Osaczona recenzja

Życie Karoliny jest stabilne, ale nudne. Każdego dnia ta sama rutyna. Praca, dom, dom, praca i wkurzający mąż z którym po latach małżeństwa nie jest już tak samo jak na początku. Wkrótce Karolina odkrywa, że za zachowaniem jej męża kryje się coś więcej. W jednej chwili jej świat wywraca się do góry nogami. Załamana, dochodzi do wniosku, że już raczej nic dobrego jej nie spotka. A jednak... Na horyzoncie pojawia się bardzo przystojny mężczyzna, który sprawia, że Karolina odkrywa w sobie zupełnie inną kobietę. Czy to jednak wystarczy, aby zawalczyć o szczęście?

Muszę przyznać, że "Osaczona", to całkiem niezły debiut. Choć na początku miałam co do tego wątpliwości, ponieważ początek historii był przewidywalny. Jednak im dalej w las, tym więcej jest niebezpieczeństwa, strachu, seksu i ekscytacji. Sama autorka wzbudza zainteresowanie, gdyż nie mamy pojęcia kim tak naprawdę jest. Ukrywa się pod pseudonimem, a to dlatego, że historia Karoliny powstała na podstawie jej własnych doświadczeń. Ile z tego jest prawdą, a ile fikcją, tego nie wiemy. W książce znajdziecie wiele nieprzewidywalnych zwrotów akcji, które wzbudzają ogromne emocje. Lekki styl autorki sprawia, że czyta się przyjemnie i szybko. Poznajemy Karolinę jako szarą myszkę, niezbyt pewną siebie i uległą. Kiedy jednak jej życie wywróci się do góry nogami, za sprawą tajemniczego Waldka, przejdzie ogromną metamorfozę i w końcu odżyje. Jednak czy jest gotowa na takie życie? Bardzo podobała mi się ta przemiana. Z szarej myszki stała się nagle pewną siebie kobietą, która wie czego chce od życia i dąży do tego, aby to osiągnąć. Niestety niektóre przygody Karoliny wydawały mi się bardzo nierealne, przez co mój zachwyt nad książką trochę osłabł. Za to daję minusa. Nie mniej jednak, spędziłam z tą książką miło czas. Jest zabawnie, pikantnie i niebezpiecznie, czyli krótko mówiąc mieszanka wybuchowa. Osoby, które lubią erotyki na pewno się w tej historii odnajdą. Mi przypadła do gustu i chętnie przeczytałabym kolejną książkę autorki.