Dwadzieścia siedem snów recenzja

Magia!

Autor: @posredniczkaa ·2 minuty
2016-07-04
Skomentuj
1 Polubienie
Czasami sny są tak realistyczne, że po obudzeniu nie wiemy, czy był to sen, czy jawa.

Są w życiu sytuacje tak nierealne, że wydają się tylko snem.

„Tworzenie czegoś z niczego to największa tajemnica świata...”

Cisza i spokój jest właśnie tym, czego potrzebuje autor do stworzenia nowej powieści. Wieś wydaje się rozwiązaniem idealnym, kusi swoją sielskością i obietnicą, niczym niezakłóconego, spokoju. Jednak dom, w którym zamieszkała młoda pisarka aż prosi się o wysłuchanie historii jej mieszkańców, a dla nich ktoś z zewnątrz może okazać się ostatnią deską ratunku. Czy podoła temu wyzwaniu?

„Dwadzieścia siedem snów” było moim pierwszym spotkaniem z twórczością Marty Alicji Trzeciak. Było to spotkanie, muszę przyznać, wymagające ode mnie pełnego skupienia i dokładnego analizowania. Na początku miałam pewien problem z dopasowaniem się do stylu autorki, jak i do konstrukcji książki. W tej książce sny przeplatają się z jawą, jednocześnie się do siebie dostrajając i uzupełniając. Czytając, byłam często zagubiona, niepewna tego, co było wspomnieniami mieszkańców wsi, a co snem pisarki. Ten zabieg zmusił mój mózg do wytężonej pracy podczas czytania oraz sprawił, że odkładając tę książkę, wciąż o niej myślałam.

„Muszę sączyć to uczucie powoli -jak drinka. Nie mogę się na nie rzucić dwoma haustami, bo wszystko popsuję.”

Ta nierealna i magiczna opowieść okazała się bardzo prawdopodobna. Duchy, diabły i demony okazują się tak bardzo prawdziwe, jak ludzie, a szaleństwo wydaje się jedynym zdrowym i naturalnym odruchem. Bohaterowie tejże powieści są tak wspaniale wykreowani, że od razu wiedziałam, czy mam do czynienia z upierdliwym nudziarzem, czy z przekorną nastolatką. Nie doszukałam się żadnej nieścisłości w ich charakterach, ale muszę przyznać, że fabuła wciągnęła mnie tak bardzo, że nawet gdyby były jakieś niedociągnięcia to raczej nie zwróciłabym na nie uwagi.

Zagłębiając się w myśli głównej bohaterki, nie mogłam oprzeć się wrażeniu, że M.A. Trzeciak opisywała samą siebie, swój stosunek do pisania i czytelnika. Dzięki tej książce mam wrażenie, że ją znam, a przecież nigdy nie miałam przyjemności jej poznać. Ten zabieg pozwolił mi utożsamić się nie tylko z bohaterką powieści, ale również z jej autorką, co było bardzo interesującym i dość niespotykanym przeżyciem.

„Tyle tylko, że nie chcę czytelnika traktować jak idioty. Nie chcę na niego patrzeć z góry. Jest moim partnerem- idziemy razem, a więc chcę, by to on zdecydował, jak jego zdaniem należy interpretować daną historię.”

To mogła być zwykła opowieść jakich wiele. W zwykłą historię buntu, miłości, strachu i żalu Marta Alicja Trzeciak tchnęła magię, która sprawiła, że nie można tej książki tak po prostu przeczytać. „Dwadzieścia siedem snów” jest powieścią, którą się przeżywa coraz mocniej z każdą przewracaną stroną.
× 1 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Dwadzieścia siedem snów
Dwadzieścia siedem snów
Marta Alicja Trzeciak
8.4/10

Do zapomnianej przez świat wsi przyjeżdża młoda pisarka, która planuje rozpocząć pracę nad swoją najnowszą powieścią. Wynajmuje pokój u tajemniczej kobiety, zwanej przez miejscowych Szarą. Już pierwsz...

Komentarze
Dwadzieścia siedem snów
Dwadzieścia siedem snów
Marta Alicja Trzeciak
8.4/10
Do zapomnianej przez świat wsi przyjeżdża młoda pisarka, która planuje rozpocząć pracę nad swoją najnowszą powieścią. Wynajmuje pokój u tajemniczej kobiety, zwanej przez miejscowych Szarą. Już pierwsz...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

"Tworzenie czegoś z niczego to największa tajemnica świata (…)". Odkąd zakosztowałam prozy Marty A. Trzeciak, realizm magiczny stał mi się niezwykle bliskim motywem, jak nigdy dotąd. Historie autork...

@WioletaSadowska @WioletaSadowska

Klątwy kojarzą się z bajkami, gdzie okrutne czarownice i przebiegłe diabły rzucają zaklęcia na niewinnych ludzi. Czy w prawdziwym życiu znajduje się miejsce na magię? Co zrobić, aby przerwać wielopoko...

@majuskula @majuskula

Pozostałe recenzje @posredniczkaa

Złe miejsce
Kolejna zaskakująca pozycja

Jakiś czas temu postanowiłam sobie odpuścić maglowanie książek wciąż tych samych autorek. Powieści K.N. Haner, podobnie jak Augusty Docher, czy Katarzyny Bereniki Miszcz...

Recenzja książki Złe miejsce
Skazani na ból
Nieoczywista powieść

Po tę książkę sięgnęła z czystej ciekawości. Nigdy nie spotkałam żadnego skinheada, nigdy nie interesowałam się tym w co wierzą, oraz jakimi wartościami się kierują. Jed...

Recenzja książki Skazani na ból

Nowe recenzje

Rajski blef
"Rajski blef"
@tatiaszaale...:

“Dobra zabawa ma swoją cenę”. Trzecia część cyklu “Komisarz Hektor Cichy”. Hektor Cichy to człowiek, który wzbudza spr...

Recenzja książki Rajski blef
Latawiec
Latawiec
@ksiazka_w_k...:

„Latawiec” autorstwa Przemysława Kowalewskiego to czwarta część jednej z moich ulubionych serii kryminalnych, w której ...

Recenzja książki Latawiec
Trzy siostry. Burza
Nadeszła burza
@Radosna:

W życiu bohaterów dalej sporo się zmienia, ale powoli w tym wszystkim odnajdują swoją nową rutynę. Ponowne spotkanie z ...

Recenzja książki Trzy siostry. Burza
© 2007 - 2024 nakanapie.pl