskuję z opowieści Pana Kadama tak powinno być:
„Zwłaszcza białe tygrysy są wyjątkowe. Nieuchronnie lgną do osoby, zwłaszcza kobiety, o silnym charakterze. Taka kobieta ma silną wewnętrzną siłę, potrafi odróżniać dobro od zła i jest zdolna pokonywać przeszkody.” s.61
„Klątwę Tygrysa” polecam wszystkim osobą, które lubią czytać bajkowe opowieści z wartką akcją i rozwiniętym wątkiem miłosnym. Na pewno seria znajdzie wielu czytelników wśród młodzieży, a zwłaszcza młodych dziewczyn, które tak jak bohaterka marzą o przystojnym księciu z bajki i wielkiej miłości.
Jest to książka o której przeczytacie różne opinie. Jedni się nią zachwycają inni uważają za lekturę na czytanie której szkoda czasu. Jednak ja zawsze wychodzę z założenia, że warto o wartości książki przekonać się osobiście. Czy żałuję czasu, który spędziłam czytając ją – nie. Poznałam nową autorkę, która pisze dość ciekawie – choć mistrzem pióra na pewno nie jest. Zobaczyłam świat magii i legend, którym jestem zafascynowana od dziecka. Czasami się uśmiałam innym razem przeżyłam dreszczyk emocji. Przede wszystkim jednak przypomniałam sobie jak piękna może być nastoletnia miłość i jak fajnie można o niej pisać:
"Zakochanie się w nim byłoby jak skok do wody z wysokiego klifu: mogłoby się okazać albo najbardziej emocjonującym, co mi się kiedykolwiek przytrafiło, albo najgłupszym błędem jaki w życiu popełniłam. Sprawiłoby, że miałabym po co żyć, albo roztrzaskałoby mnie o skały i połamało na zawsze."