Letarg recenzja

Kryminał dziennikarski?

Autor: @skrzatix ·4 minuty
2014-02-12
Skomentuj
1 Polubienie
Skoro istnieją kryminały policyjne, kryminały społeczne, to czy „Letarg” Thomasa Engera można by nazwać „kryminałem dziennikarskim”? W „Letargu” główny bohater, Henning Juul, jest dziennikarzem śledczym – fach odziedziczył po swoim „ojcu”, czyli autorze tego skandynawskiego kryminału i jednocześnie debiutu literackiego Englera. „Letarg” jest znakomity pod względem właśnie dziennikarskim. Wsiąka się w redakcyjną i terenową pracę głównego bohatera, wywiady, dynamiczną akcję, redakcyjne sprzeczki i konflikty, wyścig z innymi mediami, krótkie refleksje i jakby wskazówki dotyczące pracy dziennikarza oraz zgrzyty na liniii media – policja. Henning Juul jest idealnym napędem intrygi kryminalnej. Jednak w każdej beczce miodu jest łyżka dziegciu.

„Letarg” porusza bardzo drażliwą, powiedziałabym, że obecnie wręcz gorący temat – islamu i muzułmanów. Zostaje zamordowana w brutalny sposób młoda dziewczyna. Zakopana, ukamieniowana, jej odcięta ręka leży obok zwłok. Podejrzenia momentalnie spadają na jej chłopaka z Pakistanu, ponieważ morderstwo wydaje się być zrealizowanym prawem szariatu – karą za zdradę. Oczywiście szybko okazuje się, że wiele spraw nie gra ze sobą, chociażby „podejrzana” wydaje się być odcięta ręka, która nie jest karą za cudzołóstwo. Dodatkowo – zwłoki zostały znalezione w...namiocie.

Sprawą interesuje się Henning Juul – dziennikarz, który powrócił do pracy po długiej rekonwalescencji. Nosi blizny nie tylko na zewnątrz. Ma problemy i fizyczne, i psychiczne, z tych, które nie dają mu spać, nie dają mu spokoju i poczucia bezpieczeństwa. Cierpi na pewną obsesję. Posiada wieloletni staż, ale w redakcji zaczyna się zachowywać jak świeżak. Dziennikarstwa nie da się nauczyć jak teorii, trzeba mieć do tego predyspozycje – Henning czuje się niepewnie po długiej przerwie, czuje się jak stażysta, a na domiar złego staje się uczniem, a jego „mistrzem” jest jego niegdysiejsza uczennica. Frustracja spowodowana taka sytuacją głównego bohatera dosięga czytelnika, który chciałby, aby Henning jak najszybciej zmobilizował wszelkie siły, a wydaje się to bardzo, bardzo trudne dla niego. Impulsem do działania staje się właśnie bestialskie morderstwo. Henning powoli odżywa, jest nadzieja, że zacznie się czuć jak ryba w wodzie – którą niestety ktoś czasami łowi i nie pozwala swobodnie oddychać. Zaczyna się obracać w gronie postaci nieoczywistych, odkrywać twarz zamordowanej i jej uniwersyteckie środowisko, przy tym zmagając się z redakcyjnymi problemami i wyrzutami sumienia. Henning to najmocniejsza strona „Letargu” – bohater do bólu naturalny, realny, ulepiony z wyrazistych cech. W porównaniu do niego postacie poboczne wypadają trochę gorzej, ale daleko im do osób, które kij połknęły. Thomas Engler stworzył świetnego dziennikarza i przy tym go nie idealizował. Choć policja przez Juula w „Letargu” wypada trochę blado.

Działania policji są opisane po łebkach, większa część uwagi jest skupiona na dziennikarzu i przez to odnosi się wrażenie, że sprawą zajmują się nieudacznicy, ruszający się z miejsca minimalnie. Do irytacji może doprowadzić fakt, że Enger poświęca miejsce seksualnemu podnieceniu policjanta na każdorazowy widok policjantki, zamiast przejść do sedna (i nie mam tu na myśli seksu tych dwojga). Mamy tutaj głównie denerwujące przesłuchania podejrzanego i kontakty z Juulem, sporadycznie interwencje, których nie mogę wyjawić – dla mnie to mało. Owszem, prowadzeniem powieści z perspektywy z dziennikarza śledczego jestem zachwycona, ale czuję duży niedosyt z powodu takiego podejścia do policji. Nie pada tutaj ani jedno słowo ją krytykujące, ale niestety wydźwięk domyślnie staje się negatywny.

Thomas Enger narratorsko operuje prostym stylem. Krótkie zdania, precyzja wymiany informacji, sporadycznie wypowiedzi czy też myśli, które można by nazwać „natchnionymi” – autor jako dziennikarz chyba lubi konkret i to pasuje do dziennikarskiego prowadzenia fabuły. Kwestia gustu – wolę narrację w stylu Nesbo, choć z drugiej strony uwielbiam „Millenium” Larssona z jego oszczędnością. Narracja nie jest nużąca – Engler w dynamicznych momentach zrezygnował z dzielenia przeżyć i opisów na zdania, zamieniając je w jedno bardzo, bardzo długie. Od razu napięcie rośnie, a w wyobraźni czytelnika z szybkością przemykają obrazy rodem z filmów akcji czy sensacyjnych.

