Namaluj mi słońce recenzja

Namalujesz mi słońce?

Autor: @Bujaczek ·3 minuty
2014-01-13
Skomentuj
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!
„-Przyjaciołom się więcej wybacza?
- Ludziom, których się kocha, można wybaczyć wszystko.
- Nawet jeśli cię zawiodą?
- Nawet jeśli zawiodą.”*

Wiedziesz spokojne i ustabilizowane życie, masz małe mieszkanko, pracę, która cię satysfakcjonuje i swoją samotnie. Twierdzisz, że nic innego ci nie potrzeba, że jesteś szczęśliwa, że tak ci dobrze. Ale czy na pewno tak jest? A może tylko się oszukujesz i z jakichś powodów izolujesz od wszystkiego i wszystkich? Może to co przeszłaś wytworzyło jakąś blokadę, którą trudno ci pokonać?

Sabina to samotna kobieta, która zamieszkuje małe dwupokojowe mieszkanko, jest pedantką i wykonuje dość nie spotykaną pracę. Kobieta jest przyjacielem do wynajęcia. Ludzie płacą jej za toby poświęciła im swój czas i ich wysłuchała, porozmawiała, a czasem nawet tylko pomilczała. Ma swoje małe biuro i lubi to co robi. Pewnego dnia, gdy jak co dzień siedziała w czasie przerwy w parku podeszła do niej dziewczynka i poprosiła o nietypową rzecz. Marysia prosi by ta namalowała jej słońce. Kobieta nie lubi dzieci, a przynajmniej tak twierdzi i zbywa dziecko tym, że kiedyś indziej. Gdy Marysia podchodzi do niej na drugi dzień z zaskoczeniem stwierdza, że mimo wszystko zaczyna czuć nic sympatii do siedmiolatki. Dziecko powoli pokonuje bariery zbudowane przez kobietę i się z nią zaprzyjaźnia. Sabina odkrywa, że świat ma wiele barw i może być piękny, czuje, że jej poukładany świat się zmienia i że to dopiero ich początek…

To moje trzecie zetknięcie z twórczością Gabrieli Gargaś i już teraz zdradzę, że było równie udane (a może nawet lepsze?), jak dwa poprzednie. Mam swoją małą prywatną listę nazwisk autorów, których książki biorę w ciemno i właśnie ta autorka do nich należy. Nie muszę czytać not wydawców, czekać na opinie, po prostu mam tę pewność, że się nie zawiodę.

Polska powieściopisarka pisze historie, które mogło napisać życie, historie, które są omawiane już na różne sposoby i ciężko jest myśleć coś godnego uwagi. Ale Gargaś zawsze się udaje. Nadaje opowieści barw, ubiera ją w emocje, które wręcz wylewają się z przewracanych stron. Pisze o życiu zwykłych ludzi, robi to prostym, ale zarazem i pięknym językiem. Między opisy rozmów, przemyśleń, a nawet zabawnych sytuacji wplata prawdy życiowe, które w trakcie czytania uderzają w odbiorcę i zmuszają do przemyślenia spraw na nowo, spojrzenia na pewne sytuacje z innej perspektywy. „Namaluj mi słońce”, tak jak i poprzednie publikacje, posiada fabułę, która wciąga od pierwszych zdań, akcja toczy się wartko i momentami zaskakująco. Wszystko jest przemyślane i dopracowane pod każdym względem, nawet jeśli bym chciała nie potrafię znaleźć nic do czego mogłabym się przyczepić.

Od razu się przyznam, że zakochałam się w Marysi. Podbiła ona moje serce absolutnie i nie odwołalnie. Dorośli zafundowali jej tyle złego, że musiała przedwcześnie dorosnąć, a i tak potrafiła dojrzeć piękno tam gdzie my dorośli nic nie dostrzegamy. Była radosna, pełna radości, ciekawska, spragniona wiedzy, czułości. Potrzebowała uwagi i miłości. Nie sposób nie polubić tak rezolutnego dziecka. Sabina była postacią, którą poznawało się cały czas w trakcie czytania, to kobieta, która tak naprawdę sama siebie właśnie poznaje. Początkowo pełna sprzeczności, a z każdą kolejną chwilą pojawia się osoba nieszczęśliwa w dzieciństwie, która mimo wszystko potrafi żyć pełnią życia, cieszyć się i kochać. Są oczywiście inni bohaterowie różnie ważni i tak samo dobrze wykreowani jak Marysia i Sabina. Każdy inny i na swój sposób wyjątkowy.

