Dwie okupacje 1939-1945. Alkohohowe dzieje Polski recenzja

Na frasunek dobry trunek

Autor: @anu_histeria ·3 minuty
2021-01-12
Skomentuj
2 Polubienia
Dla jednych alkohol w czasie II wojny światowej był synonimem męskości, dla drugich - wodą rozmowną, której niewypicie uznawano za dowód nieszczerości i wredności; zaś dla innych – eliksirem zapomnienia i zatracenia, ale też łapówką ratującą życie. Dla wielu pełnił funkcję środka uspokajającego i znieczulającego, koił nerwy, pomagał odreagować stres wojenny.
Najbardziej popularnym trunkiem był samogon, czyli bimber – pity powszechnie, pędzony nielegalnie z najtańszych produktów. To konkurent i następca wódki, najpopularniejszy napój wyskokowy strasznej epoki. To zdecydowany bohater tej książki, który stał się narodowym lekiem uwalniającym od strachu, paniki, ale też pobudzający do heroicznych czynów. Najgorszym gatunkiem bimbru była „buraczanka”. Nieco lepiej smakowała tzw. „mama z tatą”, czyli „pół na pół” – pół bimbru, pół soku malinowego. Trunek smakował jak wiśniówka Potockiego z Łańcuta, do której przez pomyłkę ktoś dolał trochę nafty. Dodawał odwagi i fantazji, co nie zawsze dobrze kończyło się dla pijących.
Mimo zakazów Polacy pili dużo, coraz więcej i z coraz większym kacem budzili się rano, bo nie były to trunki dobrej jakości. Jednym z celów niemieckiej polityki było rozpijanie polskiego społeczeństwa. Niemcy przymykali oczy na powszechną produkcję bimbru, gdyż sądzili, że pijany Polak nie konspiruje.
Polacy nigdy dotąd nie byli tak rozpici jak pod okupacjami – twierdzi autor monografii – Jerzy Besala, historyk i publicysta, absolwent Uniwersytetu Warszawskiego, który wie co pisze, gdyż jest znawcą tematu i na swoim koncie ma już kilka obszernych publikacji dotyczących alkoholowych dziejów Polski - od czasów Piastów i Rzeczypospolitej szlacheckiej, poprzez rozbiory i powstania, I wojnę światową do czasów II Rzeczypospolitej. W 2020 roku nakładem wydawnictwa Zysk i Spółka ukazała się jego najnowsza monografia nawiązująca do tematyki alkoholowej w okresie II wojny światowej.
Pierwszym zaskoczeniem była objętość tej publikacji. Nie przypuszczałam, że tak dużo można napisać o alkoholu w czasie wojny i nie było to wcale „lanie wody” lub „wódy”, lecz niezwykle interesująca, rzetelna publikacja historyczna, zawierająca mnóstwo ciekawych i nieznanych powszechnie faktów. Autor w sposób uporządkowany, przejrzysty i zrozumiały ukazał rolę alkoholu i jego niszczących skutków w czasie wojny. Publikację swą oparł na obszernej bibliografii, licznych wspomnieniach uczestników tamtych wydarzeń, pamiętnikach, zapiskach, artykułach prasowych oraz dokumentacji archiwalnej. Wykonał tytaniczną pracę, zbierając tak pokaźną dokumentację, na podstawie której stworzył bardzo ciekawie skonstruowaną i wspaniale napisaną pozycję na temat wbrew pozorom dość istotny.
Autor swoją monografię podzielił na siedem uporządkowanych rozdziałów. Po nieco sennym początku dotyczącym klęski wrześniowej, ożywiamy się wkraczając do Generalnej Guberni, poznając zwyczaje obowiązujące w warszawskich restauracjach, barach i mordowniach. Przenosimy się do wiejskiej zagrody i ziemiańskiego dworu, poznajemy dole i niedole sołtysa oraz sprawdzamy czy w partyzantce było źle. Okupacje wiązały się również z przymusową pracą u bambra, z obozami jenieckimi, obozami pracy i zagłady, holocaustem oraz zsyłkami na Sybir i zrywami powstańczymi. Na koniec włączamy się w tułaczkę polskiego żołnierza i jego walkę na różnych frontach, gdzie nieodłącznymi towarzyszami wojennej udręki są najrozmaitsze trunki.
W Rumunii Polacy pili cujkę, narodowy trunek destylowany ze śliwek; Szkoci i Anglicy chętnie zapraszali polskich lotników na whisky, dżin z tonikiem, rum z pepermintem, czyli likierem miętowym oraz piwo „ale”. Młodzi adepci latania wkraczając w szeregi dywizjonu, by wkupić się w łaski starszych kolegów jednym ciągiem pili „messerschmitta”, czyli w jednej szklance wymieszane było whisky, gin, porto, sherry, likiery i piwo. Kto wypił tę mieszankę mówił wszystkimi językami świata. Trudno też było pozostać abstynentem we Włoszech, gdzie wino piło się częściej niż herbatę.
Jedno jest pewne – w tym strasznym czasie - pili wszyscy, mniej lub więcej, ale pili. Pijany chodził nawet Wojtek – słynny niedźwiadek w armii generała Andersa, który miał wielką słabość do piwa słodowego, ale nie pogardził też winem. Z kolei Ciapek – kundelek z Dywizjonu Bombowego 305, choć nie pił, uzależniony był od tlenu.
Niniejszą książkę otrzymałam z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl, za co jestem ogromnie wdzięczna. Po jej lekturze nabrałam ochoty - nie na wysokoprocentowe trunki, których było tu w nadmiarze – lecz na pozostałe monografie autora.
To książka godna polecenia każdemu miłośnikowi historii i publikacji historycznych. Okaże się też pasjonującą lekturą dla wszystkich, których ciekawi historia inna niż ta prezentowana w podręcznikach szkolnych.
Zdecydowanie warto ją przeczytać!

