Madeira recenzja

Nadzieja i miłość

Autor: @Mirka ·3 minuty
2023-07-17
Skomentuj
5 Polubień


„czasami człowiek ucieka nawet przed samym sobą, przed decyzjami, których nagle się przestraszyły i które go przerosły”

Pani Jolanta Kosowska lubi zabierać swoich czytelników w różne rejony świata wraz ze swoimi bohaterami, tworząc przy tym ciekawe, życiowe opowieści. Zwiedziłam już piękne zakątki Italii w powieści „Wielkie włoskie wakacje”, urokliwą Chorwację w „Bożonarodzeniowa Księga Szczęścia” i czarującą Pragę w powieści „Sobie pisani”, a teraz mogłam poczuć klimat portugalskiej wyspy w najnowszej książce autorki pt.: „Madeira.”

Filip i Julia przybywają na Maderę, gdzie on deklaruje jej swoją miłość i wręcza błyszczący diamencikami pierścionek. Razem zaczynają planować ślub, by resztę życia spędzić razem, wspólnie pokonując każdą rafę na swej drodze. Są przepełnieni szczęściem i nadzieją na spełnienie swoich marzeń. I gdy wszystko wydawało się zapięte na ostatni guzik, a termin ślubu zbliża się wielkimi krokami, Filip wyjeżdża z paczką przyjaciół na krótki wypad w ramach kawalerskiego wieczoru, z którego wrócili wszyscy, oprócz Filipa. Nikt nie umie powiedzieć, co się z nim stało. Zostało jedynie zdjęcie, które wysłał do narzeczonej. Widniało na nim zachodzące słońce i podpis, że wkrótce jej wszystko wyjaśni. Wiadomo było jedynie, że chce zamknąć jakieś sprawy z przeszłości.

Fabuła złożona z dwóch wątków, ale na zasadzie konstrukcji klamrowej. Najpierw poznajemy Julię i powody, które skłoniły ją do podjęcia tak drastycznej decyzji. Pierwszy to sprawa związana z zaginięciem Filipa, narzeczonego Julii Krajewskiej. Filip pochodzi z Madery, ale mieszka z mamą w Polsce. Gdy poznajemy Julię, ma ona zamiar skoczyć z klifu na Maderze. Powstrzymuje ją przed tym nieznajomy mężczyzna, który zaprasza ją do swojej restauracji. Ma on na imię Alberto, a jego mama prowadzi popularną restaurację. Kiedyś pomagał jej Breno, ukochany mąż, który odszedł kilka lat temu.

Sprawa związana z zaginięciem Filipa przeplata się z opowieścią o miłości Any i Brena oraz z przedstawieniem wydarzeń sprzed 6 lat dotyczących Alfredo, a finał losów niedoszłej, młodej pary poznajemy na końcu. Poszukiwania narzeczonego przez Julię schodzi w pewnym momencie na drugi plan, by uwypuklić opowieść o rodzinie Filipe.

Pani Jolanta Kosowska to jedna z tych pisarek, które w niezwykle malowniczy sposób potrafi opowiadać o uczuciach, rodzinnych więzach, ale też roztaczać przed oczami naszej wyobraźni piękno danego miejsca. Dzięki temu bez trudu można poczuć się tak, jakbyśmy byli w opisywanych zakątkach świata, tym razem na przepięknej wyspie Maderze zwanej wyspą wiecznej wiosny.

Równie skutecznie przyciąga naszą uwagę opowiadając o miłości, pokazując, że jest to uczucie potrafiące w silny sposób związać dwoje ludzi. Z zainteresowaniem śledziłam zarówno wątek dotyczący przeszłości, jak i teraźniejszości. Słowa zostały dobrane tak skutecznie, że integrowałam się z bohaterami i ich przeżyciami. Emocje o różnym zabarwieniu towarzyszą nam od początku poprzez współczucie, smutek, zrozumienie, tęsknotę, ciekawość, zaskoczenie aż po wzruszenie. Szczególnie intensywnie wkraczają w momencie, gdy zaczynamy poznawać sekrety wydarzeń sprzed 6 lat. Zmagania z chorobą, rodzinne więzi, przywiązanie do rodzinnego miejsca, ale też umiejętność wybaczania i zrozumienia drugiego człowieka, które zostały w tej powieści mocno podkreślone. To też opowieść o nadziei, która pozwala wierzyć, że wszystko ułoży się jak najlepiej motywując do działania.

