Wychowała się w Connecticut, ale często bywała w Teksasie, gdzie odwiedzała swoich dziadków i krewnych. Ukończyła uniwersytet Vanderbilta w Nashville w stanie Tennessee. Wkrótce po otrzymaniu dyplomu rozpoczęła pracę w magazynie "Vanity Fair". Następnie przeprowadziła się do San Francisco, gdzie pisała teksty do popularnych magazynów "Time" oraz "People", które niejednokrotnie były publikowane na pierwszych stronach. Przez pięć lat pracowała jako reporter prasowy, później zaczęła pracę w telewizji, gdzie pracowała dla 24 godzinnej stacji kablowej. Pisała także dla kanału informacyjnego w CNBC. Marzyła o Nowym Jorku. Po jakimś czasie została zatrudniona przez CBS.
Samantha Friedman jest niezadowolona ze swego życia. Ma trójkę dzieci, każdy jej dzień wygląda tak samo, a ona ciągle zajmuje się samymi nudnymi pracami domowymi. Ponadto nie żyje blisko z mężem, nie rozmawia z nim, tylko po prostu żyje obok niego, a nie razem z nim. Pragnęła wiele osiągnąć, jednak w pewnym momencie, całkowicie poświęciła się rodzinie, nie myśląc wcale o sobie. Coraz częściej zastanawia się, jak mogłoby wyglądać inaczej jej życie. Odpowiedzialność za podjęte decyzje dociera do niej i bardzo ją przytłacza.
Siedemnastoletnia Cammy, córka Samanthy, przechodzi okres buntu. Gdy dowiaduje się, że została adoptowana, jeszcze bardziej oddala się od rodziny. Zaczyna obracać się w złym towarzystwie. Wszystkimi swoimi myślami i odczuciami dzieli się ze swoim pamiętnikiem, który jest powiernikiem jej cierpienia. Popada w obsesje na punkcie swej biologicznej matki, chcąc ją odszukać i stworzyć szczęśliwą rodzinę. W rozpaczy sięga nawet po narkotyki i szuka bliskości w przygodnym seksie.
Poznajemy sytuację z dwóch różnych stron, córki i matki. Widzimy dzięki temu różnice w postrzeganiu świata, przez dojrzałą kobietę i niestabilną emocjonalnie nastolatkę. Niestety bohaterki, mimo iż realne, stały się dla mnie obce. Nie umiałam się z nimi ani utożsamić, ani bardziej zagłębić się w ich przemyślenia. Było to spowodowane, nie tyle rozbieżnością wieku czy charakterów, a zbytnią skrajnością. Te dwie osoby stały na skraju przepaści, jednak każda tej swojej i innej. Młodsza dziewczyna zaczynała popadać w mocne uzależnienie i obsesję, jej matka zaś budziła z odrętwienia.
Fabuła skupia się na przeżyciach wewnętrznych głównych bohaterek. Tak więc wielbiciele wartkiej akcji nie powinni zbliżać się do tej pozycji. Niestety fabuła nie wydała mi się ani trochę wciągająca. Mimo poruszanych ważnych problemów życiowych, nie mogłam całkowicie skupić się na książce. Było to trudne ponieważ fabuła była nieinteresująca i ciągnęła się mozolnie. Przy okazji odniosłam wrażenie, że całość nie była spójna, przez co opowieść czytało się o wiele trudniej.
Autorka nie zachwyciła mnie swoim warsztatem pisarskim. Pisze prostym językiem i nie potrafi zaciekawić czytelnika swą historią. Ponadto prowadzi podwójną narrację, aczkolwiek przez to lektura pozostaje niespójna. W innych przypadkach bardzo podoba mi się takie rozwiązanie, jednak autorka nie potrafiła złączyć realiów. Opisy przeważały w tekście i uważam, że jest to kolejny czynnik, przez który powieść tę czytało się dość powoli.
Po „Dogonić rozwiane marzenia” sięgnęłam, zachęcona licznymi pozytywnymi recenzjami. Okazało się, że oczekiwałam od niej zbyt wiele. Książka nie spodobała mi się i dłużyła się niemiłosiernie. Co prawda poruszane w niej problemy są bardzo ważne, aczkolwiek nie były one wplecione w życie codzienne, a zostały przedstawione całkowicie, bez zbędnych aluzji. Prawie całkowity brak akcji był tego wynikiem. Niestety negatywnie odebrałam ten utwór. Wstrzymam się od polecenia, bądź odradzenia tej powieści, gdyż sądzę, że w tym przypadku każdy odbierze ją zupełnie inaczej.