12 kroków od dna. Opowieść o trzeźwości osiągniętej dzięki Wspólnocie AA recenzja

"Najpierw rzeczy najwazniejsze..."

Autor: @annamatysiak ·4 minuty
2013-06-05
Skomentuj
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Książka niezwykła - napisało ją życie, napisał ją człowiek, który pił, napisał ją wreszcie człowiek, który nie pije... Dlaczego? Żeby pokazać, że można nie pić? Może... Żeby wyjaśnić, czym jest program Dwunastu Kroków? Niewykluczone... Aby samemu żyć w zgodzie z duchem AA? Pewnie tak... Ale ja tak sobie myślę, że napisał ją i dla tych wszystkich osób, które wciąż piją i nie widzą przed sobą żadnej przyszłości, dla ich rodzin, osób współuzależnionych, dla terapeutów, dla skrzywdzonych, i dla tych którzy nadal krzywdzą, aby przestali. Napisał ją dla osób uzależnionych od wielu różnych substancji, od sytuacji, relacji, przedmiotów czy wielu innych rzeczy, od których da się uzależnić. Meszuge analizuje 12 Kroków, krok po kroku, ale nie teoretyzuje, mówi z własnego doświadczenia, przestrzega przed własnymi błędami, opowiada o sukcesach, porażkach i wskazuje, jak ważna jest rola wspólnoty AA.

"Nazywają mnie Meszuge, jestem alkoholikiem. W chwili obecnej alkohol nie stanowi problemu w moim życiu. Kiedy mówię coś takiego podczas mityngu AA, to zwykle znajdzie się ktoś, kto ironicznie spyta, po co w takim razie nadal chodzę na te mityngi. Odpowiadam, że głównie po to, żeby znowu nie mieć problemu z alkoholem. Często odnoszę wrażenie, że nie wszyscy to rozumieją" (s.7)


Mój egzemplarz książki jest cały pokreślony, pokolorowany, z pozaznaczanymi akapitami. Nad moim biurkiem wiszą kolorowe karteczki z cytatami z książek Meszuge i, choć nie znoszę alkoholu pod żadną postacią, to proste mądrości życiowe wypracowane przez grupy AA towarzyszą mi na co dzień, można je bowiem zastosować w wielu sytuacjach... POLECAM :)



12 Kroków Anonimowych Alkoholików




1. Przyznaliśmy, że jesteśmy bezsilni wobec alkoholu, że przestaliśmy kierować własnym życiem.
2. Uwierzyliśmy, że Siła Większa od nas samych może przywrócić nam zdrowie.
3. Postanowiliśmy powierzyć naszą wolę i nasze życie opiece Boga, jakkolwiek Go pojmujemy.
4. Zrobiliśmy gruntowny i odważny obrachunek moralny.
5. Wyznaliśmy Bogu, sobie i drugiemu człowiekowi istotę naszych błędów.
6. Staliśmy się całkowicie gotowi, aby Bóg uwolnił nas od wszystkich wad charakteru.
7. Zwróciliśmy się do Niego w pokorze, aby usunął nasze braki.
8. Zrobiliśmy listę osób, które skrzywdziliśmy i staliśmy się gotowi zadośćuczynić im wszystkim.
9. Zadośćuczyniliśmy osobiście wszystkim, wobec których było to możliwe, z wyjątkiem tych przypadków, gdy zraniłoby to ich lub innych.
10. Prowadziliśmy nadal obrachunek moralny, z miejsca przyznając się do popełnianych błędów.
11. Dążyliśmy poprzez modlitwę i medytację do coraz doskonalszej więzi z Bogiem, jakkolwiek Go pojmujemy, prosząc jedynie o poznanie Jego woli wobec nas, oraz o siłę do jej spełnienia.
12. Przebudzeni duchowo w rezultacie tych Kroków, staraliśmy się nieść posłanie innym alkoholikom i stosować te zasady we wszystkich naszych poczynaniach.





Psycholodzy mówią, że dziś można popaść w uzależnienie dosłownie od wszystkiego. Jak grzyby po deszczu pojawiają się ośrodki specjalizujące się w leczeniu coraz to nowego typu uzależnień. Alkohol, narkotyki, seks, zakupy, internet - to już dziś nie dziwi. Ale wpadlibyście na to, że można uzależnić się od jakiejś osoby, czy relacji z kimś? Mamy potem takich "śmiertelnie zakochanych", którzy latami prześladują, nachodzą, albo żyją w związku z kimś, kogo zniewalają i tłamszą, nie pozwalając oddychać... Mamy uzależnionych od pieniędzy, sukcesu, od bycia najlepszym. Nie wierzycie? Oj, ja spotykam takie osoby codziennie... Lista jest długa, można ją dowolnie modyfikować i zawsze znajdziecie kogoś uzależnionego od czegoś. Sama nie mogę się opanować na widok... czekolady... i kawy... (z pierwszym dzielnie walczę, z drugim już nie ;)

Nie wszystko jest tak niebezpieczne dla zdrowia fizycznego, psychicznego i społecznego, jak uzależnienie od alkoholu!!! Nie będę się rozpisywała o medycznych skutkach uzależnienia, można sobie sprawdzić u "Wujka Google" i, jak mi dziś powiedział jeden z uczniów - a jak wujek nie wie to spytać "Cioci Wikipedii"... :)

