Dzisiaj przychodzę do was z książką, która miała być lekka, przyjemna i ze względu na objętość szybka do przeczytania. Pozory mylą, kochani, a "Pragnienie zemsty" jest na to doskonałym przykładem.
To życie pchnęło Samuela Warda w świat pozbawiony skrupułów, brutalny, niebezpieczny i nielegalny. By przetrwać musiał przyjąć warunki, jakie w nim panują i stać się taki sam, a nawet jeszcze gorszy, by zdobyć w nim poważanie. Udało mu się to. Stał się mężczyzną, którego nikt nie chciałby spotkać w ciemnej uliczce. Zaślepiła go żądza zemsty. Dla niej żyje. Nie spocznie póki nie pomści śmierci siostry.
Skyler od dwóch lat żyje trawiona poczuciem winy. Poprzez wolontariat chce choć w minimalnym stopniu zagłuszyć niespokojne sumienie. Praca z bezdomnymi jest pewnego rodzaju pokutą, którą sama sobie narzuciła. To właśnie tam, wśród potrzebujących po raz pierwszy spotyka Sama, człowieka, którego spowija mrok. Boi się go, ale jednocześnie ją fascynuje. Jeszcze tego nie wie, ale już niedługo będzie potrzebowała jego pomocy. Przeszłość Sky, o której tak bardzo chciała zapomnieć, znów da o sobie znać. Kim jest tajemniczy szantażysta i czego od niej chce? Prawda okaże się szokująca, a życie Sky narażone zostanie na ogromne niebezpieczeństwo.
Zostałam pozytywnie zaskoczona, ponieważ ta książka okazała się czymś z czym do tej pory jeszcze się nie spotkałam i absolutnie nie należy ona do lekkich i przyjemnych jak początkowo zakładałam. Monika Gajos stworzyła niebanalną, nieszablonową historię, ale nie to jest w tym wszystkim najważniejsze. Powieść Moniki wgryzła się w moją głowę i serce, głównie za sprawą bohaterów. Autorka dogłębnie, w najdrobniejszych szczegółach oddała nie tylko ich wygląd czy charakter, ale również to, co siedzi im głęboko w głowach, ich psychikę, lęki, oraz związane z nimi zachowania.
Dzięki temu powieść ta wskoczyła na wyższy poziom, odbiegając od innych znanych mi romansów. Ośmielę się nawet stwierdzić, że bliżej jej do powieści psychologicznej z elementami romansu, niż książki stricte romantycznej.
Uwielbiam styl pisania Moniki Gajos i to w jaki sposób potrafi opisywać rzeczywistość. Znalazłam w tej książce mnóstwo fragmentów, które zasługują aby je zapamiętać i cytować.
Z pewnością zastanawialiście się kiedyś nad słusznością stwierdzenia, że karma wraca, że czyniąc dobro otrzymamy dobro. Być może tak faktycznie jest, chociaż mam do tego dość sceptyczne podejście . Za dużo już widziałam i za dużo doświadczyłam by w to wierzyć. Poza tym czyniąc dobro powinniśmy kierować się czystym sercem, a nie chęcią otrzymania czegoś w zamian.
Sky miała nadzieję, że niosąc pomoc potrzebującym odkupi swoje winy, ale to tak nie działa i bardzo szybko to do niej dotarło. Dziewczyna przeszła na kartach tej powieści prawdziwe piekło. Absolutnie nikt nie zasługuje na taki los. Serce mi pękało, a gardło ściskał żal na to co przeżyła z rąk oprawcy. Nie potrafię sobie wyobrazić jakie te wydarzenia odcisnęły piętno na młodej dziewczynie. Jak destrukcyjny wpływ miały na jej psychikę. Czy kiedykolwiek będzie w stanie zapomnieć, żyć normalnie? Czym w ogóle jest dla osoby po tak traumatycznych przejściach owa normalność?
Samuel Ward to człowiek, który na każdym kroku powinien być potępiany, a w zasadzie nie on, tylko jego czyny. Na wskroś zły, bezwzględny, można powiedzieć — człowiek bez duszy. Różnica między postacią realną, a fikcyjną jest taka, że tej z książki jesteśmy w stanie wybaczyć o wiele więcej. Nie chciałabym spotkać takiego Sama w swoim życiu, ale Sam z powieści Moniki Gajos ma w sobie coś, co mnie intryguje. Zastanawiasz się co kieruje tym chłopakiem. Wiemy, że pragnienie zemsty, ale czy ona jest wytłumaczeniem całego zła, jakie ten człowiek roztacza wokół siebie?
Powieść Moniki Gajos uświadamia jak łatwo jest stoczyć się na samo dno. Dobrze gdy znajdzie się ktoś, kto pomoże nam wydostać się z mrocznych, oblepiających każdy skrawek duszy odmętów, ale co gdy takiej osoby zabraknie? Ciągle stajemy przed różnego rodzaju dylematami, musimy podejmować trudne decyzje i nawet gdy są one złe musimy ponosić ich konsekwencje. Nie uciekniemy przed tym co nieuniknione. Możemy jednak sprawić, by ich skutki były mniej dotkliwe, bardziej znośne.
„Pragnienie zemsty” to książka, którą po prostu trzeba przeczytać.
Polecam gorąco. 👌❤️