Położna recenzja

Książka pani Jeannette Kalyta warta jest uwagi ze względu na pracę wykonywaną przez tą kobietę, a także zaangażowanie i zamiłowanie do tego co robi. Przyznam się, że oddałam się tej lekturze kiedy sama byłam w swojej pierwszej ciąży - wiadomo ogromny stres i straszna niewiadoma jak to wszystko wygląda. Autorka opisuje historie kobiet i ich porodów w sposób bardzo osobisty, to jak sama to odczuwała. Pani ta sama będąca matką, pracownica publicznego szpitala widząc jakie jest podejście lekarzy i położnych do porodów w naszym kraju postanowiła zmienić ich podejście do tego tak ważnego dla każdej kobiety wydarzenia. Chciała, aby poród każdej kobiety przebiegał według jej naturalnego rytmu, bez nerwowości, przyśpieszania, niepotrzebnej ingerencji medycznej. Wiadomo kiedy jest to potrzebne była ta pani gotowa i sama proponowała pacjentką interwencję medyczną. Pani Jeannetta zdecydowała się towarzyszyć kobietą w porodach rodzinnych, w domu, czasami w różnych warunkach (nawet czasami z dziećmi śpiącymi w pokoju obok). Po przeczytaniu tej książki na nowo uwierzyłam, że poród nie musi być traumą, przykrym przeżyciem dla kobiety, kojarzącym się jedynie z bólem. Pojawienie się nowego człowieka może wiązać się z ciepłymi uczuciami. W domu, przy kochającym partnerze, w wannie, słuchając ulubionej muzyki, a nawet tańcząc - każdy z tych porodów może być magiczny. Gdzieś wyczytałam, że z pomocy tej położnej korzystało wiele znanych Pań, celebrytek - wszystkie oczywiście chwalą jej pracę. Jest to książka przede wszystkim skierowana dla przyszłych mam lub pań, które starają się o dziecko. Dzięki niej można zastanowić się jak chcemy aby wyglądał poród, bo ważne jest miejsce i okoliczności w których po dziewięciu miesiącach pojawia się nasze upragnione dziecko. Książka pełna ciepła, miłości, pięknych historii, wiary w siły jakie każda kobieta ma w sobie. Niejedna "ciężarówka" powinna oddać się lekturze, a na pewno nie będzie zawiedziona, bo w końcu jak głosi tekst na okładce - narodziny dziecka są cudem.