Ale do sedna. Może sobie mój kolega mówić potem, że mój styl jest patetyczny, ale nie mogę się powstrzymać. Denerwuje mnie kilka rzeczy i nie będę siedziała cicho!!!! Wściekam się na społeczne przyzwolenie na picie dużych ilości alkoholu. Nie ma imprezy, spotkania, zabawy, urodzin, etc. bez picia. Nie pijesz? Jesteś "śmieszny", "inny", "nie umiesz się bawić". Wiele razy słyszałam: "nie wygłupiaj się"... A JA NIE CHCĘ PIĆ! I nie będę tego robiła!!! Bo w imię czego? Żeby co? Żeby ktoś mógł sobie polepszyć nastrój? Ja mam dobry nastrój bez alkoholu! Denerwuje mnie, gdy ktoś prowadzi pod wpływem alkoholu, co w mojej "dalszej" rodzinie jest nagminne... Zawsze się w takich sytuacjach odzywam i niestety zawsze uchodzę za "dziwoląga", przecież to tylko lampka wina... (lub dwie, co za różnica), czy jedno piwo, wcale nie jestem pijany... A już szczytem wszystkiego były zdjęcia z roczku dziecka mojej kuzynki, które to dziecko ma dumną fotkę na "Naszej Klasie", jak mama mu daje spróbować z kieliszka szampana! SZCZYT NIEODPOWIEDZIALNOŚCI rodziców. No ale też tylko ja się czepiałam :) bo zabawnych komentarzy na plus pod zdjęciem małej pociechy i alkoholu było kilkanaście :)

Tak to już jest w polskich rodzinach. Zresztą dzieci widzą dorosłych pijanych i to ma być norma... w wielu rodzinach... niestety... w większości... Do szału doprowadza mnie tłumaczenie mojej koleżanki, że przecież to jeszcze nie jest problem, każdy pije i nic nikomu nie będzie... To tylko alkohol... NIE!!!!!!!!!

Można by długo jeszcze pisać, ale po co? Wystarczy przeczytać książkę Meszuge... A potem zastanowić się, czy warto tyle pić, czy warto robić to sobie i swoim najbliższym... Bo droga ku normalności jest długa, choć to .........TYLKO....... i ..............AŻ............ Dwanaście Kroków...


Anna M.

annamatysiak.blogspot.com

Moja ocena:

Data przeczytania: 2013-06-05
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
12 kroków od dna. Opowieść o trzeźwości osiągniętej dzięki Wspólnocie AA
12 kroków od dna. Opowieść o trzeźwości osiągniętej dzięki Wspólnocie AA
"Meszuge"
8.5/10

Nazywają mnie Meszuge. Jestem alkoholikiem. W chwili obecnej alkohol nie stanowi problemu w moim życiu. Jeśli mówię coś takiego podczas mityngu AA, to zwykle znajdzie się ktoś, kto ironicznie spyta, p...

Komentarze
12 kroków od dna. Opowieść o trzeźwości osiągniętej dzięki Wspólnocie AA
12 kroków od dna. Opowieść o trzeźwości osiągniętej dzięki Wspólnocie AA
"Meszuge"
8.5/10
Nazywają mnie Meszuge. Jestem alkoholikiem. W chwili obecnej alkohol nie stanowi problemu w moim życiu. Jeśli mówię coś takiego podczas mityngu AA, to zwykle znajdzie się ktoś, kto ironicznie spyta, p...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Kilka słów wstępu, podobnego zresztą w przypadku obu nowych książek Meszuge, to jest „Alkoholika” i „12 kroków od dna”: część mojej rodziny to ludzie uzależnieni, więc od lat stykam się z tym problem...

@mrRosewater @mrRosewater

Pozostałe recenzje @annamatysiak

Chłopiec, którego nikt nie kochał
"Chłopiec, którego nikt nie kochał"

Samotność boli, skazuje bowiem człowieka na życie "za szybą". Wszyscy inni są szczęśliwi, a ty jesteś sam. Dorosły zbyt często wie, jak smakuje gorycz samotności. Ale co ...

Recenzja książki Chłopiec, którego nikt nie kochał
Krzyk o ratunek
"Krzyk o ratunek"

Kolejne dziecko w domu Watsonów, kolejna poruszająca historia, jedna prawda - brak miłości potrafi pchnąć dziecko do okrutnych czynów. Sophia ma dwa oblicza: wesoła dwu...

Recenzja książki Krzyk o ratunek

Nowe recenzje

Jednorożec
„Jednorożec” Rafał Glina
@martyna748:

Lubicie jednorożce? Ja nawet lubię, bo zawsze kojarzyły mi się z przyjemnymi konikami z bajek, tak więc, kiedy nadarzył...

Recenzja książki Jednorożec
Wenecja. Oblicza miasta na wodzie
Wenecja. Miasto, któremu się powodzi
@sylwiacegiela:

Wenecja, jakiej nie znamy. Taki wizerunek miasta przedstawiają nam Beata i Paweł Pomykalscy w swoim najnowszym, niezwyk...

Recenzja książki Wenecja. Oblicza miasta na wodzie
Wianki i wiano
DUSZE, KTÓRYCH GŁOSY NIE CICHNĄ
@renata.chico1:

„Wianki i wiano” to drugi tom serii „Zakryte lustra” autorstwa Ewy Cielesz. Kontynuacja losów ziemiańskiej rodzi...

Recenzja książki Wianki i wiano
© 2007 - 2024 nakanapie.pl