"Mgła" to drugi tom trylogii dla nastolatków pt "Sen" Lisy McMann, amerykańskiej pisarki, która dzięki tej serii zdobyła popularność w 2009 roku. Zarówno "Sen" [pierwsza część trylogii] jak i "Mgła" przez kilka tygodni utrzymywały się na amerykańskich listach bestsellerów a prawa do ich wydania kupiono zarówno w Europie jak i w Azji. Muszę się przyznać, że sięgałam po tę część z pewną dozą nieufności. Część pierwsza bowiem mnie nie zachwyciła i nie wystawiłam jej zbyt wysokich not w końcowej ocenie. Dlatego wahałam się przed rozpoczęciem czytania kolejnej książki opowiadającej nam o losach Janie Hannagan. Wyznaję jednak zasadę, że nie zostawiam nie doczytanych historii i zawsze staram się dać szansę kolejnej części serii, nawet jeśli poprzednia mnie nie zachwyciła. Sięgnęłam więc po "Mgłę"...
W poprzedniej części trylogii poznaliśmy młodą dziewczynę - Janie Hannagan - posiadającą niezwykły dar wnikania do cudzych snów. Chociaż nie, to zbyt delikatnie powiedziane. Ona jest w nie wciągana wbrew własnej woli. W cudzych snach Janie staje się mimowolnym świadkiem wydarzeń rozgrywających się w głowie śniącej osoby - zarówno tych przyjemnych jak i najgorszych koszmarów. Na całe szczęście nie jest już sama, ma bowiem wsparcie ze strony swojego chłopaka - Cabela Strumhellera. Po rozwiązaniu sprawy Wildera, który handlował narkotykami w szkole Janie, ona i Cabel nadal pracują wspólnie jako partnerzy dla pani Kapitan, co wcale nie jest łatwe - na każdym kroku muszą ukrywać swój związek, dla dobra sprawy. Jako tajni agencji mają przed sobą do rozwiązania nowe śledztwo. Znów bowiem coś niepokojącego dzieje się w szkole w Fildridge. Bynajmniej tym razem nie chodzi już o złapanie szajki narkotykowej. Teraz mają przed sobą o wiele trudniejszą sprawę, w którą być może zamieszani są nauczyciele szkoły, a która dotyka bezpośrednio uczniów i może doprowadzić do prawdziwego nieszczęścia. Dochodzi do tego jeszcze fakt, że Janie nie jest już jedynie podglądaczką snów a bierze aktywny udział w całym przedsięwzięciu - przez co możliwe, iż naraża nawet własne życie...
We "Mgle" Janie dalej uczy się panować nad własnymi snami, kontrolować je. Wie, że musi nauczyć się tego nie tylko dla własnego dobra, ale dla dobra prowadzonej sprawy. Zauważa jednak, że zaczyna się z nią dziać coś niepokojącego...Wszystko diametralnie się zmienia, kiedy w jej ręce trafia tajemniczy Zielony Notes... O co chodzi z zawartymi w nim notatkami? Czemu przerażają Janie? I dlaczego ma mieć on bezpośredni wpływ na przyszłość naszej bohaterki?
Ponownie spotykamy się z narracją w trzeciej osobie napisaną w formie dziennika. Po "Śnie" wiedziałam już przynajmniej, czego się spodziewać. Jednakże nie powiem, że ta forma tym razem przypadła mi do gustu. Nadal twierdzę, że ten sposób narracji w formie pamiętnika mi nie odpowiada. Dochodzę nawet do wniosku, że książka przypomina mi jeden wielki raport ze sprawy. Jest tak samo sztywno i szczegółowo opisana, krok po kroku, jak pierwszy lepszy raport policyjny na biurku przełożonego. Na plus jedynie mogę zaznaczyć fakt, że fabuła tej części jest ciekawsza, niż w części pierwszej oraz że nieco cieplej opisane są emocje targające bohaterami, ich uczucia. Historia bardziej wciąga, zwłaszcza że wiele zaczyna się wyjaśniać w związku z "darem" Janie. Stąd nieco wyższa ocena niż ta, którą dostał poprzedni tom "Sen".