Dengeki Daisy t.1 recenzja

Nadzwyczajna obyczajowa manga

Autor: @Avenix ·5 minut
2012-07-24
Skomentuj
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!
Dengeki Daisy to obyczajowa seria mang narysowana przez Kyōsuke Motomi . Urodziła się ona w 1 sierpnia w Japonii i zadebiutowała w czasopiśmie Betsucomi, regularnie publikując w nim swoje historie. Jednym z jej najbardziej znanych dzieł jest, póki co, czteroczęściowa manga Sengeki Daisy.

Seria opowiada o szesnastoletniej Teru Kurebayashi, która, po śmierci rodziców, mieszka wraz z bratem – jedyną i najważniejszą dla niej osobą. Kiedy brat zapada w tajemniczą chorobę, Teru odwiedza go codziennie. Pewnego dnia, brat przekazuje jej tajemniczy telefon z numerem do Daisy’ego, mówiąc, że gdy on odejdzie, Daisy będzie się nią opiekować – wystarczy tylko do niego napisać.

Od śmierci brata minęło już dużo czasu. Teru wytrwale pobiera naukę w liceum w Tokio. Nie jest ona zamożna – ledwo starcza jej na utrzymanie mieszkania; nie może pozwolić sobie na zwyczajne przyjemności.

Pewnego dnia, całkiem niefortunnie, dziewczynka zbija szybę w szkole. Zbiega z miejsca wypadku, gdyż wie, że nie ma wystarczająco dużo pieniędzy aby zapłacić za szkody. Następnego dnia do jej klasy przychodzi przystojny, szkolny woźny, który z oburzeniem pyta się, kto rozbił okno. Mimo tego, że jest pewna, iż nikt nie widział zdarzenia, sumienie nie pozwala jej się nie przyznać. Wyjaśnia w jakiej jest sytuacji – wtedy też woźny postanawia aby odpłaciła ciałem… jako niewolnica, pracująca zamiast niego.

Kim okaże się tajemniczy woźny, który zjawił się znikąd? Czy Daisy wciąż pisać będzie z dziewczyną? Może nareszcie się spotkają? Czy rada uczniowska będzie wyżywać się na biednej Teru czy też połączą siły w walce z hackerstwem, w co wplątany jest również Daisy?

Dengeki Daisy to pierwsza manga po jaką sięgnąłem w życiu. Wiem, pewnie jest to dziwne, ale kiedyś trzeba zacząć, a ja zrobiłem to teraz. Poprzednio oglądałem anime i interesowała mnie Japonia, dlatego chciałem spróbować. Pierwszą część mangi dostałem od przyjaciółki, która siedziała obok mnie w autokarze w trakcie podróży do Lloret de Mar. Fabuła, jak i sam styl rysowania i przedstawienia historii bardzo mi się spodobał i wciągnął na tyle, że sięgnąłem po część drugą, która zaskoczyła mnie tak samo pozytywnie, jak poprzedniczka.

Fabuła opiera się na kilku filarach – zdarzeniach, które są bardzo ważne w przebiegu akcji. Niestety dużo takowych zwrotów jest dla głównej bohaterki nieznanych, dlatego, że są to tajemnice zatuszowane przed nią przez jej brata lub przez innych z jej otoczenia. Co dziwne czytelnik poznaje na bieżąco wszystkie sekrety i właściwą tożsamość bohaterów, natomiast Teru wciąż żyje w zakłamaniu i z góry obserwujemy jej działania, wiedząc więcej niż ona sama.

Jak wspomniałem wcześniej – za mangę zabrałem się tylko dlatego, że nie miałem nic innego do czytania. Poprzednio nigdy nie czytałem komiksów narysowanych w takim stylu a powieści obyczajowe to zdecydowanie nie moja działka. Muszę jednak przyznać, że akcja mangi była niesamowicie pociągnięta – było tam dużo zwrotów akcji, tajemnic i nowych bohaterów, wprowadzających coś świeżego do fabuły. Po kilkunastu stronach zapomniałem o wątpliwościach i zacząłem martwić się, że skończę mangę za szybko i będę musiał wrócić do ponurego świata.

W mandze spotkać możemy naprawdę duży wachlarz charakterów. Nasza główna bohaterka, Teru Kurebayashi, jest wytrwałą sierotą, dążącą do jak najlepszych wyników w nauce. Jest ona początkowo poniżana przez Radę Uczniowską, której respekt zyskuje dopiero bo zajściach za sprawą skradzionych danych, gdzie swój udział miał również jej tajemniczy patron – Daisy. Bohaterka ma niesamowity talent do pakowania się w kłopoty. Niektóre spowodowane są tym, iż jest siostrą bardzo utalentowanego, zmarłego informatyka, który pozostawił na ziemi niedokończone dzieła, które mogą okazać się czymś wielkim.

Woźny w szkole to młody i przystojny mężczyzna, który zdecydowanie nie potrafi wywiązać się z obowiązków. Gdy pod jego skrzydła wpada Teru, całkowicie zapomina o pracy i wszystko zwala na dziewczynkę – przy okazji będąc dla niej chamskim i opryskliwym. Pewne wydarzenia z nim związane, całkowicie wywracają opinię dziewczynki o woźnym. Zawsze drący się na nią mężczyzna zaniósł ją do łóżka i zaopiekował się, gdy ta dostała gorączki. To i naprawdę wiele innych zajść ma związek z jego prawdziwą tożsamością. Tylko czytelnik i przyjaciele woźnego znają prawdę.

