Cięcia. Mówiona historia transformacji recenzja

Transformacja oczami zwykłych ludzi

Autor: @LiterAnka ·2 minuty
2020-06-06
Skomentuj
1 Polubienie
Dorastałam w czasach transformacji ustrojowej i gospodarczej w Polsce, więc niezbyt mnie jej problemy obchodziły i dotyczyły, bo zwyczajnie byłam za młoda. Za to dobrze znam sytuację ludzi, którzy dekadę i dwie temu wkraczali w dorosłość i samodzielność, wyzwania tych czasów bardziej mnie dotknęły. Mając na uwadze to oraz znajomość historii, zadziwia mnie często nostalgia za czasami socjalizmu oraz pewnego rodzaju pobłażliwość, które towarzyszą starszemu ode mnie pokoleniu, kiedy wspominają życie w dobie PRL-u. Książka Aleksandry Leyk oraz Joanny Wawrzyniak „Cięcia. Mówiona historia transformacji” wyjaśniła genezę tego zjawiska.

Książka jest pracą socjologiczną, która ma na celu pokazać, czym była tranformacja, jakie procesy gospodarcze i społeczne zachodziły w czasie przechodzenia od gospodarki sterowanej do wolnorynkowej. Poprzez serię wywiadów z pracownikami wielkich zakładów państwowych, które w latach dziewięćdziesiątych zostały sprywatyzowane i osiągnęły sukces albo upadły, autorki zdołały pokazać, jak wielkiej zmiany doświadczyli ludzie, którzy w latach sześćdziesiątych i siedemdziesiątych wkraczali na rynek pracy. Rozmowy przeprowadzono z przedstawicielami dyrekcji, kadry kierowniczej, ale także zwykłymi pracownikami produkcyjnymi, a ich wspomnienia, mimo tak odmiennych punktów widzenia, są zaskakująco spójne. Dominują tu dwa sposoby myślenia o transformacji – jako o bezwzględnej konieczności, za którą szły: nowoczesność, postęp, wzrost płac, rozwój zawodowy w postaci zdobywania nowych umiejętności, a z drugiej strony mamy cięcia – konieczność optymalizacji liczby ludzi zatrudnianych w przedsiębiorstwach, które niosły z sobą problemy, żal do firmy, która porzucała oddanych pracowników, niepewność jutra.

Nostalgia za czasami socjalizmu nie bierze się znikąd. Po przeczytaniu „Cięć” jestem mocno przekonana, że takie czasy już nie wrócą. Dawne fabryki spajały całe miejscowości, w których się znajdowały. Zatrudnienie znajdowało tam bardzo wielu ludzi, często małżeństwa i krewniacy, ludzie byli z sobą zżyci, wiedzieli o sobie wszystko, bo mieli czas na to, aby się socjalizować. Nie było dzisiejszego pędu po wydajność, realizowanie norm, rywalizacji o utrzymanie miejsca pracy. Praca się należała i koniec, stąd ludzie byli dla siebie życzliwsi, wspierali się wzajemnie, wspólnie świętowali i chętnie spędzali czas. Przy zakładach pracy często funkcjonowały żłobki, przedszkola, klubokawiarnie, organizowano kolonie dla dzieci, wyjazdy na grzyby, wspólne wigilie i inne spotkania. Transformacja poskutkowała rozerwaniem tych więzi społecznych. Przede wszystkim zakład pracy stał się tylko zakładem pracy, bo prowadzenie instytucji zapewniających możliwość spędzania czasu wspólnie przestało się opłacać. Ograniczano prywatne kontakty między pracownikami dbając o to, by wykonywali swoją pracę jak najwydajniej, wprowadzono kontrole, które zaowocowały „wyścigiem szczurów” i stresem. Pracownicy przestali traktować siebie jak przyjaciół, ale jak rywali.

