Ludzie i zwierzęta recenzja

„LUDZIE I ZWIERZĘTA”

Autor: @majuskula ·3 minuty
2017-04-17
Skomentuj
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!
Zwierzęta — istoty majestatyczne, niezbędne na tej planecie. Zachwycające różnorodnością, wolą przetrwania, choć czasem potrzebujące pomocy. Wojny zbierają krwawe żniwo, zabierając za sobą nie tylko ludzi, niszcząc nie tylko domy i rodziny. Całe stada, pełne niezwykłych więzi. Istnieją osoby, które pamiętają o ratowaniu dosłownie wszystkich.

Antonina Żabińska razem z mężem zajmowała się warszawskim ogrodem zoologicznym. Niestety, w pewnym momencie ich życie wywróciło się do góry nogami. Małżeństwo musiało zmierzyć się z wieloma przeciwnościami, gdy przeżywali bombardowania, śmierć kolejnych zwierząt. Nie stracili hartu ducha, ukrywając na terenie zoo i w swoim domu ludzi uciekających przed zagładą. Jan Żabiński wyprowadził z getta mnóstwo niewinnych, natomiast Antonina starała się stworzyć im w miarę normalne warunki bytowania. W autobiografii kobieta opisała swe przemyślenia, wspomniała mroczne dni, gdy ona i jej mąż stali się światłem dla poszkodowanych. Mierząc z realnymi problemami, potrafili zatroszczyć się o bezbronnych — oto prawdziwa historia.

W pewnych momentach odczuwam wstyd. Stało się tak w przypadku mej pierwszej styczności z tą książką. Przyznaję — najpierw zobaczyłam w telewizji zwiastun filmu, który spodobał mi się ze względu na magiczne zdjęcia. Postanowiłam poszperać w Internecie. Tym sposobem odkryłam, że „Azyl” oparto na faktach. Jakich? Rozważania zajęły godziny, spędzając je na przeglądaniu kolejnych stron i zachwycając nad, po prostu, czystą dobrocią. To odpowiednie scharakteryzowanie zachowanie Antoniny i Jana Żabińskich, niesamowitych postaci. Narażali swoje życie, aby chronić innych. Tego typu historie zawsze wzbudzają we mnie ogromny podziw i szacunek. Następnie trafiłam na książkę autorstwa wymienionej wyżej Antoniny. Zdecydowałam, że koniecznie muszę przeczytać. Konkretny strzał w dziesiątkę. Cudowna, momentami przerażająca pozycja, wypełniona po brzegi mądrymi słowami. Nadal „dzisiejsza”, mimo upływu lat. Jestem wdzięczna, że nadarzyła się okazja, abym mogła skupić uwagę na czymś dostatecznie ważnym.

Pewne sytuacje wydały się wręcz niewyobrażalne — okrutna rzeczywistość. Widmo śmierci, jednoczesna próba zachowania rozsądku i zimnej krwi. Podziwiam. Dopiero teraz zaczęłam analizować los zwierząt w czasie wojny. Przerażające, że wcześniej na to nie wpadłam. Cóż, lepiej późno niż wcale. Żabińscy przybliżyli mi (zapewne też wielu innym) tragiczne momenty: egzotyczne gatunki były wywożone lub zwyczajnie mordowane. Abstrahując od samego zoo, ile psów albo kotów zginęło pod gruzami miasta? Prawdopodobnie trudno oszacować liczbę. Wiem, że ludzie są ważniejsi, ale ciągle żałuję, iż nie pochyliłam się nad tematem. Aktualnie mam okazję, by nadrobić te zaległości. Autentycznie ciesząca perspektywa.

Na uwagę zasługuje poczucie humoru, które nie opuściło bohaterów, otoczonych fatalnymi okolicznościami. Z przyjemnością czytałam zabawne anegdoty, często ze zwierzętami w roli głównej. Wciąż czeka mnie seans filmowy, liczę na pozytywny efekt. O ile autorom udało się przenieść na ekran przynajmniej połowę dowcipu i magii bijącej z kart książki. To raczej trudne zadanie, Antonina Żabińska posiadała lekkie pióro, idealnie przekazała ideę, niczego nie ubarwiając. Jest w tym jakaś prostota, skromność. Bardzo mi przykro, że autorka nie żyje, gdyż chętnie zadałabym parę pytań.

