„Strzeż się cichego człowieka. Kiedy ty mówisz, on patrzy. Kiedy ty działasz, on planuje. Kiedy ty odpoczywasz, atakuje”.
Matt Pine otrzymuje druzgocącą wiadomość o śmierci swojej rodziny, do której doszło podczas wakacji w Meksyku. Śmierć czwórki osób natychmiast wzbudza zainteresowanie mediów. Rodzina Pine’ów jest bardzo rozpoznawalna z uwagi na sprawę ich najstarszego syna Danny’ego, który odbywa karę dożywocia za zamordowanie swojej dziewczyny. Chłopak, za sprawą głośnego filmu dokumentalnego Netflixa, który jasno sugeruje, iż Danny Pine został skazany niesłusznie, staje się niemal celebrytą, ale ściąga też kłopoty na swoją rodzinę.
Drugą powieść Alexa Finlaya przeczytałam zaraz po „The Night Shift”, i o ile tamta była dobra, „W otchłani strachu” jest już rewelacyjna. Jest to pierwsza powieść autora, która ukazała się w polskim przekładzie, jednak chronologicznie, na podstawie przedstawionych w niej wątków obyczajowych dotyczących agentki Keller, jest to powieść późniejsza w stosunku do "The Night Shift”.
W powieści zdecydowanie dominuje wątek sensacyjny, powiedziałabym, że jest to thriller sensacyjny, ale sama konstrukcja powieści jest doskonała. Intryga bardzo przypadła mi do gustu. Uwielbiam książki z tak zamotaną fabułą, kiedy długo nic nie jest oczywiste, kiedy nie sposób domyślić się kolejnych zdarzeń, nie sposób czegokolwiek przewidzieć, a kiedy już wysnuje się jakąś własną teorię, zakończenie zaprezentowane przez autora przekreśla wszystko, obala wszelkie ustalenia. W tym przypadku, jeśli się uważnie czyta, można w którymś momencie przewidzieć potencjalnego sprawcę, ale ostatecznie zakończenie w niektórych aspektach zaskakuje. W powieści nie ma jakiejś zaskakującej dynamiki, akcja nie pędzi z prędkością francuskiego TGV, ale autor utrzymał duże napięcie podsycając zainteresowanie fabułą, wprowadzając wciąż nowe tropy, podsuwając poszlaki i potencjalnych winnych.
W tej powieści widać też ogromną zmianę stylu i sposobu narracyjnego. Nie jest to już narracja w postaci krótkich zdań, odpowiednich dla dziennikarskiej, reporterskiej relacji, autor nie przekazuje tylko ścisłych faktów, rzeczowość i lakoniczność została zastąpioną głębią narracyjną, wprowadzono tło fabularne, które bardzo ładnie porządkowało wątki i co najważniejsze, bohaterowie zyskali psychologiczny i emocjonalny wymiar. Mogliśmy poznać ich wnętrze, zajrzeć do głowy, dowiedzieć się, co myślą i czują, jakie emocje nimi targają. Te wszystkie zabiegi literackie sprawiły, że powieść z dobrej, stała się świetną. Pozwoliła w autentyczny sposób zagłębić się w historię i z zapartym tchem śledzić wydarzenia.
Na uwagę zasługuje również postać agentki Keller. To bardzo udana kreacja kobiety obdarzonej niezwykłym instynktem i intuicją, kobiety znającej swoją wartość, mocno stąpającej po ziemi, konsekwentnie dążącej do celu, a przy tym empatycznej i prawdziwie zaangażowanej. Mam nadzieję na kolejne spotkanie z tą bohaterką…
Jestem czytelniczo usatysfakcjonowana. Ta powieść była wyrafinowana i wykwintna jak dobre wino. Szczerze polecam powieść fanom rozbudowanych, zagmatwanych, niejasnych i nieoczywistych historii, a Wydawnictwu Czarna Owca dziękuję za zorganizowanie mi wieczoru :)