Dotyk recenzja

Śmiertelny dotyk

Autor: @Bujaczek ·3 minuty
2014-01-27
Skomentuj
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!
„Patrzenie jego oczami stanowiło dla mnie pouczające doświadczenie. Pierwszy zachód słońca, pierwsze lody czekoladowo-miętowe, pierwsze wyjście do kina. Za każdym razem czułam nowy przypływ życia. Proste rzeczy, które traktujemy jako oczywiste, dla niego są nowe i ekscytujące. I dzięki temu również mnie się takie wydają.”*

Wychowywana przez ojca, który nie zwraca na ciebie uwagi dopóki nie nabroisz. Tęskniąca za matką, której nie znasz. Zwykła nastolatka pragnąca uwagi i uczucia okazująca to poprzez robienie rzeczy zabronionych. Taka właśnie jesteś, uważasz, że posiadasz normalną statystyczną, nieco okrojoną, rodzinę, że nic cię nie wyróżnia. I nawet nie wiesz co cię jeszcze czeka…

Siedemnastoletnia Deznee Cross to dziewczyna, która nie ma najlepszych kontaktów ze swoim ojcem prawnikiem korporacji Denazen. Aby zwrócić na siebie jego uwagę robi wszystko by go zdenerwować, inaczej taktuje ją jakby nie istniała. Na ostatniej imprezie wymyśliła sobie, że zjedzie z dachu na deskorolce, gdy ta wiadomość dotrze do uszu mężczyzny na pewno się zdenerwuje, a ona przecież na to liczy. Gdy wraca do domu na jej drodze w dość nietypowy sposób pojawia się nastolatek, którego gonią dziwnie ubrani ludzi. Dez pomaga mu ich zmylić i zaprasza go do domu. Nie chce zostawić go samego,, fascynuje ją to, że najzwyklejsza rzecz jest dla Kale’a nadzwyczajna, no i… to z całą pewnością zirytuje jej staruszka. Nastolatka nie podejrzewa nawet w co się właśnie wpakowała i ,że odtąd cały jej uporządkowany świat się zmieni. Kim jest Kale? Czemu uciekał? I skąd zna jej ojca?

Nota wydawcy zapowiada coś ciekawego, coś co może wyróżnić się spośród tysiąca innych tytułów. Jest jakaś korporacja, ludzie z nadzwyczajnymi mocami, tajemnice. Do tego ta okładka, która od razu przykuwa oko i wywołuje dreszczyk emocji.

Jus Accardo stworzyła powieść, która jest naprawdę dobra i wyróżniająca się spośród innych dzieł tego gatunku. Niby wszystko już było, ale opisuje to w sobie tylko znany sposób, tak że całość pozwala spojrzeć na to inaczej. Rzeczywistość, którą stworzyła jest bardzo realna. Są ludzie normalni, tacy jak my i są osoby z mutacją szóstego chromosomu, która wywołuje u nich nadnaturalne zdolności (telekineza, śmiertelny dotyk). Korporacja Denazen ich przetrzymuje, izoluje od świata zewnętrznego i wykorzystuje do własnych celów. Fabuła powieści jest starannie przemyślana i dopracowana w każdym calu. Kontrast między dwoma światami jest bardzo widoczny, rzetelnie zobrazowany, a co najważniejsze bardzo realny. Akcja toczy się szybko i wartko, wydarzenia następują po sobie tworząc spójną oraz logiczną całość. Nie znajdzie się tu momentów gdy nic się nie dzieje.

Bohaterowie wykreowani przez amerykańską powieściopisarkę są realni i wiarygodni. Każdy inny i niepowtarzalny. Zaskakują, budzą sympatię lub też niechęć. Najbardziej jednak wykreowani są główni bohaterowie. Dez to nastolatka, która nie rozumie dlaczego własny ojciec trzyma między nimi dystans, która chciałaby jego akceptacji i uwagi. To dziewczyna bardzo silna i uparta, do tego też odważna. Najbardziej jednak byłam zachwycona kreacją Kalea. Jego niewiedza na temat naszego świata, ciekawość, jak u dziecka wszystkiego co go otacza. I ta bezpośredniość w wyrażaniu myśli i uczuć. Liczę, że nie zmieni się w kolejnych częściach, bo właśnie to go wyróżnia.

