Doktor Sen recenzja

 Zabrałam się za powieść "Doktor Sen" prawie tak łapczywie jak głodny od kilku dni człowiek rzuciłby się na jedzenie czy przebywający na pustyni na oazę, ponieważ byłam ogromnie ciekawa dalszych losów Danny'ego ze "Lśnienia" - powieści mistrza grozy, która swoim klimatem naprawdę może napędzić stracha. 
 
 Mający epizody jasnowidzenia Dan, w kontynuacji jest już dorosłym Danem Torrancem i zmaga się z wieloma demonami, przede wszystkim niestety poszedł w ślady ojca i nałogowo nadużywa alkoholu. Wdaje się w bójki, nie może znaleźć stałej pracy i generalnie toczy się po równi pochyłej na samo dno. Kiedy przybywa do niewielkiego miasteczka, którego główną atrakcją turystyczną jest makieta kolejki miejskiej, wyciąga do niego rękę pewien konserwator i jego szef. Dzięki spotkaniom Anonimowych Alkoholików, Dan pomału wychodzi z nałogu i zdobywa pracę w hospicjum, gdzie pomaga umierającym przejść na drugą stronę, wykorzystując odrobinę swoje paranormalne wrodzone zdolności, dzięki którym zyskuje przydomek Doktor Sen.
 
 Studium wychodzenia z nałogu i opowieść o śmierci ludzi starszych, ich przemijaniu, wyszła Kingowi na schwał. W zasadzie tylko za to przyznaję tej powieści 7 gwiazdek, gdyż część horrorowa bardziej mnie rozśmieszała niż przerażała. Ducholudki lub wampiry wysysające parę z dzieci? Chyba mistrz grozy wyszedł z wprawy, lub co sam zapowiada w posłowiu, po prostu zmienił się wraz ze zmieniającymi się czasami. Dziś, w brutalności prawdziwego świata obecnej na każdym kroku, coraz trudniej zaskoczyć i wystraszyć odbiorcę, i to czuć w tej powieści. 
 
 Wątek megauzdolnionej Abry Stone i tajemniczej organizacji Prawdziwy Węzeł wprawdzie trzymał w napięciu, lecz spodziewałam się czegoś więcej. To, co działo się w hotelu Panorama w "Lśnieniu" nijak ma się do sytuacji opisanych w sequelu. Zaletą powieści Kinga jest możliwość przeczytania jej też jako samodzielnego tworu. Gdybym nie przeczytała jeszcze "Lśnienia" być może wyżej oceniłabym "Doktora...", a jego lektura na pewno zachęciłaby mnie do poznania losów Jacka Torrance'a. Niestety, rozpatrując ją jako kontynuację, wypadła blado.