"Trzy nastolatki zamieszane w morderstwo." *
Erica Spindler jest amerykańską autorką specjalizującą się w thrillerach romantycznych. Książka "Z ukrycia" jest wznowionym wydaniem "Niewinnej ciekawości". Erica Spindler jest autorką m.in. książek: "Obsesja", "Zabić Jane" i "Tylko chłód".
Akcja powieści rozgrywa się w mieście Thistledown, gdzie wszyscy się znają. W środku nocy inspektor Nick Raphael odbiera niepokojący telefon o popełnionym morderstwie na parceli budowlanej Gatehouse. Gdy przybywa na miejsce z przerażeniem odkrywa, że zabójstwo ma wiele wspólnego ze śledztwem, które prowadził przed piętnastoma laty, jako początkujący policjant.
Cofamy się do lata 1983 roku. Poznajemy trzy piętnastolatki: Andie, Raven i Julie. Mimo tego, że dziewczyny różnią się od siebie prawie wszystkim są dla siebie siostrami, własną niepołączoną prawem krwi rodziną. Gdy pewnej nocy wałęsają się po znajomym sąsiedztwie słyszą muzykę, wydobywającą się z jednego, przeznaczonego na sprzedaż, domu. Postanawiają to zignorować, jednak sytuacja powtarza się kilka razy i w końcu zaaferowane tą sytuacją postanawiają zakraść się do mieszkania. W środku zostają prawie przyłapane przez tajemniczego mężczyznę, który okazuje się, iż mieszka w tym domu i zostawia w mieszkaniu zaledwie dwa czarne, jedwabne szaliki. Kolejnej nocy postanawiają ponownie zakraść się do domu i stają się świadkami niepokojącej gry dwojga kochanków. Pewnego dnia podglądana przez nie kobieta ginie okrutną śmiercią, a jej kochanek znika... Policji jednak nie udaje się ustalić jego tożsamości, a śledztwo w sprawie morderstwa zostaje umorzone.
Piętnaście lat później ponownie spotykamy trójkę dziewczyn, które mimo czasu, ciągle są dla siebie siostrami. Możemy zaobserwować jak drastyczny wpływ miały na nie zdarzenia z lata 1983 roku. Pewnego dnia dziewczyny dostają tajemnicze listy z pogróżkami, od kogoś, kto wie dlaczego chcą zapomnieć o przeszłości. Ich przyjaźń i wzajemne zaufanie zostaną wystawione na najcięższą próbę, gdy zabójca zaatakuje kolejny raz. Jednak czasami przeczucie zawodzi i będą same musiały dowiedzieć się kto jest mordercą, a kto ofiarą...
"Ludzie kłamią! Ukrywają swoje prawdziwe ja, żeby chronić siebie albo tych, których kochają."
Do przeczytania książki zachęciła mnie przede wszystkim okładka, a po opisie już wiedziałam, że muszę ją mieć. Dawno nie czytałam żadnego dobrego kryminału i po prostu wiedziałam, że ta książka mnie nie zawiedzie i będę w pełni usatysfakcjonowana. Nawet nie przygotowałam się na to, że ta pozycja może mi się aż tak bardzo spodobać. Jest to moje pierwsze spotkanie z twórczością pani Spindler, ale bardzo udane. Następną książką, po którą chcę sięgnąć, jest "Zabić Jane".
Muszę powiedzieć trochę o bohaterach. Przede wszystkim bardzo spodobało mi się to, że autorka wykreowała tak różne charaktery. Andie jest roztropna, mądra i spokojna, ale również nieśmiała, tchórzliwa i oddana. Julie to prawdziwy wulkan energii, która pcha się w objęcia każdego faceta, przez co trzy razy w ciągu 10 lat się rozwodziła. Raven jest kompletnie szalona, energiczna i pełna pomysłów, a przy tym oddana i lojalna wobec przyjaciółek. Właściwie to na początku książki denerwowało mnie to, że w prawie każdym rozdziale dziewczyny przysięgały sobie, że będą na zawsze rodziną i będą się cały czas wspierać. Lekko wzruszała mnie ta postawa, ale potem to już było nie do zniesienia i pomału czułam, że jedna z dziewczyn (żeby nie popsuć książki nie powiem która) zaczyna mieć obsesję na punkcie ich przyjaźni i nie widzi nic poza nią. Jak widać nie pomyliłam się co do tej postaci. Mimo tego całego gadania o tym, że są rodziną bardzo polubiłam główne bohaterki. A szczególnie Andie, która mnie urzekła tym, że mimo tego, iż była już trzydziestolatką potrafiła zachowywać się jak nastolatka. Autorka wykreowała barwne i pełne uczuć postacie, które są tak realne, że aż można się zdziwić, iż nie jest to książka napisana na faktach.
