Powieści tak bardzo nasyconej zapachami jeszcze w swoim życiu nie czytałam. Aż do teraz. Magdalena Witkiewicz w swojej książce udowadnia, że komponowanie zapachów jest prawdziwą sztuką. Nie każdy ma bowiem dar, aby stworzyć idealną kompozycję zapachową pod danego człowieka. Nie każdy potrafi zajrzeć tak głęboko w duszę dowolnej osoby i skomponować zapach, który nie tyle odpowiada danej osobie, ale w pewnym sensie jest nią. Taką umiejętność posiada Laura, która w pewien mroźny dzień wprowadza się z córką do Małej Przytulnej – urokliwego miasteczka wśród ukwieconych wzgórz. Chociaż w tym miejscu wszyscy wiedzą o sobie wszystko, o Laurze nie wiedzą nic. Skąd przyszła, dlaczego zamieszkała akurat tutaj, co wydarzyło się w jej życiu? Dla kobiety i małej Gabrysi to miejsce ma być nowym początkiem. Laura otwiera niewielką perfumerię na rozstaju dróg, przygotowując dla każdego indywidualną, idealnie skomponowaną mieszankę aromatów zamkniętą w małej fiolce, dzięki której każdy może poczuć się wyjątkowo. Czy uda jej się stworzyć dla siebie taką mieszankę, czy odnajdzie w Małej Potulnej szczęśliwą przyszłość, dowiecie się z powieści.
Autorka odmalowuje słowami przepiękny obraz. Obraz, który otula dobrem i ciepłem, dodaje otuchy, kiedy jest nam źle, pociesza w gorszych chwilach, dodaje pozytywnej energii, kiedy jej potrzebujemy. To piękna, przepełniona zapachami i uczuciami historia, która chwyta za serce, porusza najczulsze struny w duszy czytelnika, która daje nadzieję. To opowieść o poszukiwaniu własnej drogi i miejsca w świecie, o zaczynaniu od nowa, o tym, że warto podążać za marzeniami, nawet wtedy, kiedy świat sprzysięga się przeciwko nam. Bo po burzy zawsze wychodzi słońce i w końcu i do nas szczęście się uśmiechnie. Powieść, mimo morza wylanych łez, daje nadzieję, że może być lepiej, że lepsze jutro kiedyś nadejdzie. To mądra, wartościowa książka, po którą warto sięgnąć nie tylko wtedy, kiedy życie daje nam w kość, ale wtedy przede wszystkim.
Siłą powieści są doskonale skrojeni bohaterowie. Bardzo ludzcy, z prawdziwymi problemami, takimi, jakie ma każdy z nas. Dzięki temu łatwo jest się z nimi utożsamić, postawić się w ich sytuacji i zrozumieć ich postępowanie. Niekwestionowaną królową i prawdziwym promyczkiem tej opowieści jest Gabrysia, rezolutna, otwarta na świat i ludzi dziewczynka. Nie ma siły, żeby tego dziecka nie pokochać. Wnosi do powieści pewną lekkość, świeżość i młodzieńczy entuzjazm. Pokochałam styl autorki we wcześniejszych jej powieściach, chociaż nie czytałam ich dużo. Najnowsza powieść jeszcze bardziej mnie w tym utwierdziła. Autorka ma wyrobiony warsztat, wie, o czym pisze i co chce przekazać, do tego przekazuje swoje myśli w bardzo subtelny, a nawet sensualny sposób. Książkę bardzo dobrze się czyta, płynie się przez koleje losu bohaterów niespiesznie i z ogromną przyjemnością.
„Perfumeria na rozstaju dróg” jest bardzo życiową, ciepłą, niezwykle klimatyczną opowieścią, która przypadnie do gustu nie tylko wielbicielom powieści obyczajowych, ale każdemu, kto potrzebuje ukojenia. To kolejna powieść autorki, z którą spędziłam cudowny czas. Serdecznie polecam!
We współpracy z Wydawnictwem Flow.