Czwarta pieczęć recenzja

Wampiry, wilkołaki...

Autor: @fankath135 ·3 minuty
2020-02-29
Skomentuj
1 Polubienie
Paul Canterbury nie jest zwyczajnym człowiekiem; ba, w ogóle nim nie jest. Znany jako autsajder przyjmuje zlecenia na zabicie różnych istot. Tym razem, udając się do zamkniętego muzeum, za sowitą opłatą ma unicestwić wampira. Nie wie jednak, że ów jegomość nie należy do zwykłych krwiopijców- jest jednym z pierwszych, a zanim stanie z nim w szranki, musiałby zabić jego wilkołaka, Anubisa. Nocna walka w muzeum sprowadzi na Canterbury'ego więcej problemów, niż pożytku- śledzący go policjant zostanie raniony przez agresywne stworzenie, co doprowadzi do jego przemiany w trybie kilkudniowym. Choć autsajder nie pała do stróża prawa sympatią, to nie pozwoli mu na samotność w tym czasie. Nieoczekiwanie też zyska w nim kompana w trudnej podróży do... Piekła.

To tylko zalążek tego, co czeka płatnego mordercę w najbliższym czasie. Mężczyzna -wbrew sobie- trafi w środek walk między Niebem a Piekłem i sam będzie musiał zdecydować, po której stronie stanie.

Wampiry, wilkołaki, płatni zabójcy, ścigający owe nadnaturalne istoty? Książka idealna dla mnie! Nawet się nie zastanawiałam, gdy po raz pierwszy ją ujrzałam- byłam ciekawa, jak autor "wsiąkł" w temat i przede wszystkim jak przekaże go czytelnikowi. Nie było źle...

Paul Canterbury widział w swoim długim życiu już niejedno dziwne stworzenie, wpakował się już w liczne, przerażające sytuacje. W końcu jest autsajderem i pomimo osiemdziesiątki na karku (owe istoty nie starzeją się w taki sposób jak ludzie) wciąż para się walką z tymi, którzy zostali mu wskazani. A jednak, mimo doświadczenia, to zlecenie od początku szło nie po jego myśli: miał być wampir, a dostał potężnego wilkołaka, na którego nie działało nic z jego morderczego asortymentu. Do tego przyplątał się jeszcze człowiek, w dodatku znienawidzony przez niego detektyw, który od dawna chciał złapać Paula na gorącym uczynku i wsadzić go za kratki. W wyniku walk został jeszcze ranny, a przewidujący wszystko autsajder postanowił zabrać go z pola walki i "wesprzeć" przez jego ostatnie dni ludzkiego życia. Płatny zabójca ma jednak spory orzech do zgryzienia- czym był wilkołak, którego nie mógł zabić? Nową generacją ulepszonych istot czy czymś tak starym, że niemalże nietykalnym... ?

Jestem namiętną fanką serialu Supernatural; rozpoczynając przygodę z Czwartą pieczęcią już od pierwszych stron nasunęło mi się wyraźne skojarzenie z życiem braci Winchester, którzy to przemierzają kolejne miasta, aby uchronić ludzkość przed wszelakimi istotami nie z tego świata. Widząc to drobne podobieństwo pragnęłam, by książka okazała się czymś podobnym, acz nieco innym (chyba mnie rozumiecie). I po części tak było, bowiem główny bohater nie należy do gatunku ludzkiego, ale do pakowania się w kłopoty ma równy talent.

Jedyne, co mnie delikatnie irytowało podczas lektury, to nadużywanie słowa "łeb". Dobrze, jeżeli mowa tu o zwierzętach czy istotach nadnaturalnych, to owo określenie jest jak najbardziej na miejscu; ale skoro mówimy o człowieku, to po stu czy dwustu stronach określanie głowy "łbem" czy twarzy "mordą" zwyczajnie irytuje. Nadmienię, że żadne inne słowa bliskoznaczne tam nie występowały- jedynie te dwa określenia odnośnie ludzkiej fizjonomii.

Książka jest obszerna, więc nic dziwnego, że na jej kartach występuje wiele różnorakich postaci. Część z tych, które poznajemy na początku naszej przygody umiera, potem pojawiają się kolejne i tak koło się toczy. Tyle że miałam nie lada problem, aby wszystkie spamiętać (dzięki Bogu za notatki). Trafiamy tutaj na wspomniane już wampiry, wilkołaki, elfy, trolle, anioły, a nawet samego sławnego Lucyfera, który był chyba najbardziej sarkastyczną postacią w tej lekturze. W sumie zawsze sobie go takim wyobrażałam, bo co mu pozostało, skoro jego Ojciec go znielubił?

