Przebudzenie Olivii recenzja

Uśpione pragnienia

Autor: @Aivalar ·4 minuty
2017-11-25
Skomentuj
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!
Wszyscy wiedzą, dlaczego Olivia została wyrzucona z poprzedniej uczelni. Nie pomaga to w zaaklimatyzowaniu się w nowym miejscu, szczególnie w uniwersyteckiej drużynie biegaczek, która bardzo liczy na jej umiejętności. Niestety niełatwo wygrać zawody, mając łatkę furiatki. Will, młody trener, początkowo jest przekonany, że dziewczyna będzie jedynie ciężarem. Z czasem jednak odkrywa, że za postawą buntowniczki kryje się coś więcej, a Olivia nie tyle biega, co ucieka przed swoim największym koszmarem.

„Przebudzenie Olivii” to nic innego jak romans, o czym krzyczy już sama okładka. Myli się jednak ten, kto spodziewa się rozbudowanych opisów flirtu, kwiatuszków i serduszek. Historia w gruncie rzeczy nie należy do ckliwych – i choć lwia część fabuły opiera się na znanym i obrobionym z każdej strony motywie, to jednak powieść ma do zaoferowania znacznie więcej, niż pozorna przewidywalność i banały.

Początek, przyznaję, nie wypadł najlepiej, przede wszystkim dlatego, że główni bohaterowie wydali mi się strasznie antypatyczni. Olivia była irytująco wyzywająca (nie mam tu na myśli wyglądu), a jej postawa w stylu „nic mnie nie obchodzi” budziła raczej uśmieszek pełen politowania, niż respekt. Will z kolei był przesadnie pewny siebie i z miejsca poczułam do niego niechęć, kiedy zobaczyłam, jak łatwo przykleja komuś etykietkę. Na szczęście ta dwójka szybko zrehabilitowała się w moich oczach, tworząc jeden z najlepszych duetów, jakie spotkałam w romansach.

Chyba każdy się domyślił, że relacja Olivii i Willa musiała przerodzić się w coś większego. Wszystkie drogi do tego prowadzą, ale... czytelnik tylko na to czeka, tak przynajmniej było w moim przypadku. Niesamowita chemia między bohaterami sprawiła, że nie mogłam oderwać oczu od książki. Elizabeth O’Roark znakomicie zbudowała napięcie między trenerem a jedną z jego zawodniczek, ich relacja jest emocjonująca i rozwijana małymi kroczkami, które podsycają ciekawość. Oczywiście znajomość Olivii i Willa z daleka zalatuje schematem; ile razy spotkaliście w literaturze pary, w których jedna strona miała poważne problemy i niepokojącą przeszłość, a druga starała się pomóc? Tutaj jest identycznie. Olivia zmaga się z własnymi demonami, a choć początkowo Will traktuje ją jak pozerkę, w końcu dociera do niego, że powód jej zachowania jest znacznie głębszy i poważniejszy. Dodajmy do tego element zakazanego owocu – w końcu trenerowi nie wolno spotykać się z zawodniczką – i otrzymamy gotową formę, do której wiele innych pisarek również wlało swoje historie.

Na całe szczęście powieść ratują może niezbyt wymyślne, ale ciekawe zwroty akcji, odrobina humoru i bardzo plastyczny styl, dzięki któremu rozdziały kończyły się w mgnieniu oka. Dzięki przeplataniu perspektywy Olivii i Willa mamy pełen obraz sytuacji, znamy uczucia ich obojga, co jednak nie pozbawia czytelnika frajdy w śledzeniu kolejnych wydarzeń. Tajemnice tytułowej bohaterki nie są tajemnicze wyłącznie z nazwy, tylko doskonale budują postać, pokazując jej motywację. Wątek psychologiczny rzeczywiście został odpowiednio rozwinięty i pogłębiony, a nie zostawiony samopas, żeby tylko ładnie wyglądał. Tak samo Will nie jest wyłącznie przystojnym facetem, który zaopiekował się zranioną dziewczyną – szeroko ukazane tło rodzinne sprawiło, że jest pełnowymiarowym bohaterem i zarazem człowiekiem z krwi i kości. Relacje pomiędzy nim a matką, zmarłym ojcem, który pozostawił mu w spadku farmę czy niesfornym młodszym bratem mogłyby stanowić materiał na osobną książkę. Elizabeth O’Roark udało się zatem zachować odpowiednią proporcję: mimo że największą uwagę skupia coraz większa zażyłość Olivii i Willa, romans nie przesłania całego wszechświata, co odebrałoby fabule naturalność.