Moja ocena:

Data przeczytania: 2021-01-11
× 2 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Dwie okupacje 1939-1945. Alkohohowe dzieje Polski
Dwie okupacje 1939-1945. Alkohohowe dzieje Polski
Jerzy Besala
8/10
Seria: Alkoholowe dzieje Polski

Alkoholowe dzieje Polski w czasach wojny totalnej i okupacji W tysiącletniej historii Rzeczypospolitej czasy II wojny światowej oraz okupacji niemieckiej i sowieckiej to najcięższe chwile. Naród p...

Komentarze
Dwie okupacje 1939-1945. Alkohohowe dzieje Polski
Dwie okupacje 1939-1945. Alkohohowe dzieje Polski
Jerzy Besala
8/10
Seria: Alkoholowe dzieje Polski
Alkoholowe dzieje Polski w czasach wojny totalnej i okupacji W tysiącletniej historii Rzeczypospolitej czasy II wojny światowej oraz okupacji niemieckiej i sowieckiej to najcięższe chwile. Naród p...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Nietypowa to dość książka, zważywszy na tematykę i okres, jakiego dotyczy, czyli dwie okupacje w latach 1939-1945. Genialne, naprawdę genialne, że ktoś wpadł na pomysł takiej książki historycznej. Ba...

@m_silakowska @m_silakowska

Jerzy Besala nieodmiennie zachwyca. "Alkoholowe dzieje Polski" to książka wciągająca, miejscami bardzo szokuje. Pomimo ogromu stron, czyta się wyśmienicie. Jednak nasuwa się smutna refleksja – gdyby ...

@melkart002 @melkart002

Pozostałe recenzje @anu_histeria

Kompendium wiedzy dla autorów kryminałów
Jak zostać autorem kryminału?

Lubisz kryminały? Czytasz ich dużo? A może pragniesz napisać własną historię z dreszczykiem? Chodzi ci po głowie stworzenie zbrodni doskonałej i przeniesienie jej na kar...

Recenzja książki Kompendium wiedzy dla autorów kryminałów
Zbuduj karierę swoich marzeń
Jak odkryć swą supermoc i szlifować dobre cechy?

Agnieszka Okońska w 2020 roku postawiła sobie nowy cel zawodowy – napisanie i wydanie poradnika dla kobiet, który pomoże im rozwinąć swoją karierę zawodową. Udało jej si...

Recenzja książki Zbuduj karierę swoich marzeń

Nowe recenzje

Pokochaj siebie
Emocje zamknięte w dzienniku
@sylwiacegiela:

Lubicie poradniki motywacyjne? Ja bardzo. Czytam sobie je dość często dla przyjemności oraz pracy nad sobą. „Pokochaj s...

Recenzja książki Pokochaj siebie
Tajemnica siódmej księgi
Oblicze niekończoności
@gala26:

𝐴 𝑗𝑒ś𝑙𝑖 𝑚𝑜ż𝑛𝑎 𝑚𝑖𝑒ć 𝑤𝑠𝑧𝑦𝑠𝑡𝑘𝑜, 𝑡𝑜 ż𝑦𝑐𝑖𝑒 𝑧ż𝑒𝑟𝑎 𝑛𝑢𝑑𝑎. Izabela Szylko w rankingu moich ulubionych pisarzy zajmuje wysokie m...

Recenzja książki Tajemnica siódmej księgi
Stella. Narodziny psychopatki
Stella – recenzja
@wolinska_ilona:

Książki Adriana Bednarka biorę w ciemno. Są one dla mnie gwarancją dobrej, mocnej i emocjonującej lektury. Jak to bywa ...

Recenzja książki Stella. Narodziny psychopatki
© 2007 - 2024 nakanapie.pl