Dzisiaj 222 rocznica uchwalenia konstytucji. Gdy spogląda się jednak na mapę świata za lustrem, który jest odzwierciedleniem losów historii naszego, można odnieść inne wrażenie. Wspomniana mapka to istotny dodatek dostarczony już na wstępie tomu drugiego opowieści o świecie za taflą zwierciadła.
Tym razem z wykorzystania wątku samego lustra jestem jednakże bardzo zadowolona.
Niespodzianka czeka pod sam koniec lektury, w samym finale przygody tego tomu i ... znajdzie się miejsce na akcent polski. Także Cornelia o nas nie zapomniała (nawet kiedy nie ma nas na mapie).
Drugi tom nowej trylogii autorki Reckless - "Nieustraszony", czyli opowieść o poszukiwaczu skarbów, który nie znał uczucia strachu, już gotowy.
Jakub oddaje życie klątwie i choć ma do dyspozycji aż dwa światy, najnowsze osiągnięcia technologii i nauki naszej rzeczywistości nie dają mu szans. Ratunku szuka w wciąż żywym świecie czasami pięknych, czasami i okrutnych baśni - tam, gdzie spędził na poszukiwaniu skarbów ostatnie sześć lat swojego życia.
Ponownie do akcji wkraczamy, gdy lista magicznych artefaktów, mogących uratować mu życie, powoli się kończy. Ratunkiem będzie legenda o trzecim strzale, uważana za mrzonkę nawet w świecie baśni.
Na poszukiwanie kuszy wyrusza także drugi z najsławniejszych poszukiwaczy baśniowych skarbów tamtego świata.
Tom drugi to w tej trylogii bardzo bezpośrednia konsekwencja części pierwszej, gdyż jej zakończenie wymusza dalszy ciąg wydarzeń. To właśnie o uniknięcie tej odpowiedzialności (klątwy) będzie toczyć się walka. Na pierwszym planie w tym tomie znajduje się straszna baśń o Sinobrodym, a właściwie całym ich rodzie oraz legenda całego miasta pogrążonego klątwą czarownika, któryś niegdyś zjednoczył zwaśnione, baśniowe krainy.
Historia poszukiwaczy skarbów z światów wielu baśni
Zdobycie drogocennych przedmiotów to kolejne zlecenia wprawionych w rzemiosło poszukiwaczy z drugiej strony lustra. Świat, do którego się przenosimy, to Stary Kontynent, dawna Europa, gdzie jeszcze żyją baśnie. Jednakże i to powoli zanika, gdy lasy przecinać zaczyna trakt kolejowy, a wojny wymagają technologii nie magii. Nawet i do tego świata wkrada się epoka żelaza i pary.
Jakub pokochał ten świat za lustrem, bo doskonale wie, że w jego własnym od stuleci brak już baśni. Tym bardziej identyfikujemy się z bohaterem, widząc w nim nas samych, kiedy trafiłaby się okazja odwiedzenia takiego miejsca. Tym trudniej jest samemu bohaterowi, gdy wyczerpują się już ścieżki ratunku.
Funke idzie na całość pozwalając sobie na reinterpretacje wielu baśni jednocześnie. Wywołuje prawdziwy głód w czytelniku, opowiadając w pełni zaledwie niektóre z nich, inne pozostawiając jedynie jako barwne tło dla głównej akcji. Do korowodu z baśni dodaje także coś od siebie samej, przyciągając raz jeszcze do tafli zwierciadła i powrotu do tamtego świata.
Jedyny minus jaki tutaj znajduję to fakt, że czytelnik wolałby uczestniczyć w zdarzeniach wspomnianych czasami jedynie poprzez te retrospekcje. Pojawia się wiele starych postaci, spotykanych na ścieżkach przygody ale i nowi wrogowie oraz sprzymierzeńcy. Nadal nie jednak polubiłam Lisicy - choć zmiennokształtna to ważna postać w każdej wyprawie. Muszę przyznać, że nawet przygody przeciwnika Jakuba w wyścigu o odnalezienie kolejnych części starej klątwy śledziłam z większym zaangażowaniem niż te parę rozdziałów z perspektywy Celestyny. Nie ma też Willa i Klary, gdyż pozostają bezpieczni i nieświadomi ceny swojego szczęścia, którą w postaci klątwy, spłaca Jakub za lustrem.
Świat wprost stworzony dla fanów Atramentowej Trylogii. Kontynuacja lepsza od części wprowadzającej, bo wreszcie skupia się na profesji Jakuba. Godny uwagi czytelnika pojedynek poszukiwaczy baśniowych skarbów.