Testamenty recenzja

Margaret Atwood trzyma poziom

Autor: @monweg ·3 minuty
2020-05-05
Skomentuj
1 Polubienie
Margaret Atwood po ponad trzydziestu latach wraca do świata ze swojej najsłynniejszej powieści „Opowieść Podręcznej”. I to w jakim stylu! Za „Testamenty” pisarka zdobyła Nagrodę Bookera.


Opublikowane we wrześniu 2019 roku Testamenty sprzedały się w ciągu pierwszego tygodnia w ilości 100 tysięcy egzemplarzy i w ten sposób stały się najlepiej sprzedającą się książką w Wielkiej Brytanii w ostatnich latach. Nie dziwi więc fakt, że najnowsza powieść Margaret Atwood okazała się jedną z najbardziej wyczekiwanych powieści ubiegłego roku. Czy warto było na nią czekać aż trzydzieści lat?


Od wydarzeń przedstawionych w „Opowieści Podręcznej” minęło piętnaście lat. Sytuacja Republiki jest dramatyczna. Brakuje jedzenia, na świat przychodzą zdeformowane, słabe dzieci, umierają też Podręczne, czyli niewolnice, których zadaniem jest rodzić. W tym kraju przemocy żyją obok siebie Ciotka Lidia, surowa i okrutna funkcjonariuszka Gilleadu oraz młodziutka Agnes, przygotowywana do roli Podręcznej. Ich losy obserwuje z jak dotąd bezpiecznego dystansu Daisy, nastolatka mieszkająca w Kanadzie.


Opowieść Podręcznej czytałam około trzy lata temu. To dla mnie książka wyjątkowa, do której z całą pewnością jeszcze nie jeden raz wrócę. Historia wciąga czytelnika do swojego świata i nic już nie jest ważne, istnieje tylko ta opowieść, która skłania do myślenia i wzbudza cały wachlarz emocji. Obawiałam się sięgnąć po Testamenty, wciąż żywo pamiętając wszystkie uczucia, które towarzyszyły mi podczas czytania Opowieści Podręcznej. Obawiałam się, a jednocześnie ogromnie chciałam się dowiedzieć, co tym razem przyszykowała dla nas kanadyjska pisarka.


Opowieść Podręcznej można było traktować jako ostrzeżenie przed fanatyzmem religijnym i autokratycznym patriarchatem. Sądzę, że Testamenty zostały napisane w innym celu, choć znów zostajemy przeniesieni do Gileadu. Nasz świat w tym czasie uległ zmianie, podobnie, jak świat stworzony przez Atwood. Żyjemy w dobie braku przyzwolenia na pewne niestosowne zachowania. Mówi się o nich głośno. Działa się, aby świat stał się bezpieczniejszy dla dzieci i kobiet.


Uważam, że Testamenty są bardziej oparte na działaniu, a nawet walce, przez co stają się przepełnione nadzieją na lepsze jutro. Śledzimy trzy postaci, które są gotowe poświęcić wszystko, aby obalić system i zniszczyć panujący ustrój. Dwie z nich to nastolatki. Jednocześnie odniosłam wrażenie, że najnowsza książka Kanadyjki spaja ze sobą Opowieść Podręcznej książkę i serial, który powstał na jej podstawie.


Upadł terrorystyczny i teokratyczny reżim w Gileadzie (Opowieść Podręcznej właśnie w taki sposób się kończy). Testamenty pokazują nam w jaki sposób do tego upadku doszło. Całą historię poznajemy naprzemiennie z trzech perspektyw. Prowadzą nas: Ciotka Lidia, która jest wysoko postawiona funkcjonariuszką Gileadu, a przy okazji jest w posiadaniu najpilniej skrywanych tajemnic rządzących; Agnes, dziewczyna wkraczająca w dorosłe życie, pochodząca z uprzywilejowanej rodziny, ale ma za zadanie podporządkowanie się roli kobiety bez żadnych praw; Daisy, nastolatka mieszkająca w graniczącej z Gileadem Kanadzie, wywieziona z niego gdy była dzieckiem.






