Magnetyczne o c z y tygrysa...
Pradawna k l ą t w a, którą zdjąć może tylko ona...
Namiętność silniejsza niż s t r a c h...
Wyobraź sobie, że chciałabyś zarobić jakąś sumę pieniędzy. Nieważne czemu - po prostu chcesz. Wychodzi na to, że będziesz pracować w cyrku. To byłoby nic takiego, poza tym, że masz tam karmić i wyprowadzać psy..i opiekować się tygrysem.
Duże 'kotki' zazwyczaj wzbudzają strach. Ale Ty wiesz, że on Cię nie skrzywdzi, i mu ufasz - co jest głupie, spoglądając ze strony innego człowieka.
Pewnego dnia nawet wyciągasz rękę do klatki.. Serce Ci bije, na chwilę wstrzymujesz oddech.. a on ją liże. Śmiejesz się, czytasz mu poezję, mówisz do niego jak do dobrego, starego przyjaciela.
Niestety, te chwile mają minąć...
Ktoś chce kupić tygrysa i wywieźć do Indii. Istnieje możliwość, że możesz razem z nim jechać. Nie chcesz się jeszcze z nim żegnać, więc się bardzo chętnie zgadzasz.
Wtedy jeszcze nie wiedziałaś, na co dokładnie...
To moje pierwsze spotkanie z tą autorką i na początku byłam zauroczona, potem mi trochę przeszło. Tylko ktoś uzdolniony może stworzyć tak wkurzających bohaterów. Co jakiś czas aż przestawałam czytać tylko po to, żeby przywalić sobie dłonią w twarz...
Colleen Houck urodziła się w 1969 roku. Postanowiła napisać „Klątwę tygrysa” po przeczytaniu sagi „Zmierzch”. Ponieważ nie znalazła dla niej wydawcy, opublikowała ją za własne pieniądze - i wtedy stała się bestsellerem. Żałuję, że nie opisała trochę lepiej Kesley, ale mam cichą nadzieję, że to nadrobi w następnych częściach.
„Kiedy życie wręcza ci cytrynę, upiecz ciasto cytrynowe.”
Główna bohaterka - Kesley, zaczyna pracować w cyrku.
Tam poznaje wielu ciekawych ludzi.. i pięknego, białego tygrysa R e n a, który ma cudowne niebieskie oczy.. Na początku się go może odrobinę boi, jednak po jakimś czasie spędza z nim każdą wolną chwilę. Chce, żeby był wolny, więc gdy tajemniczy pan przychodzi z wiadomością, że pragnie go kupić, jest tylko trochę zawiedziona. To uczucie mija, gdy dowiaduje się, że będzie mogła pojechać z Renem do Indii i sprawdzić, czy się będzie dobrze czuł w nowym miejscu.
„[...] uświadomiłam sobie, jak bardzo kruchą i delikatną rzeczą jest ludzkie serce. Nic dziwnego, że trzymałam je zamknięte na klucz.”
Rodzice Kesley zginęli, ale jej przybrani rodzice nie mieli nic przeciwko temu, żeby pojechała.
Zdziwiło mnie to b e z g r a n i c z n e zaufanie.. albo to ja jestem dziwna. No bo kto normalny pozwala 18 letniej dziewczynie jechać z jakimś dziwnym gościem i tygrysem do obcego kraju?
W każdym razie, pan Kadam (ten dziwny koleś) okłamał Kesley. Wcale nie chodziło o żaden rezerwat, o wolność Rena. Bo Ren to ktoś więcej niż tygrys. Gdy tam już są, wszyscy znikają, i Kesley pozwala się prowadzić przez dżunglę tygrysowi na sznurku... Co będzie dalej? Dokąd ją zaprowadzi? Jaką tajemnicę skrywa tygrys? Jakie przygody ich spotkają? Czy to ma związek z klątwą, która sprawiła, że zamieniono braci w tygrysy?
Zacznijmy od tego, że czasem Dhiren i Kesley zachowywali się jak kompletne.. baby! Kesley znalazła miłość, ale ją odrzucała. To było coś w tym stylu: facet tuli dziewczynę (jej się podoba!) ale narzeka, że ma przestać ją dotykać bo ona ma tego dosyć.. No błagam! Na myśl przyszła mi bohaterka z serii Szeptem, którą w sumie opisałam podobnie. Ren na początku ukradł mi serce, i sama zachowywałam się jak zauroczona idiotka. Jest troskliwy, uroczy.. ale arogancki i czasem niesamowicie wkurzający... Mogę nawet napisać, że czasem dorównywał Kesley 'babskości'.
„Klucz do szczęścia to starać się wykorzystać to, co przyniesie los, i być za to wdzięcznym.”
Muszę przyznać, że autorka nazbierała sobie plusów u mnie za przeróżne opisy... Klątwa Tygrysa to nie tylko narzekanie Kesley - to cudowna książka, zasługująca na 8+/10, ponieważ jest dużo ciekawostek, indyjskich słów, indyjska mitologia.. Po prostu dzięki niej można się zakochać w Indiach, i powiem Wam coś - ja na pewno kiedyś tam pojadę.
Ale czy w a r t o przeczytać Klątwę Tygrysa? Jeśli nie przeszkadzają Wam wkurzający bohaterowie, zachowujący się jak baby i idioci, to polecam. Czyta się ją lekko i szybko, a poza tym można 'przenieść się' w pewnym stopniu do obcego, ale bardzo ciekawego kraju. Jeśli jeszcze jej nie czytaliście, to zachęcam - raczej warto wydać na nią 28zł.
„Zakochanie się w nim byłoby jak skok do wody z wysokiego klifu: mogłoby się okazać albo najbardziej emocjonującym, co mi się kiedykolwiek przytrafiło, albo najgłupszym błędem jaki w życiu popełniłam. Sprawiłoby, że miałabym po co żyć, albo roztrzaskałoby mnie o skały i połamało na zawsze.”