I tak do pochwał przechodzę do wad. W moich oczach akcja i intryga nie nadawałaby się do skrytykowania, gdyby Engler unikał schematów. Niestety nie otarł się o perfekcję. Kiedy w powieści pojawia się nowy wątek, zwykle moja pierwsza myśl na temat jego domniemanego rozwinięcia później się spełniała. Co prawda nie było tak we wszystkich przypadkach, ale dość często, by „Letarg” stracił na końcowym odbiorze. Poza tym niedobrze jest, kiedy tak realistyczna postać jak Henning nagle znajduje się w sytuacji niewiarygodnej i spada jak kot na cztery łapy, zaczyna mieć więcej szczęścia niż rozumu, a przecież na to drugie narzekać nie może. Intryga kryminalna w „Letargu”, wydająca się być bardzo dobrym zawodowcem, to dobry początkujący, który musi w sobie jeszcze trochę cech pozmieniać, pomyśleć, jak być lepszym i zapracować na sukces. Początkowo zapowiadająca się rewelacyjnie, później szokująca, nie utrzymuje się niestety na tym samym poziomie.

Z „Letargu” jestem umiarkowanie zadowolona. Książka wbrew tytułowi nie powoduje znużenia, Henning Juul nie daje czytelnikowi zmrużyć oczu, jego narracja jest pasjonująca i chciałoby się być jego stażystą jak najbardziej (nawet za darmo), aby uczestniczyć w tym dziennikarskim śledztwie i czuć mocniej adrenalinę, której nie brakuje, ale konstrukcja intrygi i rozwijania wątków nie jest najlepsza. Czy sięgnę po kolejną książkę Thomasa Engera? Jak najbardziej, bo uważam, że wady można skorygować, a ten skandynawski pisarz „Letargiem” pokazał mi, że ma zadatek na bycie kryminalnym autorem, na tworzenie ciekawych postaci, na opisywanie z lekkością i naturalnością realiów. Z taką szansą w rękach, mam nadzieję, że zdążył ukuć żelazo, które było gorące i w następnych częściach już nie będę musiała narzekać. Poza tym - muszę koniecznie poznać odpowiedź na ostatnie pytanie, które zamyka powieść. Najważniejsze pytanie dla Henninga Juula.
× 1 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Letarg
2 wydania
Letarg
Thomas Enger
5.2/10
Cykl: Henning Juul, tom 1
Seria: Ze Strachem

Henning Juul, dziennikarz norweskiej gazety internetowej, wraca do pracy po wypadku i długiej rehabilitacji. Planuje pomału nadrabiać zaległości, ale rzeczywistość pisze inny scenariusz. W stołecznym ...

Komentarze
Letarg
2 wydania
Letarg
Thomas Enger
5.2/10
Cykl: Henning Juul, tom 1
Seria: Ze Strachem
Henning Juul, dziennikarz norweskiej gazety internetowej, wraca do pracy po wypadku i długiej rehabilitacji. Planuje pomału nadrabiać zaległości, ale rzeczywistość pisze inny scenariusz. W stołecznym ...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Pozostałe recenzje @skrzatix

Egzekutor
Ktoś rozliczy Cię z Twoich lęków...

Psycholog kryminalny z zawodu, pisarz z powołania ponownie wstrząsa swoimi wizjami seryjnego mordercy i tragicznych historii. Chris Carter w swojej debiutanckiej powieści...

Recenzja książki Egzekutor
Castorp
Współczesna powieść, która odnosi się do pięknej klasyki...

"Czarodziejska góra" Tomasza Manna została wydana w roku 1924. To ponad 700-stronicowa powieść filozoficzna, nazywana monumentalnym dziełem autora, wprawiająca w specyfic...

Recenzja książki Castorp

Nowe recenzje

Najdroższa
Dylematy moralne a obowiązki egzystencjalne
@roksana.rok523:

Tytułowa Najdroższa to główna bohaterka i jednocześnie narratorka opowieści, która w dużej mierze utrzymana jest w form...

Recenzja książki Najdroższa
(Nie)poskromiony Bart
(Nie) poskromiony Bart
@Bibliotekar...:

Miałam okazję przeczytać kiedyś jednną z książek Autorki, dlatego bardzo się ucieszyłam, że podobnie mam taką możliwość...

Recenzja książki (Nie)poskromiony Bart
Zima w zapomnianym schronisku
Tom pierwszy karkonoskiej opowieści
@kkozina:

Co jest najtrudniejsze w świętach Bożego Narodzenia? Dla mnie to puste miejsce przy stole, które kiedyś ktoś zajmował. ...

Recenzja książki Zima w zapomnianym schronisku
© 2007 - 2024 nakanapie.pl