Migdałowy aromat recenzja

Nigdy nie wiesz, co cię spotka

Autor: @Betsy ·3 minuty
2015-12-01
Skomentuj
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!
Literatura obyczajowa to prosty gatunek. Ale, jak się okazuje, bardzo łatwo go sknocić. W ostatnim czasie ze zmiennym szczęściem znajduję tego typu książki – raz jestem zachwycona, raz totalnie rozczarowana. A w przypadku tytułu „Migdałowy aromat” niestety wygrało to drugie. Nie jest to z zupełności „zepsuta” historia, ma swoja lepsze strony, które pozwoliły mi na dokończenie lektury. Jest w niej jednak sporo chaosu, mocno przyspieszone tempo wydarzeń i niestety ani jednego momentu, który by sprawił, że zaangażuje się w lekturę tej książki.

Eliza przylatuje do Ameryki w jednym celu – chce opisać i opublikować historię magicznego miejsca o nazwie „Ustronie”, z którym wiąże się ciekawa opowieść - jest to cichy zakątek, w którym czwórka przyjaciół u schyłku swojego życia zawiązała nietypowy pakt. Jednak kiedy Eliza przegląda materiały i próbuje stworzyć publikację na ten temat, spotyka tajemniczego sprzedawcę antyków i jej plany powoli zmieniają swoją wartość. Wystarczy kilka dni, by jej życie wywróciło się do góry nogami. Pytanie: co teraz? Czeka ją niebywale trudna decyzja.

Mocną stroną tej książki jest sam pomysł: wydaje się niebywale intrygujący, można powiedzieć, że w lekturze dużo się dzieje. Tak też właśnie jest - autorka serwuje nam sporą dawkę wydarzeń, które od samego początku podkręcają nasze zainteresowanie. Z czasem jednak pojawia się problem: wkrada nam się w to wszystko chaos. I powoli koncepcja się sypie. Niby jest ciekawie, ale mamy wrażenie, że to wszystko dzieje się zbyt szybko, trochę to wszystko przesadzone. I weźmy na ten przykład romans dwojga bohaterów: Elizy i Larry’ego. Tempo ich znajomości jest zawrotne, ledwo się poznali i już czują tę prawdziwą miłość, oświadczają się, zakładają rodzinę. Fakt, mają swoje lata, ale ich relacja jest strasznie przesadna. Jakby w tych dwoje bohaterów próbowano nawsadzać jak najwięcej uczuć i emocji, ale jest ich zdecydowanie za dużo. Właśnie wtedy czytanie stało się naprawdę męczące, czasem nawet bardziej niż wtedy, gdy czytywałam kiedyś o przesłodkiej miłości dwojga nastolatków.

W tego typu historiach cenię sobie prostotę. Bo ona najczęściej ujmuje za serce. I „Migdałowy aromat” ma w sobie nieco nieskomplikowanych elementów. Jest to m.in. język, dzięki któremu przyjemnie czyta się zawartą wewnątrz historię. Przynajmniej na początku. Bo i tutaj wkrada się pewien chaos: autorka za dużo uwagi skupia na mało istotnych rzeczach, który nic nie wnoszą do historii. Opisy, opisy, jeszcze więcej opisów. Tempo czytania zwalnia, bo nic ciekawego się nie dzieje. Trzeba naprawdę dużego samozaparcia, żeby dokończyć lekturę. Poza tym jest tu dużo kontrastów, raz czytamy prosty przekaz, taki zwyczajny tekst, a za chwilę wyskakuje nam zdanie z bardzo barwnym porównaniem…

„Zatopiła palce w jego włosach wiedziona nieoczekiwanym odruchem zmierzającym do wyhamowania ekspansji jego ust.” [ str. 113]
„Zanim jeszcze przestała grać muzyka, gorąca lawa w wulkanie ich wzajemnego pożądania zbliżyła się niebezpiecznie do ujścia krateru.” [str. 145]
I mój nr jeden: „Przymknąwszy powieki, delektowała się efektem bioprądu pożądania indukowanego raz po raz, gdy Larry testował jej wargi w powolnym preludium do wydarzeń, których biegu żadne z nich nie byłoby już w stanie odwrócić.” [str. 96]

Gdyby całość została ujęta w takim klimacie – okej, super, ciekawie by to wyglądało. Ale takie pojedyncze przebłyski po prostu nie pasują do reszty.

Bardzo ciężko mi było dokończyć tę historię. Zbyt duża liczba opisów nużyła, a romans bohaterów okazał się chaotycznym i mało autentycznym uczuciem. Oczekiwałam intrygującej, ale prostej opowieści, a jednak nie udało mi się w ogóle wciągnąć w treść tej lektury. Jedynie śliczna okładka i dość ciekawy wątek grupy przyjaciół i ich pakt bronią się w zupełności. Niestety to nie wystarczy, aby powieść choć w małym stopniu mnie zachwyciła.

Moja ocena:

Data przeczytania: 2015-12-01
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Migdałowy aromat
Migdałowy aromat
Anna Nejman
6.5/10

W pewien ciepły, wrześniowy wieczór Eliza, czterdziestoparoletnia pisarka, wysiada z samolotu na lotnisku w Filadelfii. Celem jej podróży jest „Ustronie” - uroczy zakątek powiatu Sussex w stanie Delaw...

Komentarze
Migdałowy aromat
Migdałowy aromat
Anna Nejman
6.5/10
W pewien ciepły, wrześniowy wieczór Eliza, czterdziestoparoletnia pisarka, wysiada z samolotu na lotnisku w Filadelfii. Celem jej podróży jest „Ustronie” - uroczy zakątek powiatu Sussex w stanie Delaw...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Pozostałe recenzje @Betsy

Druga runda
Warto dać sobie drugą szansę.

Stracić bliską osobę w najmniej oczekiwanym momencie to jedno. Ale jak poradzić sobie później? Czy żałoba ma trwać wiecznie? Jak zrobić krok do przodu, by znów żyć jak...

Recenzja książki Druga runda
Ostatnia prowokacja
Coś zawsze może pójść nie tak...

Powieść detektywistyczna i humor? Takie klimaty uwielbiam. Zwłaszcza, jeśli wątek detektywistyczny jest dobrze rozwinięty – za idealną zagadkę właśnie pokochałam czyta...

Recenzja książki Ostatnia prowokacja

Nowe recenzje

Dni w historii ciszy
Dni w historii ciszy
@Jezynka:

Lubię ciszę. Męczy mnie hałas, nieustanne trajkotanie, głośna muzyka. Lubię pobyć sam na sam ze swoimi myślami i dobrze...

Recenzja książki Dni w historii ciszy
Weranda pachnąca jaśminem
Porusza do głębi
@Izzi.79:

Uwielbiam książki pisane przez panią Kasię, ponieważ tworzy ona przepiękne, wartościowe historie, które dostarczają mi ...

Recenzja książki Weranda pachnąca jaśminem
POPR-ańcy. Polowanie na wandali
Z drużyną POPR -ańców nie można się nudzić!
@anettaros.74:

Nie mogę uwierzyć, że minął już prawie rok od mojego pierwszego spotkania z mieszkańcami Chaty pod Wierchami. Wyjątkowi...

Recenzja książki POPR-ańcy. Polowanie na wandali
© 2007 - 2024 nakanapie.pl