Utracony honor, zdradzona wiara recenzja

Nowa fantastyka niemiecka

Autor: @Meszuge ·3 minuty
2020-08-01
Skomentuj
3 Polubienia
W pierwszej chwili wydawało mi się, że książka jest źle przetłumaczona (zwłaszcza że faktycznie brakuje mi w niej tłumaczeń pewnych nazw i zwrotów, które chyba jednak przełożone być powinny), albo że jest źle napisana. Albo i jedno, i drugie. Okazało się jednak, że nie, wszystko jest w porządku, a nastąpiła tylko jedna drobna pomyłka: pani w bibliotece umieściła ją w dziale historycznym, podczas gdy jest to bez wątpienia jedna z najnowszych pozycji z dziedziny niemieckiej fantastyki. Tak więc kiedy wydawało mi się, że czytam książkę historyczno-wspomnieniową, w rzeczywistości czytałem s.f., i stąd początkowe nieporozumienia.

Herbert Huberet Joseph Maeger, autor książki, urodził się w 1922 roku w niewielkiej miejscowości na pograniczu belgijsko-niemieckim. Wielka polityka powodowała, że jego rodzinna wieś znajdowała się najpierw w Belgii, później w Niemczech, następnie znów w Belgii.Nie wiadomo, czy Maeger miał do szkoły pod górkę, ale niewątpliwie miał do niej daleko – coś tam wspomina o ośmiu kilometrach, które czasem musiał przemierzyć pieszo w ciągu dnia. Zwłaszcza że, będąc gorliwym katolikiem, już w dzieciństwie często służył do mszy jako ministrant po trzy razy na dobę.

W swojej książce przedstawia – przynajmniej tak mi się wydaje – alternatywną historię Europy połowy XX wieku, albo - jak to, zdaje się, nazywają miłośnicy tego typu literatury - tak zwany świat równoległy.Oto kilka przekonań Herberta Maegera na temat tego równoległego świata i fantastycznej, alternatywnej przeszłości, w której ponoć żył:

1. Maeger w swoim świecie był członkiem Hitlerjugend, dochrapał się nawet stopnia instruktora dość wysokiego szczebla. Uważał, że program służby w HJ niewiele się różni od regulaminu obowiązującego w skautingu, do którego należał wcześniej [1].

2. Uważał, że próby porównywania Belgii do Niemiec zakrawałyby na bezczelność, bo przecież nie można poważnie traktować kraju będącego produktem ubocznym kongresu wiedeńskiego. Oczywiście mowy być też nie mogło o żadnej równości – Belg z założenia zawsze znajdował się na niższym szczeblu rozwoju od Niemca [2].

3. Winę za wybuch drugiej wojny światowej, która według niego była oczywiście wyłącznie wojną prewencyjną, ponosiła Anglia wspierająca agresywne poczynania Polski [3.]

4. W koszarach podczas szkolenia unitarnego gruntownie zapoznano go (oraz innych SS-manów) z postanowieniami konwencji genewskiej i haskiej, dotyczącymi zasad prowadzenia wojny [4].

5. Podczas ćwiczeń „Delikwent, ćwiczący akurat pompki, musiał jednocześnie unieść nad ziemią nogi i ręce, zbliżając kończyny do siebie” [5]. Co oznacza, że sztuka lewitacji była w tym świecie czymś normalnym.

6. Był przekonany, że w opisywanym przez siebie świecie Waffen-SS „nie odznaczała się też szczególnie bezwzględnym traktowaniem jeńców wojennych, czy okrucieństwem wobec ludności cywilnej, zamieszkującej okupowane tereny” [6].

7. Twierdzi ponadto: „Nigdy też nie dostałem rozkazu, który w jakikolwiek sposób licowałby z moim sumieniem lub moimi zasadami” [7]. Tego zdania wprawdzie nie rozumiem, ale sensu się domyślam.