Wiele uwagi rozmówcy poświęcali jednak postępowi, jaki zaistniał po transformacji. Zwłaszcza kadry kierownicze, przekonane o konieczności pójścia tą drogą, mówią o rozwoju i nowoczesności, jaka pojawiła się w ich fabrykach wraz z prywatyzacją. Nowe maszyny, nowe procesy, metody zarządzania przedsiębiorstwami, międzynarodowe kontakty i nowe wyzwania dla nich samych, z którymi mierzyli się z zaangażowaniem i przekonaniem, że warto.

Bardzo dobrze mi się czytało tę książkę i bardzo dużo z niej wyniosłam. Typowo socjologiczne dane, twierdzenia, wnioski, zostały tutaj wysnute z opowieści zwykłych ludzi, którzy na tle wielkiej historii borykali się z codziennością, koniecznością utrzymania rodziny, obawami o przyszłość. Interpretowali bieżące wydarzenia, by z czasem zmienić swoją opinię o nich. Czasy przed transformacją naprawdę wydają się sielskie i bardziej przyjazne niż kapitalistyczny świat bezustannej rywalizacji, stresu, rządzy sukcesu. Liczne anegdoty, spostrzeżenia, osobiste wspomnienia wzbogacają ten obraz, nadając mu barwy, smaki, siłę. Warto przeczytać.

Moja ocena:

Data przeczytania: 2020-06-04
× 1 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Cięcia. Mówiona historia transformacji
Cięcia. Mówiona historia transformacji
Aleksandra Leyk, Joanna Wawrzyniak
9/10
Seria: Seria historyczna

Cięcia to zbiór wspomnień pracowników i pracownic przedsiębiorstw, które zostały sprywatyzowane w latach 90. XX wieku i stały się własnością międzynarodowych korporacji. Tworzą one wielowątkową opowi...

Komentarze
Cięcia. Mówiona historia transformacji
Cięcia. Mówiona historia transformacji
Aleksandra Leyk, Joanna Wawrzyniak
9/10
Seria: Seria historyczna
Cięcia to zbiór wspomnień pracowników i pracownic przedsiębiorstw, które zostały sprywatyzowane w latach 90. XX wieku i stały się własnością międzynarodowych korporacji. Tworzą one wielowątkową opowi...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Pozostałe recenzje @LiterAnka

Co wolisz? Starożytni Egipcjanie
Dobrze, że starożytni już nas nie leczą

Dziesiątki razy zachwalałam różne sposoby zdobywania wiedzy poprzez zabawę i zachęcałam do czytania książek, które wykorzystują ten pomysł. Wciąż pojawiają się nowe publ...

Recenzja książki Co wolisz? Starożytni Egipcjanie
Dzieci nocy
Na południowym wschodzie

Kraje bałkańskie, z którymi kojarzona jest również Rumunia, to obszar Europy, o który na przestrzeni wieków toczyły się zażarte spory pomiędzy mocarstwami. Wpływy polity...

Recenzja książki Dzieci nocy

Nowe recenzje

Mieszko. Wyjście z cienia
Mieszko. Wyjście z cienia
@snieznooka:

Znacie twórczość Daniela Komorowskiego? Tak, to ten pan „od wikingów”, tym razem postanowił nas zaskoczyć, czymś zupełn...

Recenzja książki Mieszko. Wyjście z cienia
Powiedz, żebym został
Mieszanka uczuć
@beata.stefanek:

Mieliście kiedyś współlokatora? Ja nigdy, chociaż biorąc pod uwagę grubość ścian w moim bloku, momentami mam wrażenie j...

Recenzja książki Powiedz, żebym został
Dziecko Elizjum
Dziecko Elizjum
@snieznooka:

Olivia Wildenstein potrafi z łatwością pogruchotać czytelnikowi serce. Czytając pierwszy tom cyklu Aniołowie Elizjum ni...

Recenzja książki Dziecko Elizjum
© 2007 - 2024 nakanapie.pl