‘Mrok Duszy część 2’ to trzeci tom serii zatytułowanej ‘Czerń rubinu’ autorstwa Klaudii Max. Tutaj od razu mała dygresja dla wszystkich, którzy jeszcze nie poznali tej serii. Dalej nie czytajcie tylko od razu nadrabiajcie zaległości. Te książki należy poznać w kolejności chronologicznej. Najpierw musicie poznać Luizę, potem przeżyć z nią jej stratę, by móc sięgnąć po tę część i zrozumieć co przeżywa. Dlatego odsyłam Was do pierwszego tomu zatytułowanego ‘Czerń Rubinu’, a resztę zapraszam do dalszego czytania – choć wiem, że Was zachęcać nie trzeba.
Sięgając po tę część przygotujcie się na dużą dawkę akcji i jeszcze większy zastrzyk skrajnych emocji, które atakują czytelnika już od pierwszych stron. Jeśli myślicie, że poprzedni tom rozszarpał Wasze serce na kawałki, to poczekajcie aż zobaczycie co tutaj autorka zrobiła. Uwielbiam gdy autor umieszcza w swoich książkach sporą dawkę emocji, które przelewają się na czytelnia i tu to właśnie znajdziecie. Co tu ukrywać, Klaudia Max jest mistrzynią w przekazywaniu ich za pomocą słów, choć bardziej powinnam powiedzieć, mistrzynią w przelewaniu na czytelnika ich za pomocą słów. Dla mnie istne majstersztyk. Ból, rozpacz, samotność, rozdarcie, złość, niemoc, zagubienie, smutek. To tylko ziarenko tego, co przeżywałam wraz z bohaterką. Czytając jej przemyślenia, rozterki nie raz miałam łzy w oczach. Było to, jak przeżywanie tragedii z najbliższą osobą, czujesz wszystko, przeżywasz z nią wszystko a jedynie co możesz zrobić to wysłuchać. To właśnie się robi od początku historii, wsłuchuje się w emocje Luizy i stara się z nimi jakoś żyć. A uwierzcie nie jest to łatwe.
Historia ta to nie tylko emocje, ale też wartka akcja i ogromna dawka nowych informacji. Jeśli znacie poprzednie części to wiecie, że autorka pozostawiła nas z dużą ilością różnych pytań. W tej w końcu na nie dostajemy odpowiedź. Poznajemy przeszłość Luizy, dowiadujemy się o jej pochodzeniu, dlaczego jest taka wyjątkowa oraz tego, jak wyglądało dokładnie je życie przed poznaniem Dawida. Sporo spraw się wyjaśnia, inne klarują i nabierają nowego znaczenia. Oczywiście autorka nie byłaby sobą, gdyby w zamian za udzielenie nam takiej dawki informacji nie pozostawiła nas z masą nowych pytań. Ot, tak by nam za lekko nie było w oczekiwaniu na kolejne tomy. Wszystko to połączone w jedną cudowną historię sprawia, że nie da się od niej oderwać nawet na chwilę. Ja nie byłam w stanie tak samo, jak w poprzednich częściach. Niby człowiek już zna twórczość autorki, ale za każdym razem potrafi ona mocno zaskoczyć. Jest nieprzewidywalna w swoich historiach i to jest z jednej strony piękne, ale także przerażające. Człowiek nie ma jak się przygotować na to, co dla niego szykuje.
Poziom kreacji bohaterów został utrzymany na najwyższym poziomie, choć mam nawet wrażenie, że z każdym tomem są jeszcze bardziej realistyczni. Co jest nie lada wyzwaniem skoro mamy do czynienia z postaciami nadnaturalnymi. Nie będę się na ich temat rozpisać, by przypadkiem za dużo nie wyjawić lecz dodam tylko, że każda postać odkryje przed nami swoje kolejne oblicze.
Na osobną uwagę zasługuje wydanie ksiąski, które jest po prostu przepiękne. Cudownie dobrana okładka, która hipnotyzuje oraz dopracowany środek zarówno merytorycznie, ale i wizualnie. Małe detale umieszczone choćby przy rozdziałach dodają dużo uroku i klimatu, ale najwięcej dodaje początek, czyli pamiętnik Luizy. Tutaj nie ma co opisywać to musicie zobaczyć na własne oczy. Powiem tyko, że dzięki różnym detalom ma się ważenie, że naprawdę trzyma się czyjś pamiętnik i wchodzi się w jego głowę. Jak pierwszy raz zobaczyłam te strony to mi zabrakło słów. Niby mały zabieg a jak cieszy.
Ostania kwestia jaką chcę poruszyć to jest zakończenie książki, które zrobiło mi papkę z mózgu. Pamiętacie co mówiłam o nieprzewidywalności autorki? Zakończenie jest tego idealnym dowodem. Szczerze to ostatni rozdział czytałam z otwartymi ustami i to trzy razy, gdyż nie mogłam uwierzyć w to, co widzę. Nie zdziwię Was jak nic nie zdradzę tylko odeślę do książki, czyż nie? Na sam koniec oddam tylko tyle – autorka jest pod specjalną ochroną mrocznego teamu więc spokojnie kochani. W końcu ktoś musi tworzyć kontynuacje tych przygód, prawda?
‘Mrok Duszy część 2’, pełna emocji historia, która naświetla nam jakie katusze przeżywa ktoś, kto stracił ukochaną osobę. Powiedzieć, że ta historia rozwaliła mnie emocjonalnie to jakby nie powiedzieć nic. Ta opowieść od samego początku zalewa nas emocjami, powoli rozszarpuje nasze serce na małe kawałeczki, by na koniec zapalić w nas maleńką iskierkę nadziei. Cała ta seria należy do tych pozycji, których nie czyta się, je się przeżywa i to za każdym razem od nowa i tak samo mocno. Jak powiedziałam na wstępie, w pierwszej części poznajemy Luizę, w drugiej przezywamy z nią stratę a tu po prostu próbujemy żyć, będąc żywcem rozszarpywanym od środka. Tylko pytanie, czy jak tyle się już straciło to jest nadzieja na to by dało się żyć bez bólu? Tego dowiecie się z książki.