Dzień dobry, dzisiaj przychodzę do Was z debiutem Justyny Spałek pod tytułem "Ocalić każdą chwilę".
Marcelina jest zwykłą nastolatką, która prowadzi poukładane życie. Mieszka wraz z rodzicami oraz młodszym bratem w wieżowcu, chodzi regularnie do szkoły i chętnie spędza czas z trójką przyjaciół Blanką, Dawidem oraz Czarkiem. W otoczeniu dziewczyny nie dzieje się nic nadzwyczajnego, dopóki na jej drodze nie staje Will. Przystojny alien o niezwykłych oczach który, nie wyróżnia się niczym szczególnym od pozostałych, chociaż pochodzi z innej planety. Pojawienie się mężczyzny w życiu siedemnastolatki nie jest przypadkowe. Losy Ziemi są zagrożone, a jej rodzina jako jedna z nielicznych wie, co jej zagraża. Od tego momentu życie Marceliny przewraca się do góry nogami. Albowiem musi stawić czoło nie tylko swojemu przeznaczeniu, ale i sekretom skrywanym przez jej najbliższych. Czy okaże się na tyle silna, by ocalić Ziemię przed najeźdźcami z kosmosu? Czy ktoś, kto nigdy nie zaznał ludzkich uczuć, może ją po kochać prawdziwe? Tego Wam nie zdradzę!
Dziękuję Wydawnictwu Novae Res za egzemplarz do recenzji!
Książkę od początku czytało mi się ciężko.
Bardzo dużo czasu zajęło mi oswojenie się ze stylem autorki. Język nie był dla mnie przystępny przez pierwszy i drugi rozdział. Później, jednak udało mi się do niego przyzwyczaić i czytanie książki nie stanowiło już dla mnie problemu. Szczególnie że wraz z kolejno przerzuconymi rozdziałami, zaczęło pojawiać się więcej tajemnic i niespodziewanych zwrotów akcji. Niestety wiele takich sytuacji, które wzbudziło we mnie ogromne zainteresowanie, było uciętych w najbardziej ekscytujących momentach. I niestety, nie na wszystkie znalazłam odpowiedź pod koniec książki.
Poza tym akcja rozwija się w swoim tempie i mimo tego, że mamy do czynienia z 2030 rokiem, wcale się tego nie odczuwa. Polska, bo tu toczy się życie Marceliny, jakoś specjalnie nie zmieniła się przez te 9 lat. Można by spokojnie powiedzieć, że wszystko jest po staremu. Nastolatki nadal dojeżdżają do szkoły autobusem, a ich ubrania i fryzury nie różnią się niczym od naszych.
Bardzo spodobało mi się to, w jaki sposób zostali wykreowani bohaterowie. Zostali dopracowani i przedstawieni w taki sposób, ze zawsze mogli nas czymś zaskoczyć. A już w rzeczy samej Marcelina, która przeszła ogromną przemianę podczas trwania książki. Z irytującej nastolatki wpadającej na własne życzenie w kłopoty. Stała się odważną dziewczyną , która potrafi wziąć sprawy w swoje ręce.
Moja 7/10 - "Ocalić każdą chwilę" jest całkiem udanym debiutem, ale jeszcze trochę brakuje jej do wybitnej lektury. Myślę jednak, że to kwestia pracy nad swoim dziełem. Następna wydana przez Panią Justynę książka, może okaże się jeszcze lepsza. Przynajmniej mam taką nadzieję i trzymam mocno kciuki za autorkę.
Warto dać szansę debiutowi, jeżeli lubicie fantastykę.