Jeśli macie ochotę rozweselić się przy książce niczym przy najlepszej komedii to polecam Wam gorąco najnowszą powieść Danuty Noszczyńskiej. Ta książka to opowieść o życiu prostego mężczyzny napisana w formie pamiętnika.
Marian Żywotny ma blisko 80 lat. Nagle przychodzi mu do głowy pomysł spisania swoich przeżyć na kartach zeszytu dla potomnych. Po aprobacie pomysłu przez księdza, który był jego doradcą przez całe życie Marian zabiera się do pisania. A jego losy choć z pozoru takie zwykle i banalne były jednak bardzo burzliwe, obfitowały w przeróżne zdarzenia - smutne i wesołe. Urodzony tuż przed wojną w wiosce Mużyny niedaleko Łomży spędził w niej całe życie. Wywodził się z ubogiej rodziny, o która dbała tylko matka. Ojciec pił i bił - dlatego też Marian był wrogiem alkoholu. Jako młody chłopak marzył o lepszym życiu, pięknej żonie i domu, ale życie weryfikuje marzenia. Wprawdzie ożenił się z wybraną przez siebie dziewczyną, ale ta po sakramencie nagle zaczęła z każdym rokiem tracić na uroku. Cóż królewna przemieniła się w ......żabę. Marian został ojcem piątki pociech, dorobił się tego i owego. Przeżył komunę, jej upadek i kapitalizm.
Żywotny to postać przezabawna. Jest prostym poczciwym człowiekiem, szczerym do bólu, a zarazem poczciwym i religijnym. Autorce świetnie , naprawdę świetnie udało się opisać takiego przeciętnego obywatela polskiej wsi ubiegłych lat. Człowieka dla którego niezwykle ważna jest wiara - ceni autorytet księdza i jest bardzo pobożny. Pracowity i oddany rodzinie - starał się być dobrym ojcem i mężem, no ale nie zawsze mu to wychodziło. Czytając losy naszego bohatera poznajemy także realia czasów w jakich przyszło mu żyć - trudności gospodarcze PRL-u, działanie PZPR na najniższym szczeblu, a także przebieg przemian ustrojowych na zapadłej prowincji. A nasz Marian jest ambitny i chce dorobić się w życiu co nieco. Ma wady i zalety - ale umie upomnieć się o swoje. Ceni rodzinę, choć o majątek potrafi się wykłócić. Dzięki Marianowi i jego rodzinie poznajemy polską wieś z ubiegłych lat, mentalność jej mieszkańców - gdzie króluje plotka i pozory, ludzie lubią sensacje i żyją takim typowym prownicjonalnym życiem.
Polubiłam Żywotnego od początku. I przyznaję z ręką na sercu, że miałam w życiu okazję znać ludzi podobnych do niego i jego rodziny. Dziś polska wieś już mniej różni się od miasta jak kiedyś. Inaczej wygląda niż w latach młodości i wieku dojrzałego Mariana .Zanikła już era chłoporobotników - co to rano w zakładzie pracy, a po południu na roli pracowali. Mało już na wsi malutkich gospodarstw z jedną krówką i stadkiem kur. Pokolenie Mariana przeszło już do lamusa.
Świetnie się ta książka autorce napisała. Jest tak bardzo realna, a zarazem wesoła i bezpośrednia. Odebrałam ją jak doskonałą lekturę na poprawę humoru. Dodatkowego uroku dodaje styl jakim jest napisana - Marian swoje pamiętniki pisze taką typową wiejską gwarą - on na przykład "ma piniądze" , "urodził się 77 lat temu nazad" , a leczy go "doktórka". Nie za bardzo jestem zwolenniczką porównywania książek do innych lektur czy filmów - ale pozwolę sobie porównać najnowszą powieść Noszczyńskiej do filmu "Sami swoi " - tak samo ubawiłam się po pachy, uśmiałam do łez. Zatem jeśli macie ochotę na poznanie Mariana sięgnijcie po lekturę . Uśmiech gwarantowany !