Ta książka przedstawia historię Michała oraz ludzi, którzy odcisnęli ślad w jego życiu. To człowiek przyglądający się krytycznym okiem otaczającej go rzeczywistości i próbujący odnaleźć sens własnego życia.
Opowieść zaczyna się w okresie PRL-u i stopniowo przenosi się do czasów nam współczesnych. Akcja przebiega dość płynnie, mimo że czasem nie brakuje bardzo szczegółowych opisów. Mi jednak one absolutnie nie przeszkadzały, a jedynie podnosiły wartość tej pozycji. Widoczne są spore przeskoki czasowe wzbogacone przez sny, wspomnienia bądź dygresje, aczkolwiek nie odnosi się wrażenia chaosu, a wszystkie wątki łączą się w spojną całość.
Ta lektura zabierze Was we wspaniałą podróż od Warszawy, Wrocławia i Lublina, przez Rotterdam, aż do Londynu. Widać, iż autor bardzo dobrze przeprowadził research do tej powieści, gdyż odbiorca czuje momentami, jakby sam spacerował uliczkami przedstawionych miast. Znajdziecie tu ogrom ciekawostek architektonicznych czy historycznych dotyczących opisywanych miejsc. Będziecie mogli również zaobserwować ich rozwój na przestrzeni lat, a także śledzić przebieg wszelkich transformacji w całej Polsce.
Jednak najważniejsza w tej powieści jest warstwa refleksyjna, która również czytelnika zmusza do głębszych przemyśleń na wiele ważnych kwestii związanych z ludzką egzystencją. Za sprawą przeżyć bądź problemów, nad którymi zastanawia się główny bohater, sami poczujecie potrzebę pochylenia się nad poruszonymi tematami. Pisarz ma wspaniały dar fo snucia filozoficznych rozważań, ale także do zarażania odbiorców twórczym myśleniem.
Jak już wspomniałam ta publikacja zawiera dywagacje nad uniwersalnymi prawdami niezależnymi od epoki czy szerokości geograficznej. Nie będę tutaj przytaczać wszystkich, ale chcę zaznajomić Was choć z niektórymi, by zachęcić do ściągnięcia po tę niezwykle ciekawą i inspirującą książkę.
Pierwszy aspekt dotyczy wniosku, iż prawie wszystko w naszym życiu zdeterminowane zostało przez nasze miejsce urodzenia. Dotyczy to przede wszystkim religii, przekonań, sposobu myślenia, a nawet zabobonów lub architektury. Twórca przytacza też perspektywę narzucania roli w społeczeństwie tylko ze względu na pochodzenie. Jednocześnie uwypukla niezrozumienie dla nienawiści oraz pogardy dla drugiego człowieka przez jego pochodzenie właśnie, wiarę albo inny kolor skóry. Najbardziej jednak przeraża to, że tę nienawiść tworzy sam człowiek. Wszelkie idee najwznioślejsze, ale również te najbardziej okrutne – rodziły się w głowach ludzi.
Inną poruszoną kwestią jest trauma i związane z nią poczucie winy. Należy pamiętać, że po ciężkich, bolesnych wydarzeniach, z którymi nie jesteśmy sobie w stanie poradzić, najlepiej sięgnąć po pomoc specjalisty, który krok po kroku przeprowadzi nas przez wszelkie etapy wychodzenia na tak zwaną prostą. Autor idealnie obrazuje to na przykładzie jednej z bohaterek – Weroniki – która po tragicznej śmierci przyjaciółki nie mogła pozbyć się wyrzutów sumienia, przez co zamykała się przed innymi, przed światem, a w końcu przed samą sobą. Dopiero pobyt w klinice psychiatrycznej, pod okiem wykwalifikowanego personelu, pozwolił jej wrócić do równowagi.
To oczywiście nie wszystkie kwestie poruszone w tej lekturze, jest ich o wiele więcej i każda zmusza do snucia własnych rozważań, wysuwania swoich wniosków. Pisarz w
znakomity sposób potrafi poruszać się po meandrach ludzkich umysłów, studiować charaktery, a także okazuje się świetnym obserwatorem otaczającej nas rzeczywistości. Wie też, w jaki sposób przekazywać wiedzę, by nie były to tylko suche fakty, ale intrygujące zagadnienia.
Myślę, że ta powieść powinna trafić do szerokiego grona odbiorców, gdyż każdy znajdzie w niej coś dla siebie, a może nawet cząstkę samego siebie. Mnie twórca kupił tą opowieścią i mam nadzieję, iż Wam również przypadnie do gustu.