Zaletą powieści „Madeira” jest przede wszystkim klarowność, dosyć wartki bieg wydarzeń, wyłaniające się sekrety rodzinne oraz narracja pokazująca różne podejście osób do danej sytuacji. Z tego względu bardzo dobrym zabiegiem było użycie formy pierwszoosobowej dla poszczególnych bohaterów, którzy w danym momencie przybliżają przeżyte przez siebie wydarzenia. Jedynie na początku miałam wrażenie zbyt rozciągniętego wchodzenia w sedno fabuły. Na plus przemawia też zrównoważona ilość opisów i ich długość. Są w odpowiednim wymiarze i nie są elementem przytłaczającym.

„Madeira” to idealna lektura na letnie, upalne dni, dająca możliwość przeniesienia się w rejony, gdzie nie brakuje pięknych krajobrazów, cudnych smaków i zapachów, ale też jest wspaniałą podróżą w głąb ludzkich serc i duszy..

Książkę przeczytałam, dzięki wydawnictwu Zaczytani

Moja ocena:

Data przeczytania: 2023-06-26
× 5 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Madeira
Madeira
Jolanta Kosowska
7.9/10

Kolejny świt to nowa nadzieja – na miłość, na szczęście, na nowy początek. Wyspa wiecznej wiosny, Madera, jest cichym świadkiem miłości Julii i Filipa. To właśnie tutaj spędzili najpiękniejsze dni ...

Komentarze
Madeira
Madeira
Jolanta Kosowska
7.9/10
Kolejny świt to nowa nadzieja – na miłość, na szczęście, na nowy początek. Wyspa wiecznej wiosny, Madera, jest cichym świadkiem miłości Julii i Filipa. To właśnie tutaj spędzili najpiękniejsze dni ...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

,,Madeira" to misterna opowieść, która przenosi czytelnika na malowniczą wyspę, gdzie uczucia, tajemnice i dramaty splatają się w barwną melodię życia. Historia trzech pokoleń, ukazana na tle oszałam...

@Ksiazkowy.update @Ksiazkowy.update

Lubię książki obyczajowe. Niby są to zwykłe historie o ludzkim życiu, ale mają to coś, co zawsze przepełnia mnie spokojem i sprawia, że z przyjemnością przy nich odpoczywam. Są też tacy, którzy specj...

@Rozchelstana_Owca @Rozchelstana_Owca

Pozostałe recenzje @Mirka

Spętani przeznaczeniem
Archer - farmer, który nie lubi kłamstwa. A Ona skłamała...

@Obrazek „Najważniejsze są chęci, a nie to, jak ktoś wygląda i co sobą reprezentuje.” Niby każdy wie, że kłamstwo nie popłaca i nie jest to właściwa droga do rozw...

Recenzja książki Spętani przeznaczeniem
Zdrowe wibracje śpiewnych afirmacji
Zmiany zależą od nas

@Obrazek "Upragnione zmiany nie dzieją się same. To podstawowa zasada uzdrawiania siebie i swojego życia”. Każdy z nas ma jakieś marzenia, chciałby być zdrowy, b...

Recenzja książki Zdrowe wibracje śpiewnych afirmacji

Nowe recenzje

Kot, który nauczał Zen
Pełnia siebie, miau
@aga.kusi_po...:

To bardzo dziwne, kiedy dwoje nieznajomych zaczyna iść razem. Dusze niewiele się różnią. Czy to Tygrys, Szczur, czy...

Recenzja książki Kot, który nauczał Zen
Pod dachem z mordercą
"Pod dachem z mordercą"
@anka_czytan...:

Maurycy-mąż, szanowany anestezjolog i dobry człowiek, czy może być również seryjnym mordercą i jak podejrzewa policja, ...

Recenzja książki Pod dachem z mordercą
Miłosne tajemnice
Od przyjaźni do miłości
@k.kolpacz:

Serial i ta nowa, piękna okładka skusiły mnie, aby sięgnąć po historię Colina i Penelope kolejny raz. Kiedy czytałam ją...

Recenzja książki Miłosne tajemnice
© 2007 - 2024 nakanapie.pl