„Dotyk” pochłonął mnie bez reszty, wciągnął od pierwszych stron i sprawił, że dla poznania zakończenia jak najszybciej zarwałam noc. Historia jest bardzo ciekawa i nawet schemat trójkąta miłosnego nie był irytujący, jak to w niektórych przypadkach bywa. Niby banalna historia, ale jako całokształt, uczucie między Dez i Kalem oraz walka z korporacją, zaskakuje i to pozytywnie, no przynajmniej ze mną tak było. Niemal od samego początku zżyłam się z bohaterami i wraz z nimi wszystko przeżywałam. Byłam zadowolona, że akcja nabiera cały czas tempa, dzieje się dużo, ale wątki były zawsze dobrze rozpisane i dokańczane. Jus Accardo posługuje się lekkim piórem, prostymi oraz krótkimi zdaniami pozwala wyobrazić sobie to co widzą bohaterowie i choć w minimalnym stopniu poczuć ich emocje. Dużym plusem książki jest humor, nie raz i nie dwa wybuchałam niepohamowanym śmiechem.

Seria Denazen zapowiada się bardzo obiecująco i jeśli tylko utrzyma poziom pierwszego tomu, a wszystko na to wskazuje, bo drugi jest równie udany, to będzie to jeden z lepszych cykli fantasy na naszym rynku wydawniczym. Lekka, miejscami zabawna, ale i z dreszczykiem oraz nutką tajemnicy. Polecam.

*cytat pochodzi z książki

http://zapatrzonawksiazki.blogspot.com/2014/01/smiertelny-dotyk.html
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Dotyk
Dotyk
Jus Accardo
8.4/10
Cykl: Denazen, tom 1

Pewnego dnia tajemniczy chłopak po upadku z nadrzecznego wału ląduje u stóp Deznee Cross, szalonej 17-letniej miłośniczki mocnych wrażeń. Dziewczyna uznaje to za świetną okazję, żeby wkurzyć ojca i sp...

Komentarze
Dotyk
Dotyk
Jus Accardo
8.4/10
Cykl: Denazen, tom 1
Pewnego dnia tajemniczy chłopak po upadku z nadrzecznego wału ląduje u stóp Deznee Cross, szalonej 17-letniej miłośniczki mocnych wrażeń. Dziewczyna uznaje to za świetną okazję, żeby wkurzyć ojca i sp...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Deznee jest buntowniczko i lubi ostrą zabawę, podczas powrotu do domu u jej stup ląduję nieznajomy chłopak, który jest ścigany przez grupę niebezpiecznych ludzi. Dziewczyna postanawia mu pomóc, jedno...

@zaczytanamoni @zaczytanamoni

Deznee jest naprawdę zbuntowaną nastolatką. Jej jedynym celem w życiu jest wkurzanie ojca i zabawa. Pewnego dnia, gdy wraca z imprezy dosłownie pod jej nogami ląduje pewien tajemniczy chłopak. Gonią g...

@Gumciobook @Gumciobook

Pozostałe recenzje @Bujaczek

Już nie ma tamtej mnie
Już nie ma tamtej mnie

Naprawdę zaczynam lubić ciszę. Została moją sojuszniczką. Rzeczy dzieją się w ciszy. Jeśli nie pozwolisz, żeby cię raniła, może uczynić cię silniejszą, zostać twoją niem...

Recenzja książki Już nie ma tamtej mnie
To, co skrywamy przed światem
To, co skrywamy przed światem

– Odsłonięcie swoich wrażliwych punktów nie jest oznaką słabości. Raczej daje wszystkim do zrozumienia, że ufasz swojej sile. Wiesz, że zniesiesz każdy ból. To właśnie s...

Recenzja książki To, co skrywamy przed światem

Nowe recenzje

Łatwopalna
„Niektórych rodzajów ognia nie da się ugasić...”
@zaczytana.a...:

Zanurzając się pomiędzy stronami powieści "Łatwopalna" Ludki Skrzydlewskiej, wkraczamy w wir namiętności, tajemnic i ni...

Recenzja książki Łatwopalna
Hotel Korona
Kolejna pozycja od wydawnictwa Novea res to deb...
@g.sekala:

Kolejna pozycja od wydawnictwa Novea res to debiutancka historia Iwony Ostaszewskiej zatytułowana „Hotel Korona”. Książ...

Recenzja książki Hotel Korona
Nie tym razem, panie Reid
Romans o sile marzeń, determinacji i miłości
@burgundowez...:

“Nie tym razem, panie Reid” autorstwa Ady Tulińskiej to romans o sile marzeń, determinacji i miłości, która potrafi prz...

Recenzja książki Nie tym razem, panie Reid
© 2007 - 2024 nakanapie.pl