Przy tej pozycji nie sposób się nudzić; po pierwsze -jak już wspomniałam- plejada różnorodnych postaci, do tego w każdym rozdziale naszego głównego bohatera czeka coraz więcej niespodzianek. Mam wrażenie, że ów mężczyzna ma nieziemskiego pecha w życiu, ale na pewno pomaga mu to w zdobyciu jeszcze większego doświadczenia.

Reasumując, historia sama w sobie jest bardzo ciekawa; Czwarta pieczęć zdecydowanie przypadnie do gustu fanom dark fantasy, którzy uwielbiają opowieści, w których to świat nadnaturalny gra pierwsze skrzypce. Książkę znajdziecie u wydawnictwa Novaeres :)

Moja ocena:

× 1 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Czwarta pieczęć
Czwarta pieczęć
Mariusz Walczak
7/10

TAKIEGO KOŃCA ŚWIATA NIKT SOBIE NIE WYOBRAŻAŁ… Płatny morderca, Paul Canterbury, przyjmuje zlecenie zgładzenia wampira ukrywającego się w muzeum. To, co miało być jedynie łatwą okazją do zarobienia p...

Komentarze
Czwarta pieczęć
Czwarta pieczęć
Mariusz Walczak
7/10
TAKIEGO KOŃCA ŚWIATA NIKT SOBIE NIE WYOBRAŻAŁ… Płatny morderca, Paul Canterbury, przyjmuje zlecenie zgładzenia wampira ukrywającego się w muzeum. To, co miało być jedynie łatwą okazją do zarobienia p...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Paul Canterbury ma zawód mało popularny, mianowicie jest płatnym mordercą. Zlecenie zlikwidowania wampira nie powinno stanowić problemu. Jednak sytuacja stawia bohatera w niewygodnej pozycji. Wojna p...

@Julka_2 @Julka_2

Książka "Czwarta Pieczęć" Mariusz Walczak W swoim horrorze Pan Mariusz zrobił podział na trzy akta. Mimo iż każdy różni się odrobinkę od siebie to tak naprawdę łączą się i tworzą spójną całość. Ma...

@Kraina_uslana_ksiazkami @Kraina_uslana_ksiazkami

Pozostałe recenzje @fankath135

Złote blizny
Ból, który wciąż trwa.

Tyler Lewis, wokalista popularnego zespołu MacRock nie widzi już sensu w życiu. W katastrofie samolotu zginęli jego koledzy, on zaś już na zawsze będzie na swoim ciele n...

Recenzja książki Złote blizny
Światełko w oknie
Nadzieja umiera ostatnia.

Święta prawie każdemu kojarzą się z ciepłem, bliskością, a także... zapachem pierników. A ów świąteczny wypiek jest specjalnością Klementyny, która w ich wyrób wkłada ca...

Recenzja książki Światełko w oknie

Nowe recenzje

Kruchy lód
Misja
@gala26:

𝐴 𝑐𝑜 𝑡𝑜 𝑗𝑒𝑠𝑡 𝑠𝑧𝑐𝑧ęś𝑐𝑖𝑒? 𝑁𝑖𝑘𝑡 𝑔𝑜 𝑛𝑖𝑒 𝑠𝑝𝑜𝑡𝑘𝑎ł 𝑛𝑎 𝑑𝑟𝑜𝑑𝑧𝑒 𝑖 𝑛𝑖𝑒 𝑑𝑜𝑡𝑘𝑛ął, 𝑛𝑖𝑒 𝑤𝑖𝑎𝑑𝑜𝑚𝑜 𝑗𝑎𝑘 𝑤𝑦𝑔𝑙ą𝑑𝑎. 𝐿𝑢𝑑𝑧𝑖𝑒 𝑔𝑜 𝑐𝑎ł𝑒 ż𝑦𝑐𝑖𝑒 𝑠𝑧𝑢𝑘...

Recenzja książki Kruchy lód
Krótka historia prawie wszystkiego
Poniekąd wspaniała opowieść o nauce
@Carmel-by-t...:

Kultowa w kręgach popularnonaukowych książka, która doczekała się świetnych ocen mnóstwa czytelników, to ciekawe wyzwan...

Recenzja książki Krótka historia prawie wszystkiego
Gdy leżę, konając
Niesamowita powieść, która łączy w sobie mrok, ...
@burgundowez...:

„Gdy leżę, konając” to niesamowita powieść, która łączy w sobie mrok, brutalność, liryczność i mistykę. William Faulkne...

Recenzja książki Gdy leżę, konając
© 2007 - 2024 nakanapie.pl