Rozbudowana fabuła, tajni agenci, tajemnice nazistów, trochę historii, wartka akcja, wielu bohaterów i prawdziwie epicki rozmach – to czeka na czytelnika powieści „Tangram nazistów”. Okładka głosi, że autorem tej książki jest niejaki Piter O`Braga, jednak „przepastne czeluście internetu” pozwalają stwierdzić, że to pochodzący z Dębicy Piotr Gębara, profesor fizyki na politechnice w Częstochowie, a książka to jego literacki debiut.
Akcja utworu obejmuje wiele lat. Miejsc akcji też jest mnóstwo. Rozpoczynamy w Gdyni w styczniu 1945 roku, a potem wędrujemy przez rok 1956 i 1985, przez Waszyngton, Paryż, Londyn, Oslo, Moskwę. Zasadnicza część akcji toczy się jednak w Polsce w roku 2019. Bohaterowie to głównie tajni agenci wielu służb wywiadowczych. Trzy najważniejsze postacie to pułkownik Władysław Orłowski, Alicja Cherko i Paweł Sosiński. Ich zadaniem jest rozwiązać zagadkę tajemniczej układanki – tangramu i odnaleźć coś, co prawdopodobnie miało związek z zatopionym w 1945 roku niemieckim statkiem Gustloff. Podczas wykonywania tego zadania spotka ich wiele niespodziewanych zdarzeń. Będą strzelaniny, pościgi i wielkie zaskoczenia. Ta powieść obfituje w skomplikowane wydarzenia, a tajnych agentów z całego świata mamy tu zatrzęsienie. Jeżeli ktoś interesuje się tajnymi służbami wywiadowczymi i lubi szpiegowskie historie w stylu Jamesa Bonda, będzie zachwycony.
Książka nie jest łatwa w czytaniu, nie jest to powieść dla każdego. Może raczej dla tych uważnych, ambitnych, zainteresowanych tematem. Ta książka nie jest z tych co „same się czytają”, zwłaszcza, że ma prawie sześćset stron. Przez tę powieść się nie płynie. Czytanie jej wymaga odrobiny wysiłku i przypomina raczej przedzieranie się przez gąszcz nazwisk, dat, wydarzeń i nazw agencji wywiadowczych. Styl jest prosty, rzeczowy, twardy, bez ozdobników. Nazwałabym go męskim. Zdania są treściwe, konkretne, rzeczowe. Niosą za sobą dużo informacji. W momentach kulminacyjnych akcja przyśpiesza, a czytelnik czuje się jak w kinie na filmie z Bondem. Zresztą o Jamesie Bondzie też w książce wspomniano. Wśród ciekawych postaci (także historycznych) wymienić można Hansa Klossa, Jana Zumbacha z Dywizjonu 303, Jerzego Sosnowskiego, Aleksieja Chaczaturiana. Pojawi się nawet Putin. W tej powieści dużo się dzieje. To jej duży plus. Minusem zaś jest to, że za dużo tu szczegółów. Część z nich nic nie wnosi do akcji. Można by je zupełnie pominąć. Choć z drugiej strony może to dobrze, że autor dba o detale, a czytelnik nie musi się śpieszyć i może rozsmakować się w każdej opisywanej scenie.
Powieść polecam. Jeśli ktoś lubi sensacyjne historie szpiegowskie, będzie zadowolony. Fabuła jest tu spójna i przemyślana. Wydarzenia logiczne. Wszystko się łączy i jest ważne. Zakończenie bardzo mi się podobało. Zagadka zostaje rozwiązana. Tangram ukazuje swoje tajemnice, a agenci polskiego wywiadu odnajdują… to, co mieli znaleźć. Warto przeczytać, choć jest to pewnego rodzaju wyzwanie.
Książka z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl.