Dobre maniery w przedwojennej Polsce recenzja

Przedwojenny savoir-vivre

Autor: @ladymakbet33 ·1 minuta
2021-02-13
Skomentuj
1 Polubienie
Rzecz w miarę ciekawa ( o mankamentach napiszę za chwilę:)) i warta poznania ze względu na sposób bycia i postępowania współczesnych ludzi. Wiemy przecież, że czasy te odznaczały się pewną formalnością i surowością w przestrzeganiu reguł i norm ( za ich łamanie groził ostracyzm społeczny). I jak niektórzy zafrasowani i zdegustowani wylewającym się zewsząd grubiaństwem, zawodzą, że kiedyś określone zachowania nie były akceptowalne. Nastąpiło przesunięcie granic, toleruje się arogancję i obcesowość, usprawiedliwiając je: Bo taki jestem i już. Otóż nie, poniżanie drugiego człowieka i wywyższanie się świadczy jedynie o impertynencji i gruboskórności. Również pojęcie bezstresowego wychowania zrobiło zawrotną karierę, ale jego twórca miał coś zupełnie innego na myśli.

Z czym więc kojarzy nam się przedwojenna kindersztuba? Z pewnością z wysoką kulturą osobistą, panowaniem nad sobą, taktem oraz powściągliwością w relacjach. Prawdą jest stwierdzenie, iż:

Dobre maniery to klucz do sukcesu towarzyskiego, udanych relacji biznesowych i społecznych.
Autorka przygląda się różnym grupom społecznym, zawodowym. Przypomina o etykiecie obowiązującej podczas rozmaitych uroczystości: chrzciny, komunia, ślub czy spotkań towarzyskich.

Zagląda do salonów, dworów ziemiańskich, a także do mieszczańskich domów i miejsc pracy. Analizuje też szczególne grupy zawodowe, jak wojskowi.
Nader często uważa się pocałunek w rękę za relikt przeszłości, ale jeśli już, to bardzo miły:) Niedopuszczalne było spożywanie posiłków na ulicy, nadużywanie gościnności. Dzieci pod żadnym pozorem nie mogły kończyć jedzenia, dopóki nie uczynił tego starszy. Za nieposłuszeństwo surowo karano latorośle ( np. pocałowanie ojca w rękę). W złym tonie były plotki i obmowa (chociaż to też najstarsze profesje świata, oprócz nierządu:)).

Teraz będę się czepiać:)

Przeszkadza mi nieuporządkowana treść, znaczne jej wypełnienie przez fotografie, puste strony. W zalewie prostactwa ( w zachowaniu, mowie i piśmie), publikacja wydawała się być wartościową. Kilka lat wcześniej miałam przyjemność zaznajomienia się z książkami Tadeusza Rojka i dyplomaty Edwarda Pietkiewicza.

Grzeczność wszystkim należy lecz każdemu inna.
Maria Barbasiewicz nie wyczerpuje tematu, jej rozważania nie wnoszą nic nowego. Źródła są skąpe, pozycje zamieszczone w bibliografii są współczesne. A gdzie wspomnienia pani Beckowej?


Moja ocena:

× 1 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Dobre maniery w przedwojennej Polsce
2 wydania
Dobre maniery w przedwojennej Polsce
Maria Barbasiewicz
7/10

Dobre maniery to klucz do sukcesu towarzyskiego, udanych relacji biznesowych i społecznych. Autorka przygląda się formom towarzyskim obowiązującym w dwudziestoleciu międzywojennym w różnych środowis...

Komentarze
Dobre maniery w przedwojennej Polsce
2 wydania
Dobre maniery w przedwojennej Polsce
Maria Barbasiewicz
7/10
Dobre maniery to klucz do sukcesu towarzyskiego, udanych relacji biznesowych i społecznych. Autorka przygląda się formom towarzyskim obowiązującym w dwudziestoleciu międzywojennym w różnych środowis...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

W dzisiejszych czasach kultywowanie ścisłych zasad dobrego zachowania - odpowiedniego do danej sytuacji - zanika. Ciężko tego nie zauważyć jadąc tramwajem, odwiedzając restauracje, idąc ulicą, obserwu...

@waniliowa @waniliowa

Pozostałe recenzje @ladymakbet33

Auschwitz. Historia miasta i obozu
Nigdy więcej

Praca Auschwitz. Historia miasta i obozu,to lektura bolesna i trudna. Przypomina o tragicznym losie milionów ludzi, upodlonych do granic przez zbrodniczy system i jego n...

Recenzja książki Auschwitz. Historia miasta i obozu
Dziennikarz, który wiedział za dużo. Dlaczego Jarosław Ziętara musiał zginąć?
Gdzie jest Jarek?

Był pierwszy września 1992 roku, zegar w przybliżeniu wskazywał na dziewiąta rano, kiedy młody dziennikarz opuścił mieszkanie. Zajmował je wraz ze swoją dziewczyną Beatą...

Recenzja książki Dziennikarz, który wiedział za dużo. Dlaczego Jarosław Ziętara musiał zginąć?

Nowe recenzje

Ruinerwold. Uciekłem z sekty mojego ojca
Historia zamknięta w czterech ścianach.
@Anna_Szymczak:

„Ruinerwold. Uciekłem z sekty mojego ojca” to książka, która budzi nie tylko ogromne emocje, ale i pytania dotyczące gr...

Recenzja książki Ruinerwold. Uciekłem z sekty mojego ojca
Zadzwoń, jak dojedziesz
O tym, jak silna bywa tęsknota
@z_kultury_:

Przychodzi do Nas niezapowiedziana. Często pojawia się po stracie bliskiej Nam osoby. Sprawia, że Nasze życie powoli tr...

Recenzja książki Zadzwoń, jak dojedziesz
Wszyscy zakochani nocą
Wszyscy zakochani nocą
@Gosia:

„Wszyscy zakochani nocą” to moje pierwsze spotkanie z twórczością Mieko Kawakami, ale od razu na wstępie powiem, że jes...

Recenzja książki Wszyscy zakochani nocą