Nie tylko wnikliwy czytelnik zauważy, że Atwood między wierszami przemyca swój stosunek do ksenofobii, kryzysu uchodźczego oraz (a może przede wszystkim) swój stosunek do obecnie panującego prezydenta Stanów Zjednoczonych. Sednem całej historii jest zagrożenie faszyzmem, całkowity brak empatii i solidarności. Mężczyźni w obu tych książkach przestawieni zostali jako źli, bardzo słabi, jeszcze bardziej zdemoralizowani i zepsuci. Nie jest to łatwa i przyjemna opowieść, choć czyta się ją bez przeszkód. Zdecydowanie obie części są pozycjami, które na stałe zapadają w pamięć czytelnika.


Mimo nagrody, nie sądzę żeby Testamenty podzieliły los wcześniejszej części. Jednak jako rozwiniecie opowieści o Gileadzie, wydaje się wystarczająco satysfakcjonująca. Jeśli podejdziecie do tej książki, jak do jej poprzedniczki to możecie narazić się na spore rozczarowanie. Testamenty to tak naprawdę świetny i inteligentny thriller z bardzo rozwiniętą warstwą społeczną. A poza tym jest to książka bardzo feministyczna, w której zniewolone, traktowane jak przedmioty, kobiety starają się obalić panujący chory ustrój. Nic tylko czytać, ale po kolei. Zdecydowanie polecam.



Moja ocena:

Data przeczytania: 2020-05-03
× 1 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Testamenty
5 wydań
Testamenty
Margaret Atwood
7.6/10
Cykl: Opowieść podręcznej, tom 2

To historia opowiadająca zarazem o tym, co wydarzyło się przed, jak i po „Opowieści podręcznej”. Główna intryga przenosi nas 15 lat po zakończeniu pierwszej części, ale dowiadujemy się też, co sprawi...

Komentarze
Testamenty
5 wydań
Testamenty
Margaret Atwood
7.6/10
Cykl: Opowieść podręcznej, tom 2
To historia opowiadająca zarazem o tym, co wydarzyło się przed, jak i po „Opowieści podręcznej”. Główna intryga przenosi nas 15 lat po zakończeniu pierwszej części, ale dowiadujemy się też, co sprawi...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Margaret Atwood w 1985 roku napisała interesującą powieść antyutopijną „Opowieści podręcznej”. Jednak dopiero w 2017 roku, po nakręceniu serialu telewizyjnego na jej podstawie, powieść tak jak serial...

@jatymyoni @jatymyoni

„Podręczna Kyla, złożyła najwyższą ofiarę, poniosła szlachetną śmierć kobiety, odkupiła grzeszne życie i stała się świetlanym przykładem dla innych Podręcznych. Gdy Ciotka Lidia wypowiadała te słowa,...

@warsztat_dobrego_nastroju @warsztat_dobrego_nastroju

Pozostałe recenzje @monweg

Rodzinny interes
Wielowątkowa sensacja w najlepszym Chmielarzowym wydaniu

Książki Wojciecha Chmielarza biorę w ciemno od pierwszego przeczytania. Z każdą kolejną książką utwierdza mnie, że dobrze wybrałam i jak dotąd jeszcze się nie zawiodłam...

Recenzja książki Rodzinny interes
Światłoczułość
Subtelność, emocje, głębia i dziecięca prostota

„Historia, która domagała się, by ją opowiedzieć. Narrator, który czekał, aż zjawisz się, by jej wysłuchać. I ona. Dziewczyna, w której wszyscy się gubili, lecz on jed...

Recenzja książki Światłoczułość

Nowe recenzje

Taniec z diabłem
Taniec z diabłem
@na_ksiazke_...:

Przyznam się bez bicia , że Santino jest moim pierwszym przeczytanym dziełem od autorki , choć robiąc przegląd półek że...

Recenzja książki Taniec z diabłem
Za nadobne
Za nadobne
@WystukaneRe...:

W polskiej literaturze mamy mnóstwo nazwisk do wymienienia, których warto wypatrywać w księgarniach. Zarówno kryminały,...

Recenzja książki Za nadobne
Wahadełko w magii
Wahadełko prawdę ci powie...
@Mirka:

@Obrazek „Wahadełko jest narzędziem, które wymaga szacunku, pielęgnacji i połączenia.” Dziś, widząc kogoś posługując...

Recenzja książki Wahadełko w magii