John Marsden jest australijskim pisarzem. Pracował jako nauczyciel. Zaczął pisać, ponieważ jego uczniowie nie chcieli czytać. "So much to tell you" to jego debiut, który natychmiast trafił na listy bestsellerów. Po zrezygnowaniu pracy w szkole pan Marsden organizował warsztaty pisarskie. Sukces warsztatów zainspirował go do założenia szkoły, w której do dziś jest dyrektorem i nauczycielem. Pierwsza części serii "Jutro" napisanej przez tego autora, została wydana w roku 1993. W kolejnych latach pojawiały się kolejne części tej serii. W sumie liczy ona siedem tomów. "Jutro" zdobyło tak dużą popularność, że pan Marsden postanowił napisać "Kroniki Ellie", w których przedstawia losy Ellie i jej znajomych po wojnie. Mam nadzieję, że uda mi się jeszcze zapoznać z tym książkami. Niestety w końcu przeczytałam ostatnią część "Jutra". Czy jestem zadowolona z zakończenia?
"Chyba próbuję powiedzieć, że życie jest cenne, dziwne, piękne, smutne i wyjątkowe i nienawidzę patrzeć, jak się je wyrzuca, odbiera, miażdży i niszczy."*
Ellie, Lee, Homer, Kevin i Fi już nie znajdują się sami w Piekle. Do towarzystwa mają teraz grupkę dzieci, którą przygarnęli. Jednak jak tu dalej walczyć musząc się nimi opiekować? Rozwiązanie nasuwa się same, gdy pułkownik Finley przysyła do nich Ryan'a, razem z dużą dawką amunicji, prochów strzelniczych i jedzenia. Ryan odlatując helikopterem zabierając ze sobą dzieci. Jednak Gavin sprytnie udając, że się zgubił w lesie, zjawa się dopiero, gdy helikopter odlatuje i chłopczyk zostaje z nimi. Grupa przyjaciół ma zadanie walczyć. Skuteczniej, groźniej i częściej. Czy podołają temu zadaniu? Za zadanie mają rozwalić Cavendish, miasto, które jest głównym systemem transportu ich wrogów. Po drodze do tego miasta, postanowili rozwalić stację benzynową z parkingiem, na którym zbierało się dużo konwojów. Jednak nie wszystko poszło po ich myśli. Było zbyt dużo żołnierzy, którzy zaczęli gonić grupkę nastolatków. Ellie odłączyła się od reszty i musiała poradzić sobie sama. W pościg za nią ruszył uparty żołnierz, którego udało się jej pozbyć, gdy dziewczyna wskoczyła na jadący pociąg. Niestety później już nie było tak dobrze. Ellie rozwaliła kilka wagonów, podkładając bombę. Nie ominęła jednak pościgu, w którym ją postrzelili. Trafiła do szpitala więziennego a następnie do prawdziwego więzienia wrogów. Czy dziewczynie uda się z niego uciec? Czy odnajdzie swoich przyjaciół, z którymi była zmuszona się rozdzielić? Czy uda się jej kiedykolwiek spotkać swoich rodziców? Czy wojna się zakończy?
"Byli biciem mojego serca, skórą na moim ciele, oddechem wchodzącym przez moje usta i nos. Byli wspaniałymi przyjaciółmi, którzy mnie nauczyli, że miłość to życiodajna siła."**
Przyznam szczerze, że miałam opory przed sięgnięciem po ostatnią część tej serii. Naprawdę przypadła mi ona do gustu i żal było mi się z nią rozstawać. Jednak w końcu trzeba było to zaskoczyć. Każda część "Jutra" wciągała mnie i każda na swój sposób była wyjątkowa. Czasami nie do końca bywałam z czegoś zadowolona. Muszę jednak przyznać, że zakończenie całej sagi spodobało mi się. Być może nie jest to do końca to, czego oczekiwałam. Miałam nadzieję, że Ellie zwiąże się z pewną osobą i będą żyli ze sobą szczęśliwie. Cieszy mnie jednak to, że większość osób, z tej grupki na przyjaciół z pierwszej części przeżyła tę wojnę i mogła cieszyć się wolnością. Co do samej siódmej części o tytule "Po drugiej stronie świtu" stwierdzam, że walk, akcji, krwi nie zbrakło. Ale nie zabrakło też prawdziwej przyjaźni. Z przyjemnością czytałam o tym jak Ellie dobrze sobie radziła, gdy została rozdzielona od swoich przyjaciół. Nie wiem, czy na jej miejscu też bym sobie tak poradziła. Jednak to, co wszyscy musieli przeżyć było okropnie i mam nadzieję, że ani ja, ani nikt z moich bliskich, czy jakikolwiek człowiek na świecie nie doświadczy już nigdy czegoś takiego. Zawsze lubię czytać lub oglądać w filmach różnego rodzaju walki, strzelaniny. Dlatego też, podobała mi się akcja, którą zorganizowali przeciwko tej stacji benzynowej. Było jeszcze wiele świetnych momentów. Styl pana Marsden'a się nie zmienił i nadal wciągała mnie historia przez niego napisana. Czasami można było zauważyć pomyłki w znakach interpunkcyjnych, ale nie raziły one zbytnio w oczy. Lee nadal jest moją ulubioną postacią, mimo tych morderstw, których dokonał. Według mnie Ellie bardzo się zmieniła przez te wszystkie części. Oczywiście na lepsze. Z tego powodu bardzo ją polubiłam. Przyznaję, że będą tęsknić za tą grupką przyjaciół.
"Bardzo często strasznie mnie wkurzał, ale zdążyłam się już nauczyć, że wkurzenie bywa jednym z objawów miłości."***
Podsumowując, "Jutro 7. Po drugiej stronie świtu" jest równie świetne jak poprzednie części. Z zakończenia serii jestem zadowolona. Cieszę się, że mam wszystkie części u siebie na półce i będę mogła do nich wracać. Jeśli jeszcze nie zaczęliście czytać "Jutro" to zachęcam. Naprawdę warto.
*cytat z książki, strona: 254.
**cytat z książki, strona: 214.
***cytat z książki, strona: 66.