Gabriela Gargaś ma niebywały talent do przykuwania uwagi czytelnika, z jej książek bije coś takiego, że trudno się od nich oderwać, a jeśli już to cały czas wraca się do niej myślami i zastanawia co będzie dalej. Wystarczyło mi kilka godzin by zapoznać się z najnowszą pozycją tej Autorki. Godzin pełnych wzruszeń, śmiechu i łez. Smutku oraz radości, zgrzytania zębami, mamrotania i zwymyślania złośliwości losu. „Namaluj mi słońce” się pochłania i przeżywa całym sobą. Zżyłam się z bohaterami wraz z nimi wszystko przeżywałam. Napawałam się emocjami zawartymi w powieści, zachwycałam pięknym, wręcz poetyckim językiem, dostrzegałam wraz z Marysią piękno świata. Jestem zachwycona, oczarowana i… chciałabym więcej i więcej.

Powieść „Namaluj mi słońce” trzeba poznać, to jedna z tych lektur, które łapią za serce i na długo zapadają w pamięć czytelnika, mnie ona porwała. Sprawiła, że dzień minął niezauważenie, że nie patrzyłam na umykający czas. Tylko czytałam i czułam. Kolejna perełka tego roku i to polskiej pisarki. Coś w tym musi być. Gorąco polecam!

*str. 136

http://zapatrzonawksiazki.blogspot.com/2014/01/namalujesz-mi-sonce.html

Moja ocena:

Data przeczytania: 2014-01-13
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Namaluj mi słońce
3 wydania
Namaluj mi słońce
Gabriela Gargaś
8.2/10

Sabina jest przyjacielem do wynajęcia. Spotyka się z samotnymi ludźmi, którzy nie mają z kim porozmawiać o swoich kłopotach, i cierpliwie wysłuchuje ich problemów. Sama jednak nie ma udanego życia – ż...

Komentarze
Namaluj mi słońce
3 wydania
Namaluj mi słońce
Gabriela Gargaś
8.2/10
Sabina jest przyjacielem do wynajęcia. Spotyka się z samotnymi ludźmi, którzy nie mają z kim porozmawiać o swoich kłopotach, i cierpliwie wysłuchuje ich problemów. Sama jednak nie ma udanego życia – ż...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

"Namaluj mi słońce" Gabrieli Gargaś to powieść, na którą miałam ochotę od dawna, ale niestety trudno było ją zdobyć. Tym bardziej ucieszyłam się, gdy okazało się, że mam okazję jej wysłuchać w formie...

@Moncia_Poczytajka @Moncia_Poczytajka

„Namaluj mi słońce” – jakże często słyszymy taką prośbę od dziecka. Czy wystarczy wtedy wziąć do ręki żółtą kredkę lub farbkę i kawałek kartki i… namalować słońce? Często tak, ale jak się okazuje nie ...

MA
@maggie.p

Pozostałe recenzje @Bujaczek

Strażniczka szczęśliwych zakończeń
Strażniczka szczęśliwych zakończeń

Ból nas wzmacnia, każda rozpacz to jeszcze jedna warstwa ochronna, niczym wzbierająca macica perłowa, aż w końcu sądzimy, że jesteśmy nieprzeniknieni, doskonale odporni ...

Recenzja książki Strażniczka szczęśliwych zakończeń
Powiedz mi, proszę
Powiedz mi, proszę

Powrót Kathy był nieustającym błogosławieństwem, drugą szansą - co rano Claire się budziła z uśmiechem na ustach. Trudność polegała jednak na tym, że nie odzyskała swoje...

Recenzja książki Powiedz mi, proszę

Nowe recenzje

Glennkill. Sprawiedliwość owiec
Świeży, oryginalny i pełen humoru kryminał, w k...
@burgundowez...:

Jeśli sądzicie, że widzieliście już wszystko w literaturze kryminalnej, „Glennkill. Sprawiedliwość owiec” udowodni Wam,...

Recenzja książki Glennkill. Sprawiedliwość owiec
Noc spadających gwiazd
Magiczna noc
@ela_durka:

Jakiś czas temu miałam okazję, a w zasadzie wielką przyjemność przeczytać powieść "Nowe życie Kariny" pani Marty Nowik....

Recenzja książki Noc spadających gwiazd
Wzgórze psów
Recenzja książki "Wzgórze psów" Jakuba Żulczyka
@natala.char...:

Jakub Żulczyk w Wzgórzu psów zabiera czytelników na mroczną podróż do małego miasteczka, które skrywa więcej tajemnic, ...

Recenzja książki Wzgórze psów
© 2007 - 2024 nakanapie.pl