Jeśli mam określić, jaki rodzaj literatury lubię najbardziej, to jest to powieść historyczno-obyczajowa. Przeczytałam takowych mnóstwo i z całą pewnością mogę ocenić kolejne wydanie z tego gatunku.
W przypadku powieści Joanny Hempel, z przyjemnością piszę, że jest to książka wybitna. Wielowymiarowo przedstawiony czas wojny w połączeniu z losami bohaterów brzmi jak przepis na powieść doskonałą.
Tom pierwszy nosi tytuł głównej bohaterki – Wandy. Poznajemy dziewczynę, która ledwo weszła w dorosłość, która głowę nabitą miała jeszcze młodzieńczymi ideałami i nieco nierzeczywistymi wyobrażeniami o dorosłym życiu. Poznajemy również jej najbliższą rodzinę. Pragmatyczna siostra Bronia, neurotyczna matka Anna, serdeczny i ciepły ojciec Antoni. Wraz z rozwojem wypadków, pojawia się również dalsza rodzina i mniej lub bardziej zaufani znajomi. Śledzimy ich losy i obserwujemy przemiany wewnętrzne, jakie dokonują się w ich umysłach. To świetne pokazanie, jak charakter może się zmienić a hart ducha ewoluować, gdy przyjdzie radzić sobie w trudnych czasach.
Oczywiście są też wątki romantyczne i w takich przypadku zawsze odczuwam niepewność, czy sprawy miłosne nie zdominują całej książki. Nic takiego się tu nie wydarzyło. Relacje uczuciowe, a nawet intymne, podane zostały w sposób skromny, ale też wystarczający. Przyznaję, że odetchnęłam.
Akcja powieści rozpoczyna się w na chwilę przed wybuchem Wielkiej Wojny i trwa do jej końca. Co ciekawe, całość fabuły skupiła się na wydarzeniach na froncie wschodnim. Doskonale opisane działania wojenne, kwestie polityczne i prywatne życie bohaterów Litwy, Rosji i Polski w tym ciężkim czasie wywołują całą gamę emocji. Odczuwamy strach, niepewność, ale też radość i inne ciepłe uczucia, gdy bohaterom dzieje się lepiej.
Narracja szczególnie przypadła mi do gustu. Wszystkie fakty opisane są w sposób neutralny. Nie znajdziemy w tej powieści jakiejś sugestii, po której stronie powinniśmy stanąć. Poznajemy punkt widzenia każdego i mamy możliwość wyrobienia sobie własnego zdania. Oczywiście każdy, kto choć odrobinę ma pojęcie o ugrupowaniach politycznych tamtego okresu, jest w stanie ocenić „ten system”.
Z początku, gdy fabuła opisuje życie Dowoynów w Wodżigrach, akcja toczy się leniwie. Szczegółowo, powoli poznajemy każdy fragment dnia i sposób funkcjonowania gospodarstwa. Kolejne wydarzenia pokazują nam jak Wanda i inni bohaterowie radzą sobie na obszarach objętych działaniami wojennymi. Jak trudno żyło się w Rosji, jak ciężko było na Litwie pod rozkazami armii niemieckiej. Od momentu przeprowadzki Wandy do Petersburga, akcja nabiera tempa, a opisy osobistych perypetii stają się mniejszością.
Każdy bohater przedstawiony w powieści jest ważny. Nie odniosłam wrażenia, by któryś był mniej istotny. W danym momencie opowieści głównym bohaterem jest ten, którego oczami śledzimy akcję. Czy to Wanda, Jerzy, czy Stefka, a nawet służąca Gusia. Rzadko się zdarza, by w opisywaniu życia wyższych sfer, wzięto pod uwagę klasę najniższą w hierarchii domu. W tej książce z wielką przyjemnością czytałam o Gusi. Miałam możliwość poznać jej punkt widzenia, nieco poznać jej charakter i pragnienia.
Zabieg przedstawiania wydarzeń z perspektywy doznań każdego bohatera jest tutaj świetnym zagraniem. Daje to szersze spojrzenie na świat przedstawiony i pozwala czytelnikowi wyrobić sobie szerszy pogląd na sytuację. Pokazuje też, jak silnymi charakterami były przedstawiane osoby. Tym większy mam do nich szacunek gdy dowiedziałam się, że są to prawdziwe postacie, że książka powstała na podstawie pamiętnika rodzinnego autorki.
Zachęcam Was do zapoznania się z życiorysem pisarki. Wiele zrozumiałam i doceniłam wartość emocjonalną powieści, bowiem losy głównych bohaterów to literacka wersja pamiętnika rodzinnego autorki. Pamiętnik ten prowadzony był przez członków rodziny pani Joanny. Zamieszczano tam istotne informacje o losach rodziny w trudnych i niepewnych czasach Wielkiej Wojny. I choć zawodowo pani Joanna zajmuje się pisaniem scenariuszy teatralnych, jej zdolności pisarskie doskonale sprawdziły się również na gruncie powieściowym. W treści nie znajdziemy niepotrzebnych, rozwlekłych opisów. W sposób konkretny i przejrzysty czytamy o tym, co jest ważne. Nie ma niepotrzebnych dygresji czy zapychającego lania wody. Z tej powieści informacje dosłownie się wylewają. Przygotowanie merytoryczne opisywanych faktów jest niezwykłe. Dawno nie czytałam książki, w której informacje historyczne byłyby tak szczegółowe i wnikliwie opisane.
Uprzedzam, że nie jest to książka, która pochłonie się w jeden wieczór. Książka liczy ponad 550 stron treści. Podczas czytania trzeba być skupionym, by nie przegapić żadnej informacji, bo każda z nich jest ważna.
Osobiście mam tylko jedną uwagę do tej powieści. Brakuje mi podania źródeł historycznych, z których autorka korzystała podczas pisania. Zamieszczenie bibliografii na końcu książki byłoby wg mnie takim uzupełnieniem tej niesamowitej wiedzy, jaką książka się charakteryzuje.
„Księgi wojny i miłości” to tom pierwszy z trzech. Wystawiam ocenę 10/10, bo ta książka po prostu zasługuje na najwyższą notę. Czekam z niecierpliwością na kolejną część. Wiem, że będzie to dla mnie czytelnicze wyzwanie i z przyjemnością się go podejmę.
Za egzemplarz do recenzji dziękuje Wydawnictwu Znak.