Władca Krainy recenzja

Czy w życiu może się aż tak wszystko poplątać, że traci sens? Na pewno może się tak zdarzyć w książce, a już na pewno w trzeciej części serii o Krainie Duszków pt. "Władca Krainy" autorstwa Herbie'go Brennan'a. Ale to niekoniecznie znaczy, że brak sensu ciągnie opowieść na dno.

Serię zaczęłam czytać zaraz po wydaniu pierwszej części, a było to już jakiś czas temu. Mimo faktu, że całość przeznaczona jest dla dzieci lub młodzieży sięgam po nią już trzeci raz i raczej nie ostatni. Trzecia część przedstawia nam dalsze losy głównych bohaterów: królowej Duszków Holly Blue, jej brata księcia Pyrgusa, ludzkiego chłopca Henry'ego, starego klucznika zamku pana Fogarty'ego i wielu innych mniej lub bardziej barwnych i zróżnicowanych postaci. Plusem niewątpliwie jest to, że bohaterowie nie są podzieleni wg schematu "dobrzy- źli". Jest to szczególnie widoczne w tej części, gdy naprawdę nie wiadomo kto stoi po której stronie.

"Władcę krainy" pod względem fabuły cechuje ogromny chaos. Mamy tutaj duszki światła, duszki nocy, demony, matki lesbijki, ludziki z UFO, hybrydy dzieci kilku ras, trolle, wiedźmy oraz wiele innych postaci, często wymyślonych przez autora. Do tego dochodzą portale czasoprzestrzenne, latające spodki, kryształowe kwiaty, ukryte komnaty pałacu, systemy zabezpieczeń mogące zabić człowieka, podróże w czasie, czary i opętania. Jednym słowem WSZYSTKO. Brakuje tylko smoków. Czytając, co pewien czas miałam wrażenie, że z każdym nowym wątkiem się gubię, historia traci sens, a wszystkie zdarzenia są zbyt nieprawdopodobne, a czasami nawet śmieszne. W skutek czego w momentach grozy się śmiałam, a w komicznych dziwiłam i irytowałam.

Jednak koniec historii nieco się rozjaśnił i z tego "wszystkiego" wyszło "coś bardziej konkretnego".

Jak na razie jest to najgorsza z części. Nadal seria ma we mnie wielką fankę i chcąc nie chcąc muszę przyznać, że jestem ciekawa kolejnej części. Jednak styl, kompozycja i zaskakujący, wykreowany świat przeważają nad dziwnymi pomysłami autora.

Książkę polecam zdecydowanie fanom fantastyki/ fantasy. Miłośnicy literatury faktu nawet nie mają czego szukać w tej książce, która nie ma w sobie ani jednego procenta realności. ;)