Mroczne jezioro recenzja

"Ponure sekrety - one zawsze wychodzą z ukrycia"

Pewnego dnia Connor biega wzdłuż jeziora. Niespodziewa się, że za chwilę znajdzie w wodzie zwłoki. Tak to on znajdzie Rosalind Ryan, nauczycielkę, którą wszyscy uwielbiał. Czy napewno wszyscy? Ale jednak jest coś nie tak, wokół ofiary pływają czerwone róże. Czyżby to początek serii zabójstw? A może nieudana randka? A może to zemsta? Jedno jest pewne, niektóre skrywane sekrety miasteczka wyjdą na jaw.

Sprawę prowadzi Gemma, która nie powinna tego robić, gdyż chodziła z ofiarą do szkoły. Jednak zataiła niektóre fakty, ale nie tylko te. Jak się dowiadujemy z książki całe śledztwo prowadzi do przeszłości Rosalind. Gemma grzebie, szuka tajemnic, próbuje rozwikłać zagadkę. Ale ta przeszłość Rosalind łączy się też z Gemmą. Co takiego wydarzyło się w przeszłości? Co skrywa Gemma? Jakie sekrety wyjdą na jaw? Czy Gemmie uda się znaleźć zabójcę Rosalind?

"Mroczne jezioro", to świetny thriller, który trzyma w napięciu do ostatniej strony. Nic nie jest tu oczywiste. A zakończenie zaskakujące. Nie udało mi się odgadnąć, kto zabił. Było to dla mnie totalne zaskoczenie, wgl tej osoby nie podejrzewałam, a nie ukrywam, że miałam swoje typy. Bohaterowie są bardzo dobrze wykreowani, przede wszystkim są autentyczni. Mamy tu zwroty akcji i zagadkowe zabójstwo, do tego zagadkę z przeszłości i poczucie winy. Co tam się wydarzyło? Otóż ja Wam nie zdradzę, ale zachęcam do zapoznania się z książką. Autorka prowadzi nas  po zakamarkach przeszłości, powoli odkrywamy sekrety, sekrety, które nie miały ujrzeć światła dziennego. A i oczywiście coś co lubię romans. Tak jest tu też miejsce i na romans. Książka wciąga od pierwszych stron, nie można się od niej po prostu oderwać. Styl autorki też mi odpowiada.  Uwielbiam czytać thrillery, jest jeden z moich ulubionych gatunków. Z tego, co wynika z okładki, jest to pierwsza powieść z detektyw Gemmą Woodstock. I napewno sięgnę po kolejną. 

Z całego serca polecam. 

Dziękuję wydawnictwu Editio Black za egzemplarz.