"Wygląda na to, że w Pelli odkryłaś coś, co przekracza wszelkie twoje oczekiwania, kochanie. Ale teraz musisz o tym milczeć jak grób, dopóki nie dostanie potwierdzona autentyczność manuskryptu".
Paul L. Maier to amerykański pisarz i profesor historii starożytnej w Western Michigan University. Ma w swoim dorobku ponad dwieście naukowych artykułów, poważne dysertacje i powieści. Najbardziej znane to: More Than a Skeleton, The Constantine Codex oraz wydane już po polsku: Poncjusz Piłat, Rzym w płomieniach i Ślad życia, ślad śmierci. Mieszka wraz z rodziną w Kalamazoo w stanie Michigan.
Shannon Weber, żona znanego harvardzkiego archeologa i profesora Jonathana Webera, którego znamy z powieści Ślad życia, ślad śmierci, dokonuje niesamowitego odkrycia. Podczas prac wykopaliskowych w Pelli Shannon znajduje kilka wyblakłych arkuszy pergaminu, które służyły miejscowemu popowi za zakładkę do książki. Wydaje się jej, że te kilka kartek są częścią jakiejś większej księgi, a nie tylko zwykłymi, niemożliwymi do odczytania ludzkim okiem, pergaminami. Shannon postanawia zabrać je ze sobą do Stanów Zjednoczonych, żeby przeprowadzić dokładniejsze badania i skonsultować swoje odkrycie z mężem.
Uczeni od bardzo dawna zastanawiali się czy przypadkiem nie istnieje zagubiona biblijna księga, która mogła zmienić kanon Pisma Świętego. Okazuje się, że to właśnie te dwa zaginione fragmenty z księgi dzierży w dłoni Shannon. Skutki tego mogą okazać się tragiczne, gdyż to fundamentalne elementy, których brakuje w Piśmie Świętym. Tutaj nasz profesor Jonathan Weber znowu staje przed trudnym zadaniem: Czy pozostawić to w ukryciu, czy narazić zachwianie całą dotychczasową wiarą chrześcijańską?
"Czy szczęśliwy trafi zawsze musi iść w parze z pechem?"
Z twórczością Paula L. Maiera spotkałam się przy książce Ślad życia, ślad śmierci, która była naprawdę dobrą lekturą. Bałam się, że autor nie utrzyma obecnego poziomu w tej historii, ale nie mogłam się bardziej mylić. Jestem mile zaskoczona tym, że poradził sobie tak dobrze, a kolejne książki wydają się jeszcze lepsze od poprzednich.
Pomimo tego, iż wiem, że dana książka to tak naprawdę fikcja literacka i zbiór wielu wymysłów autora to jednak za każdym razem, gdy czytam książki Paula L. Maiera nie mogę się pozbyć wrażenia, że rzeczywiście coś takiego może się wkrótce wydarzyć. Autor opisuje te rzeczy w tak realistyczny i możliwy do wydarzenia sposób, że czytelnik cały czas myśli: A co by było gdyby...? Zdecydowanie za to uwielbiam twórczość Paula L. Maiera i mam wielką nadzieję, że autor napisze jeszcze wiele takich książek, przy których spędzę tak wiele miłych chwil, jak przy tych dwóch, które udało mi się przeczytać. Widać dodatkowo, że istota chrześcijaństwa i wszystkiego, co z nim związane to konik Maiera, o którym uwielbia pisać i snuć rozmaite domysły.
Mimo tego, że nie za bardzo przepadam za książkami historycznymi, w których dodatkowo jest poruszany temat religii to tej pozycji nie mam nic do zarzucenia. Jak kiedyś stroniłam od takich historii, tak teraz jestem bardzo zaintrygowana scenariuszami, które autor podsuwa nam w swoich powieściach. Wiadomo, że temat religii jest dosyć delikatny i grząski, więc łatwo się w nim pogrążyć i nie zasłużyć na oklaski od opinii publicznej, ale Maier mimo tych wszystkich tajemnic kościoła, które wywleka na wierzch w swoich historiach, robi to w na tyle mądry i przemyślany sposób, iż nikt nie byłby w stanie posądzić go o negowanie kościoła i Pisma Świętego.
Jonathana Webera polubiłam już od pierwszych stron poprzedniej książki i dalej podtrzymuje swoje stanowisko. To rezolutny i mądry człowiek, który nie boi się postawić na szali własnego życia, jeśli chodzi o kwestie, w które wierzy. W poprzedniej historii był bardziej typem naukowca i poznawaliśmy go prawie tylko z tej "mądrej strony", natomiast tutaj, dzięki małżeństwu z Shannon, widzimy, że Jon nie jest tylko profesorem, ale także kochającym i opiekuńczym mężem o dużym poczuciu humoru. Ja jestem bardzo szczęśliwa z tego, że sprawy między Jonathanem a Shannon tak się potoczyły, bo naprawdę są świetnym małżeństwem.
Co jeszcze mogę powiedzieć o tej książce? Raczej nie da się jej opisać wieloma słowami, bo tę historię naprawdę trzeba przeczytać i poczuć na własnej skórze. Jest tutaj wiele niespodziewanych zwrotów, a akcja pędzi niemal od pierwszej strony i nawet na chwilę się nie zatrzymuje. Oprócz kontekstu biblijnego jest tutaj również trochę kryminału i sensacji, co z pewnością spodoba się wszystkim miłośnikom tych gatunków. Ja jedynie mogę bardzo polecić tę książkę, bo wiem, że nie będziecie się przy niej nudzić i spędzicie z nią kilka przyjemnych wieczorów.
"Zajęty prowadzeniem zajęć na Harvardzie, w e-mailach regularnie zasypywał Shannon pytaniami typu: "Czy już znalazłaś pamiętniki Chrystusa?" albo: "Czy już wiadomo coś o zaginionym Liście św. Pawła do Koryntian?". Nawet kiedy pisał o swojej miłości do żony i tęsknocie za nią, zazwyczaj dodawał jakiś żartobliwy dopisek: "Z pewnością znalazłaś już portret któregoś z apostołów namalowany przez św. Łukasza?" lub: "Jeśli odkryłaś właśnie tron biskupi św. Jakuba, to proszę cię, kop bardzo ostrożnie!".