Więcej bohaterów opisywać nie będę, gdyż główna fabuła opiera się na znajomości tejże pary. Są to moi ulubieni bohaterowie. Bardzo podziwiam Teru, za to, że mimo tak strasznych doświadczeń – śmierć najbliższej rodziny – nie poddaje się, tylko walczy z losem i nie jest na straconej pozycji. Naprawdę ją polubiłem i miło czytało mi się o niej.

Tasuku Kurosaki, woźny w szkole Teru, to postać, za którą nie przepadałem między innymi dlatego, że była tak bardzo niemiła dla głównej bohaterki. Gdy dowiedziałem się o nim prawdy, diametralnie zmieniłem swoją opinię na jego temat. Sądzę, że jest to jedna z najbardziej tajemniczych i ciekawych postaci jakie spotkałem w życiu. Jego tajemnice i dalsze poznawanie prawdy staje się ogromną przyjemnością dla czytelnika takiego jak ja. Dlatego też sądzę, że postać ta jest najlepsza w serii Dengeki Daisy.

Wspomnieć chciałem jeszcze o kresce. Tak naprawdę nie znam się na tym na tyle dobrze aby profesjonalnie ocenić. Mogę jednak powiedzieć, że przeglądałem inne mangi porównując kreski i styl rysunku w Dengeki Daisy wydawał mi się najlepszy – najbardziej estetyczny i nowoczesny, czasem zabawny. Obrazki były dynamiczne i pełne – tło nie było pustą plamą barwną (tak jak w niektórych mangach gdzie oprócz postaci stało może jedno krzesło i generalnie obrazki były puste, co nie podoba mi się). Bardzo spodobały mi się przeróżne, niemożliwe w realnym świecie do wykonania, miny. Rzeczywiście odpowiadały one emocjom, ale były przerysowane, co nie uważam za złe – nawet lepiej, sądzę, że jest to atut.

Chciałbym jeszcze dodać, że uznałem, iż zrecenzowanie pierwszych dwóch części w jednej recenzji będzie dość stosowne, gdyż fabuła drugiej części jest kontynuacją pierwszej a bohaterowie, jak i kreska, nie zmieniają się, więc nie warto pisać dwóch recenzji o tym samym. Moją ogólną opinię znają już chyba wszyscy. Jestem całkowicie zaskoczony jak bardzo spodobała mi się manga i jeszcze bardziej, że serię obyczajową – taką jak Dengeki Daisy – mogłem tak bardzo polubić. Mimo braku fantastycznych stworzeń i mocy, seria napisana przez Motomi jest warta uwagi i jeśli nie czytałeś jeszcze mangi, drogi czytelniku, możesz śmiało zacząć od tej serii – tak jak ja. W poszukiwaniu trzeciej części wybieram się dzisiaj do Komikslandu a serię oceniam na 10/10.
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Dengeki Daisy t.1
Dengeki Daisy t.1
Motomi Kyōsuke
9.3/10
Cykl: Dengeki Daisy, tom 1

Jest to opowieść o Teru, której brat na krótko przed tajemniczą śmiercią daje telefon. Telefon, dzięki któremu może kontaktować się z tajemniczym Daisym, który wspiera ją w trudnych chwilach. A tych n...

Komentarze
Dengeki Daisy t.1
Dengeki Daisy t.1
Motomi Kyōsuke
9.3/10
Cykl: Dengeki Daisy, tom 1
Jest to opowieść o Teru, której brat na krótko przed tajemniczą śmiercią daje telefon. Telefon, dzięki któremu może kontaktować się z tajemniczym Daisym, który wspiera ją w trudnych chwilach. A tych n...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Pozostałe recenzje @Avenix

Złodzieje Planet
"Złodzieje planet"

Mason wraz z przyjaciółmi odbywa rutynowy lot w kosmos, na pokładzie SS "Egipt". Dwunastolatkowi czas bardzo się dłuży. Wszystko zaczyna nabierać jednak tępa, gdy na hory...

Recenzja książki Złodzieje Planet
Pas Deltory. Powrót do Del
"Pas Deltory. Powrót do Del"

Przyjaciele są już u szczytu swojego celu. Zebrali wszystkie magiczne klejnoty z Pasa Deltory i czas teraz znaleźć następcę tronu, który to uwolni krainę od złych sił nad...

Recenzja książki Pas Deltory. Powrót do Del

Nowe recenzje

Trzymaj się z dala, kochanie
Trzymaj się...droga Afryko, wcale nie chcę być ...
@sweet_emily...:

Wśród niepokoju i niesprawiedliwości, w oddali i ukryciu, w szczelinach życia codziennego ukrywa się ona. Miłość. "Trz...

Recenzja książki Trzymaj się z dala, kochanie
RAK. Wszystko do umorzenia
Zło triumfuje, gdy dobrzy ludzie milczą.
@milbookove:

„Rak. Wszystko do umorzenia” to książka, która od razu wciąga w niepokojący świat pełen manipulacji, oszustw i ludzkich...

Recenzja książki RAK. Wszystko do umorzenia
Zimowa Księga Ludmiły
Zimowe wspomnienia
@maciejek7:

"Zawsze fascynowało mnie, jak jedna osoba albo jedno na pozór nieistotne wydarzenie potrafi sprawić, że nasze życie skr...

Recenzja książki Zimowa Księga Ludmiły