"Krystian odchyla się lekko, żeby na mnie spojrzeć. Nie rozumie mojego zamartwiania się różnicą wieku, która jest między nami. A ja z kolei nie rozumiem, jak można się tym nie przejmować."
Co sądzicie o konfiguracji: starsza kobieta i młodszy mężczyzna?
Tamara ma bardzo skomplikowaną sytuację rodzinną. Od kilku lat całe swoje życie podporządkuje choremu na stwardnienie rozsiane mężowi. Niestety schorzenie partnera to tylko wierzchołek góry lodowej. Gdy kobieta poznaje Krystiana, z początku nie widzi w nim potencjalnego partnera, w końcu mężczyzna jest od niej 15 lat młodszy.
Czy to możliwe, by serce Tamary zabiło mocniej do tak młodej osoby?
A może to właśnie w jego ramionach znajdzie ukojenie i poczuje się spełniona jako kobieta?
Najnowsza powieść J. Harrow "Sekret Tamary" wciaga od pierwszych stron. Znacie to uczucie, gdy zacierają się granice między fikcją a rzeczywistością? Tak miałam w tym przypadku. Czytałam z zapartym tchem, żyłam historią opowiedzianą na kartach tej książki zupełnie tak, jakby Tamara była tuż obok mnie. Czułam dojmujący ból, gdy musiałam choć na chwilę oderwać się od lektury. Wykreowana przez autorkę bohaterka jest tak prawdziwa, że równie dobrze mogłaby żyć obok nas.
Przyznam, że Tamara ma charakter zbliżony do mojego. Jestem bardzo wrażliwa i często dzielę włos na czworo, w związku z czym idealnie rozumiem targające bohaterką wątpliwości.
Chory mąż czy 15 lat młodszy kochanek?
Nie, nie bądźcie tu zbyt surowi. Tamara miała swoje powody, by chcieć zostawić długoletniego partnera, ale mimo to czuła się w obowiązku nim opiekować. Przedkładała swoje dobro nad dobro męża, dlatego też jakakolwiek zażyłość z Krystianem nie wchodziła w grę. Wydawało jej się to zbyt egoistyczne, mimo że już od dłuższego czasu nie czuła się szczęśliwa.
Poza kwestią związku kobiety z dużo młodszym od niej mężczyzną autorka porusza też inne zagadnienia. Sięga po ważne tematy i rozwija je w naprawdę zajmujący sposób. W moim odczuciu "Sekret Tamary" stanowi najdojrzalszą powieść z dorobku autorki. To książka, w której pisarka szczegółowo analizuje postępowanie 45-letniej, pozbawionej perspektyw na życie kobiety. Jednak to nie wszystko. Znajdujemy tu też temat zdrady i jej konsekwencji, złożony problem radzenia sobie z chorobą (stwardnienie rozsiane, depresja) oraz trudności związane z wychodzeniem z żałoby. Autorka sygnalizuje również kwestię odmiennej orientacji seksualnej, przy czym czyni to w delikatny i nienachalny sposób.
"Sekret Tamary" to książka, która wywołała w moim w sercu ucisk, ale też potrafiła rozpalić zmysły. Ogromnie podobały mi się sceny zbliżeń między bohaterami, napisane w niezwykle sugestywny sposób, a przy tym pozbawione jakichkolwiek wulgaryzmów. Tu wszystko było ze smakiem, dzięki czemu nie odczuwałam dyskomfortu tylko z wypiekami na twarzy pochłaniałam kolejne partie tekstu.
"Sekret Tamary" to wyjątkowa książka, która nie daje nam oczywistych odpowiedzi, niemniej zwraca uwagę czytelnika na pewne kwestie często stanowiące punkt zapalny. Gorąco zachęcam Was do zapoznania się z tym tytułem.
Moja ocena 9/10