To oczywiście tylko początek książki, niejako wprowadzenie w klimat. Dalej fantazji jest jeszcze więcej, ale resztę pozostawiam do odkrywania wytrwałemu czytelnikowi. A myślę, że wielu takich… miłośników fantastyki się znajdzie, zwłaszcza w Republice Federalnej Niemiec.

W celu skonfrontowania i porównania podaję trzy fakty z naszego, realnego świata:

a) w październiku 1941 w ciągu trzech dni żołnierze Leibstandarte SS Adolf Hitler zabili około 4000 wziętych do niewoli Rosjan,
b) w grudniu 1944 w rejonie Malmedy esesmani zabili kilkuset jeńców, amerykańskich i belgijskich cywilów (tzw. masakra w Malmedy),
c) w 1946 Międzynarodowy Trybunał Wojskowy w Norymberdze uznał SS za organizację zbrodniczą.


---
[1] Herbert Maeger, „Utracony honor, zdradzona wiara. Relacja żołnierza Leibstandarte SS Adolf Hitler”, przeł. Izabela Dębecka, Wydawnictwo Arkadiusz Wingert w koedycji z Wydawnictwem Przedsięwzięcie Galicja, 2008, strona 42.
[2] Tamże, strona 37.
[3] Tamże, strona 39.
[4] Tamże, strona 23.
[5] Tamże, strona 25.
[6] Tamże, strona 29.
[7] Tamże, strona 28.

Moja ocena:

× 3 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Utracony honor, zdradzona wiara
2 wydania
Utracony honor, zdradzona wiara
Herbert Maeger
2/10
Seria: Zdarzyło się w XX wieku

Wojna wdarła się w życie autora, gdy skończył osiemnaście lat. Stanął wobec niej niczym wobec osobistego fatum. Jego pozbawiona patosu opowieść jest wnikliwym studium lat głodu, okrutnej rosyjskiej zi...

Komentarze
Utracony honor, zdradzona wiara
2 wydania
Utracony honor, zdradzona wiara
Herbert Maeger
2/10
Seria: Zdarzyło się w XX wieku
Wojna wdarła się w życie autora, gdy skończył osiemnaście lat. Stanął wobec niej niczym wobec osobistego fatum. Jego pozbawiona patosu opowieść jest wnikliwym studium lat głodu, okrutnej rosyjskiej zi...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Pozostałe recenzje @Meszuge

Kairos
Tragiczne losy Górnego Śląska

Musiałem przeczytać nieco ponad dwa tomy siembiedowej trylogii, żeby znaleźć właściwe określenie na jego warsztat. Jeśli Nikifor Krynicki był przedstawicielem prymitywiz...

Recenzja książki Kairos
Rondo
Złoty róg rozmieniony na drobne

Książka bardzo dobrze wydana. Solidna, twarda oprawa, czytelna i nie za mała czcionka, przyzwoitej jakości reprodukcje zdjęć – a to ważne, zważywszy na fakt, że fotograf...

Recenzja książki Rondo

Nowe recenzje

Morderstwo w hotelu
Uroczystość otwarcia hotelu, koncert rock'n'rol...
@burgundowez...:

„Morderstwo w hotelu” to czwarta część serii Merryn Allingham o Florze Steele, właścicielce księgarni i samozwańczej de...

Recenzja książki Morderstwo w hotelu
Glennkill. Sprawiedliwość owiec
Świeży, oryginalny i pełen humoru kryminał, w k...
@burgundowez...:

Jeśli sądzicie, że widzieliście już wszystko w literaturze kryminalnej, „Glennkill. Sprawiedliwość owiec” udowodni Wam,...

Recenzja książki Glennkill. Sprawiedliwość owiec
Noc spadających gwiazd
Magiczna noc
@ela_durka:

Jakiś czas temu miałam okazję, a w zasadzie wielką przyjemność przeczytać powieść "Nowe życie Kariny" pani Marty Nowik....

Recenzja książki Noc spadających gwiazd
© 2007 - 2024 nakanapie.pl