Barcelona o świcie recenzja

Kryminalna intryga, wartka akcja i komiksowe ilustracje z najwyższej półki!

Autor: @Uleczka448 ·3 minuty
2023-07-09
Skomentuj
2 Polubienia
Hiszpański krajobraz, klimat lat 20-tych ubiegłego wieku, dziennikarskie śledztwo i polityczne intrygi, którą mogą zmienić losy świata... - taką ofertą wita nas oto niezwykle intrygująca opowieść komiksowa pt. „Barcelona o świcie”, która to ukazała się właśnie teraz w naszym kraju za sprawą Wydawnictwa Elemental. Zapraszam do poznania recenzji tego albumu.


Barcelona, roku 1923. W mieście dochodzi do krwawej strzelaniny w porcie, w wyniku której giną cztery osoby. Sprawie tej postanawia przyjrzeć się miejscowy dziennikarz śledczy - Pere Marsé, wplątując się tym samym w niezwykle skomplikowaną intrygę z udziałem polityków, wojskowych przywódców, a nawet i niemieckich nacjonalistów. Tym samym rozpoczyna się też ryzykowna gra kłamstw i pozorów, w której to Pere do samego końca nie będzie mógł być pewnym tego, kto jest przyjacielem, a kto wrogiem...


To wspaniała, szpiegowsko-sensacyjna opowieść, która zachwyca swoim klimatem, inteligencją relacji oraz idealnymi proporcjami pomiędzy wartką akcją i polityką, dzięki czemu jest tyleż efektownie, co i realistycznie. Co więcej, jest to opowieść oparta na wydarzeniach, które miały faktycznie miejsce w Hiszpanii lat 20-tych ubiegłego wieku, co w mej ocenie czyni ją jeszcze ciekawszą, bardziej intrygującą i emocjonującą. A wszystko to jest zasługą znakomitego scenarzysty w osobie Juana Antoniode Blasta.


Jak zapewne się domyślacie, główna oś wydarzeń wiążę się z dziennikarskim śledztwem Pere Marsé, który dociera do kolejnych poszlak, śladów, dowodów oraz niebezpiecznych osób, dla których staje się on coraz większym utrapieniem i zagrożeniem. To interesujące rozmowy, podróże do pięknych i tyleż niebezpiecznych miejsc, ale też i walka z bronią w ręku, ucieczki i pościgi, czyli coś, co napędza całą akcję tej opowieści. Na końcu mamy zaś niezwykle wymowny finał, w którym pojawia się znany nam wszystkim szaleniec. I jest to naprawdę świetnie poprowadzona relacja - z wyczuciem, gracją, ale też i porcją dobrego humoru.
 To kryminał, sensacja, polityczna intryga i wątki natury obyczajowej, które wiążą się z dość skomplikowanym - głównie na polu przeszłości, życiem głównego bohatera. Jednakże jest i również szerszy kontekst, który przedstawia nam jakże burzliwe losy całej Hiszpanii tamtego okresu, barcelońską grę o wpływy i władzę oraz kształtujący się na naszych oczach obraz przyszłości całej Europy. I znakomitym jest to, że ta swoista lekcja historii jawi się tu w naprawdę fascynujący, iście filmowy i do tego bardzo przystępny dla każdego odbiorcy, sposób.


Za ilustracyjną szatę tego tytułu odpowiada zaś oczywiście Alfonso Font - niekoniecznie najbardziej znany w naszym kraju, ale już wielce doświadczony hiszpański artysta. I tak też stworzył on tutaj klimatyczne, pociągnięte surową kreską i przez to niezwykle realistyczne w oddawaniu codzienności życia tamtej epoki, rysunki. One są ciekawe, ładne dla oka, wypełnione wielkimi emocjami oraz prawdziwe, niczym stare fotografie. Do tego warto docenić tu dobre kadrowanie oraz specyficzną, lekko wyblakłą kolorystykę, która jednak dla tej opowieści wydaje się być tą jedyną, właściwą.
 Opowieść o ciekawych ludziach, fascynująca podróż po dawnych, hiszpańskich ulicach, pokaźna dawka szpiegowskiej intrygi oraz kryminalnej sensacji - to i znacznie więcej czeka na nas na blisko pięćdziesięciu stronach tego komiksu, który tradycyjnie też został pięknie i efektownie wydany - duży format, twarda oprawa, jakość papieru i druku. Tym samym też tytuł ten wydaje się być idealną propozycją dla szerokiego grona odbiorców, gdyż każdy z nas znajdzie w nim dla siebie coś szczególnie dobrego, ciekawego, fascynujące.


Spotkanie z komiksowym album „Barcelona o świcie”, to gwarancja dobrej zabawy, ciekawie spędzonego czasu i wielkich emocji, które trzymają nas w napięciu do samego końca lektury. Bo z tym komiksem jest jak z dobrym filmem – gdy już zaczniemy go oglądać, to z każda chwilą chcemy więcej i więcej. To również kolejne spojrzenie na współczesną ofertę hiszpańskiego komiksu, która jawi się naprawdę okazale i niezwykle intrygująco. Dlatego też z jak największym przekonaniem zachęcam was do sięgnięcia po to niniejsze dzieło Alfonso Fonta – naprawdę warto.

Moja ocena:

× 2 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Barcelona o świcie
Barcelona o świcie
Juan Antonio de Blas
9/10

Zawiły spisek, intryga szpiegowska i tajemnicze morderstwa. Jak głęboko sięga konspiracja i gdzie szukać odpowiedzi? Barcelona, 1923 rok. W strzelaninie w porcie ginie czterech ludzi. Niepokorny kat...

Komentarze
Barcelona o świcie
Barcelona o świcie
Juan Antonio de Blas
9/10
Zawiły spisek, intryga szpiegowska i tajemnicze morderstwa. Jak głęboko sięga konspiracja i gdzie szukać odpowiedzi? Barcelona, 1923 rok. W strzelaninie w porcie ginie czterech ludzi. Niepokorny kat...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Pozostałe recenzje @Uleczka448

Warszawianka
Interesująca, klimatyczna powieść spod znaku romansu i kryminału retro.

Miłość nie zna takich pojęć jak czas, miejsce, historia i polityka... Miłość kieruje się swoimi własnymi prawami, które nie zawsze idą w zgodzie z tym, co powyżej. Wres...

Recenzja książki Warszawianka
Elryk z Melniboné
Mroczne, baśniowe, znakomite fantasy!

Literaturę fantasy znaczą heroiczne czyny wspaniałych bohaterów, epickie bitwy o wolność, barwne przygody w których to dobro zawsze zwycięża... Czasami jednak zdarza si...

Recenzja książki Elryk z Melniboné

Nowe recenzje

Moja Kołyma
Wspomnienia z sowieckiego Auschwitzu
@almos:

Od dłuższego już czasu kolekcjonuję świadectwa i wspomnienia Polaków wywiezionych w czasie wojny i po wojnie do Związku...

Recenzja książki Moja Kołyma
Priest
Kontrowersja kocha człowieka.
@Mania.ksiaz...:

„Nazywam się Tyler Anselm Bell. Kilka miesięcy temu złamałem przysięgę celibatu na ołtarzu własnego kościoła i Boże dop...

Recenzja książki Priest
Debit
Klaustrofobia w cieniu wirusa (i pewnej dziewcz...
@Bartlox:

C.J. Tudor, pisząc tę powieść, mocno ułatwiła sobie pracę. I nie chodzi mi teraz o wprowadzenie do niej mocno przemaw...

Recenzja książki Debit
© 2007 - 2024 nakanapie.pl