Potwór z Podhala recenzja

Dzień dobry moliki. Lubicie czytać kryminały, które pochłoną Was od pierwszej strony? Jak tak, to z czystym sumieniem polecam Wam kryminał, który miał swoją premierę 13 października "Potwór z Podhala". Jest to trzeci tom serii z dziennikarzem śledczym w roli głównej Pawłem Wolskim. Serię najlepiej czytać w kolejności, jak została wydana, żeby nie ominąć wątku obyczajowego Pawła.

To świetny powieść, ja przepadłam. Idealna lektura na tę porę roku. Do tego intrygująca i mglista okładka, która przykuwa uwagę. Przyznam, że podoba mi się cały zamysł tej powieści. Jest tu zimny, górski klimat, który uwielbiam.

Ależ mnie ta książka wciągnęła... Napisana w taki sposób, że czułam się tak, jakbym była uczestnikiem tych wydarzeń, jakbym była tuż obok. Powieść czyta się z pokładem niespodziewanych emocji, a samo czytanie sprawia czystą radość. Niesamowicie zawiła intryga, ale Wolski konsekwentnie będzie brnął po nitce do kłębka. Paweł Wolski to osoba, która nie odpuszcza aż do końca. Dziennikarz uparcie dąży do rozwiązania śledztwa, stara się podejść do sprawy jak najbardziej profesjonalnie. Mnóstwo wątków, tropów, pytań i tajemnic, w dodatku wszystko logicznie powiązane. Jednak za każdym razem, kiedy już jesteśmy pewni rozwiązania, ono znów okazuje się ślepym zaułkiem. Autor zaczyna akcję powoli i ostrożnie, do czasu... W pewnym momencie przyśpiesza i nie chce puścić z objęć. Zakończenie według mnie było dobre. Sama fabuła została bardzo dobrze przemyślana i zupełnie nie spodziewałam się takiego rozwiązania zagadki. Kreacja bohaterów jest rewelacyjna. A w szczególności Pawła. Uparty, determinowany, odważny, lubię go za to.

Mimo objętości, czyta się szybko i w stałym napięciu, a to jest najważniejsze. Wiem na pewno, że książki autora można brać w ciemno. Jeszcze się na nim nie zawiodłam i oby tak dalej. Kończąc recenzję mogę spokojnie powiedzieć, ze jest to książka warta uwagi. Fani kryminału będą zadowoleni w 100 %.

Książkę otrzymałam z serwisu nakanapie.pl z Klubu Recenzenta. Dziękuję.