W tym okresie ludzie stawali przed okropnymi wyborami. Pani Żabińska martwiła się nie tylko o męża, dzieci (fragmenty z ich udziałem są piękne), zwierzaki, również o obcych. Jej oczy widziały wiele makabrycznych zdarzeń, lecz zachowała pogodność. Człowiek godny naśladowania. Z radością zauważyłam, że trochę miejsca poświęcono odbudowywaniu ogrodu, już po zawierusze. Ciekawi ten trud, pokora w tworzeniu całości na nowo. Małżeństwo otrzymało propozycję wyjazdu za granicę, jednak z niej nie skorzystali. Dobrze rozumiem, że nie istnieją idealne byty, ale równocześnie ośmieliłabym się określić Antoninę konkretnym słowem — „anioł”. Odnosiła się z szacunkiem do każdego, bez głębszego analizowania jego zawodu i pochodzenia. Niesamowite.

Osoba Antoniny Żabińskiej oczarowuje. „Ludzie i zwierzęta” to pasjonująca oraz naprawdę potrzebna lektura. Z pewnością spodoba się miłośnikom książek pełnych wzruszeń, wartościowych — dosłownie zostających w głowie na długo. Mam ogromną nadzieję, że historia Żabińskich trafi do większego grona. Zasłużyli na to, jako odważni, jako sprawiedliwi. Oby film zwiększył popularność tak wspaniałej rodziny. Kto wie, może kiedyś ta publikacja będzie też promowana w szkołach?
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Ludzie i zwierzęta
2 wydania
Ludzie i zwierzęta
Antonina Żabińska
6/10

Książka o bezprzykładnej odwadze żony, matki i przyjaciela wszystkich stworzeń, dla których nie wahała się ryzykować życiem własnym i swojej rodziny. Wspomnienia Antoniny Żabińskiej, które zainspirow...

Komentarze
Ludzie i zwierzęta
2 wydania
Ludzie i zwierzęta
Antonina Żabińska
6/10
Książka o bezprzykładnej odwadze żony, matki i przyjaciela wszystkich stworzeń, dla których nie wahała się ryzykować życiem własnym i swojej rodziny. Wspomnienia Antoniny Żabińskiej, które zainspirow...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Pozostałe recenzje @majuskula

Pokoje
stanisław brejdygant • „pokoje”

Myślę, że miłośnikom polskiego teatru nie trzeba przedstawiać postaci Stanisława Brejdyganta — wybitnego aktora, reżysera, także pisarza, a prywatnie ojca scenarzysty Ig...

Recenzja książki Pokoje
Dom poety. Eseje o twórczości Mirona Białoszewskiego
____

Miron Białoszewski, czyli osoba o wielu talentach, na stałe wpisana w historię polskiej literatury, poezji, teatru. W minionym roku obchodziłby swoje setne urodziny. Z t...

Recenzja książki Dom poety. Eseje o twórczości Mirona Białoszewskiego

Nowe recenzje

Królowa Nocy
Nawiedzony teatr, zjawy i pewien chłopiec…
@ksiazkiagi:

Dwunastoletni Viktor wraz z mamą przeprowadzają się z Paryża do Helsinek. Chłopiec tęskni za swoim starym domem, a na d...

Recenzja książki Królowa Nocy
Śladami Amber
Nie było jej bez niego
@WioletaSado...:

"Po tamtym wieczorze nie było jej bez niego". Podobnież miłość jest chwilowym szaleństwem, ale czasami to szaleństwo ...

Recenzja książki Śladami Amber
Morderstwo w hotelu
Uroczystość otwarcia hotelu, koncert rock'n'rol...
@burgundowez...:

„Morderstwo w hotelu” to czwarta część serii Merryn Allingham o Florze Steele, właścicielce księgarni i samozwańczej de...

Recenzja książki Morderstwo w hotelu
© 2007 - 2024 nakanapie.pl