Matematyka jest wszędzie. Rodzinne przygody z matematyką recenzja

Jak u Was z matematyką? Lubicie – nie lubicie? Ja zawsze lubiłam. Dlatego też z chęcią sięgnęłam po książkę „Matematyka jest wszędzie. Rodzinne przygody z matematyką”, napisaną przez Maję Krämer, a ufundowaną prze mBank. Chciałabym się podzielić z Wami wrażeniami, chociaż nie jest to proste.

Pierwsze co rzuca się w oczy to nietypowy format A3, który sprawia, że książka nie jest zbyt poręczna. Wewnątrz znajdziemy wiele ciekawych zagadnień. Książka jest podzielona na podrozdziały, z których każdy jest poświęcony konkretnemu zagadnieniu. Podrozdziały z kolei są rozbite na krótkie informacyjne opisy, dzięki którym możemy odnaleźć zastosowanie matematyki w codzienności. Niektóre podrozdziały skupiają się typowo na matematyce, np. bryły, cyfry, linie czy prawdopodobieństwo, a inne na życiowych aspektach, np. kuchnia, sztuka, moda, itp. Jest to interesujący zabieg, dzięki któremu można wytłumaczyć dzieciom (a nawet samemu odnaleźć i zrozumieć) zastosowanie matematyki w codziennym życiu. Zagadnienia są opisane przystępnym językiem, bez zbędnych formułek. Oczywiści nie trzeba czytać po kolei, tylko można wybierać sobie te tematy, które szczególnie nas interesują.

Nie jest to też książka, którą można przeczytać od A do Z, przynajmniej ja nie byłam w stanie. Ale na pewno jest bardzo ciekawą alternatywą kiedy przyjdzie czas nauki matematyki z dzieckiem. Można skupić się tylko na interesującym nas aspekcie i w miarę łatwo go wytłumaczyć oraz znaleźć odwzorowanie w rzeczywistości. Najlepszym sopsobem na naukę jest zrozumienie tematu i ta książka zdecydowanie pomoże w tym zadaniu. Czy będzie pomocna dla osób, które zakończyły już edukację? Nie wiem. Wszystko zależy od tego czy ktoś lubi zgłębiać matematyczne zagadnienia.