Oczywiście nie da się powiedzieć, że ta powieść jest arcydziełem. Trudno ją ocenić w oderwaniu od schematyczności, która mimo wszystko nieco razi. Ponadto na ostatnich czterdziestu, może trzydziestu stronach akcja niesamowicie się skumulowała, jakby autorka miała ograniczenie co do obszerności książki i nagle zdecydowała się upchnąć wiele wydarzeń na niedużej przestrzeni. Przypomina to bardziej suchą relację z kolejnych przeżyć bohaterów, przez co czytelnik ma pełne prawo poczuć się oszukanym. Gdyby to, co rozegrało się pod koniec, zostało przedstawione w tempie podobnym do reszty książki – uznałabym, że właśnie przeczytałam historię, która zadbała o odpowiedni rozwój akcji i nie potraktowała żadnego wątku po łebkach. Cóż, trochę szkoda.

„Przebudzenie Olivii”, mimo kilku usterek, stanowi idealny przykład na to, że stereotypowa literatura kobieca czy też romans to nie wyłącznie pusty zlepek słów, stanowiący tanią rozrywkę dla znudzonych życiem gospodyń domowych. Świetnie wykreowane postaci, rewelacyjnie poprowadzony wątek miłosny i przyjemny styl okazały się przepisem na opowieść, która cieszyła się moim niegasnącym zainteresowaniem niemal do samego końca. Elizabeth O’Roark nie starała się usilnie upoetyzować fabuły, tylko postawiła na prostotę i emocje: to przemówiło do mnie zdecydowanie bardziej, niż dodatkowy dramatyzm.

Moja ocena:

Data przeczytania: 2017-11-25
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Przebudzenie Olivii
Przebudzenie Olivii
Elizabeth O'Roark
8.2/10

Will Langstrom jest trenerem żeńskiej grupy biegaczek. Mężczyzna musiał porzucić marzenia o zawodowej wspinaczce górskiej i zająć się podupadającą farmą po zmarłym ojcu. Zdecydowanie nie potrzebuje ta...

Komentarze
Przebudzenie Olivii
Przebudzenie Olivii
Elizabeth O'Roark
8.2/10
Will Langstrom jest trenerem żeńskiej grupy biegaczek. Mężczyzna musiał porzucić marzenia o zawodowej wspinaczce górskiej i zająć się podupadającą farmą po zmarłym ojcu. Zdecydowanie nie potrzebuje ta...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

„Miłość polega na tym, żeby robić to, co dla drugiego najlepsze”. Olivia kiedyś uchodziła za uzdolnioną biegaczkę, teraz już nie. Po pewnym incydencie została wyrzucona z drużyny, dlatego rozpoczy...

@kilka_slow_o_ksiazkach @kilka_slow_o_ksiazkach

Ona - dziewczyna z przeszłością, piękna, tajemnicza i niepokorna. Do tego niezwykle utalentowana. Pod maską opryskliwości i bezczelności skrywa wrażliwość i kruchość. On - piekielnie przystojny trene...

@dorota.l.b @dorota.l.b

Pozostałe recenzje @Aivalar

Tylko Martwi Mogą Przetrwać
Wszystkie diabły są tutaj

Można powiedzieć, że Tessa Brown zaczęła odrębny rozdział w życiu. Po tym, jak wspólnie z przyjaciółmi udało jej się powstrzymać prawdziwe piekło na ziemi, próbuje odnal...

Recenzja książki Tylko Martwi Mogą Przetrwać
Szwindel
Artyści przekrętu

Przyznam szczerze, że nigdy wcześniej nie miałam styczności z twórczością Jakuba Ćwieka. Oczywiście wiele o nim słyszałam, ba, kilkukrotnie byłam już bliska zakupu które...

Recenzja książki Szwindel

Nowe recenzje

Wiedźmag. Zimowe przesilenie
Za oknem co prawda prawie lato... a tu Zimowe p...
@xbooklikex:

"Każda wiedźma i każdy zmiennokształtny potrzebują rodziny, która będzie rozumieć ich magię." W "Zimowym przesileni...

Recenzja książki Wiedźmag. Zimowe przesilenie
W sidłach namiętności
Recenzja
@aleksandra390:

Tytuł : W sidłach namiętności. Wirtualni Ulicznicy. Autor : Maria Fraszewska Wydawnictwo Magia Słów Data premiery : 13....

Recenzja książki W sidłach namiętności
Devi. Waleczna Bogini
Mniej udana kontynuacja Almas
@violetowykwiat:

Uwaga – recenzja może zawierać spojlery dotyczące tomu 1. Od wydarzeń przedstawionych w książce „Almas” minęły już 3 la...

Recenzja książki Devi. Waleczna Bogini