Fabuła na początku wydała mi się przewidywalna i myślałam, że szybko rozszyfruję to, kto jest tajemniczym mordercą, ale było całkowicie inaczej. Jestem pod wielkim wrażeniem, bo książka wywołała we mnie tyle sprzecznych emocji, których sama nie potrafiłabym nazwać. Podobało mi się to, że patrzymy w książce na świat poprzez umysł wszystkich trzech bohaterek i mamy możliwość dowiedzenia się tego, co działo się w lecie 1983 roku, jak i po piętnastu latach. Do samej fabuły nie mam absolutnie żadnych zastrzeżeń, gdyż była wciągająca i czytałam ją z zapartym tchem. Jedyną rzeczą, która mnie trochę irytowała było to, że gdy już dziewczyny dowiedziały się kto jest mordercą nie chciały nic z tym zrobić. To znaczy, hmm... To chyba powinno być dla nich podejrzane, że jeden facet pojawia się w życiu wszystkich trzech i to w tym samym czasie. A one jednak nie widziały w tym nic dziwnego. To tylko takie jedno małe uchybienie, a do reszty nie mam żadnych zastrzeżeń.
Przede wszystkim zaskoczył mnie koniec, po prostu coś niesamowitego. Tak zaskakującego zakończenia nie dopatrzyłam się w jeszcze żadnej książce. Nagle wszystko to, co wiedzieliśmy zostaje zburzone i odwraca się o sto osiemdziesiąt stopni, bo okazuje się, że wcale nie mieliśmy racji. Sama byłam pod wielkim szokiem i ostatnie 100 stron pochłonęłam w zawrotnym tempie, bo nie mogłam doczekać się końca. Cała książka przypominała troszkę rosyjską matrioszkę - wydawało się nam, że już jesteśmy wszystkiego pewni i to koniec, a okazuje się, że pod pozornym zakończeniem, kryje się kolejna łamigłówka. Naprawdę tak dobrze rozplanowanej akcji jeszcze nigdzie nie widziałam i właśnie dzięki temu od dzisiaj jestem zakochana w tej autorce. Nie mogę się doczekać kiedy sięgnę po jej kolejne powieści, bo wiem, że mnie nie zawiedzie.
Autorka porusza tutaj nie tylko kwestie morderstwa i pięknej, prawdziwej przyjaźni, ale także takie, które mogą dotknąć każdego z nas. Niektóre osoby są zastraszane i bite przez swoich mężów, a jeszcze inne molestowane. Poprzez zawód Andie, która jest psychoterapeutką, dowiadujemy się wiele rzeczy o nas samych, a jej słowa wpływają na to, co robimy i zastanawiamy się nad tym, jak powinniśmy żyć. Dla mnie jednak największym szokiem była rodzina Julie. Dziewczyny nazywały jej ojca "Dobrym Wielebnym Cooperem", gdyż był on księdzem, ale to nie wszystko. Miał bowiem jakąś manię na temat Boga i tego, że jego córka ciągle go rozczarowuje i jest grzesznicą. Jako karę kazał jej nic nie jeść przez cały dzień, czytać Pismo Święte i modlić się do Boga o przebaczenie. Dla mnie to był wielki szok, a tym bardziej zaskoczyło mnie to, że gdy cała sprawa z podglądaniem dziewczyn wyszła na jaw "Wielebny" stwierdził, że jego córka jest już martwa. Po prostu nie mogłam tego zrozumieć, ale i tak byłam pełna podziwu dla autorki za to, że potrafiła stworzyć taką postać.
Zdecydowanie książka od dzisiaj gości na mojej półce ulubionych. Każdy powinien się z nią zapoznać. Wiem, że bez względu na to jakie rodzaje książek lubicie, ta pozycja z całą pewnością przypadnie Wam do gustu. Warto ją przeczytać choćby dla tak zaskakującego zakończenia, które mnie osobiście wbiło w fotel. Zdecydowanie powinna zagościć na szczycie Waszej listy 'must have', bo książka jest naprawdę godna uwagi. Dajcie się wciągnąć w interesujące morderstwo i odkryjcie kto tak naprawdę jest zabójcą, a kto ofiarą.
" - Porównuje pani miłość do wojny? Ciekawe.
- Dawno zrozumiałam, że miłość jest wojną."
* Wszystkie cytaty pochodzą z książki "Z ukrycia" Ericy Spindler.