Wołanie kukułki recenzja

"Wołanie kukułki"

Autor: @Chmurka ·2 minuty
2014-01-04
Skomentuj
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!
Wieść o tym, że J.K. Rowling wydaje nową książkę w Polsce wywołała u mnie niemały zachwyt. W opętańczym szale szczęścia od razu weszłam na stronę księgarni i zamówiłam powieść przedpremierowo, aby mieć ją w swoich rękach jak najszybciej. Plusem był mały, aczkolwiek znaczący rabat. Po przeczytaniu opisu nie wahałam się nawet na moment. Uwielbiam kryminały, a fakt, że autorka Harrego Pottera, napisała powieść z tego gatunku totalnie mnie rozwaliła. Chciałam już ją czytać, mieć. Gdy w końcu nadeszła ta znacząca chwila, wszystko tak naprawdę dotyczącego tej książki oraz moich oczekiwań zaczęło się sypać.

Pierwsze co już od pierwszych stron zwróciło moją uwagę to styl, który kompletnie nie przypominał tego z Harrego czy Trafnego Wyboru. Nie zachęcał do czytania ani nie wciągał. Brakowało mi tej lekkości, jaką charakteryzowało się pióro autorki. Brakowało mi również ciekawych, aczkolwiek nie nudnych i rozbudowanych opisów, które pobudzały wyobraźnię. Brakowało mi tak naprawdę tego wszystkiego co było, a denerwowało to czym zostało zastąpione. Być może nie jest to wina autorki, a tłumacza. Co do tego to nie jestem pewna, gdyż ciężko mi porównać nie mając przed sobą wersji oryginalnej, ale tak naprawdę styl to nie jedyna rzecz, która mi się w Wołaniu kukułki nie podobała.

Jednym z ważnych elementów, które składają się na sukces kryminału jest charakterystyczny, wzbudzający sympatię oraz ciekawy detektyw oraz jego współpracownik bądź współpracownica, jak to było w tym przypadku. Cormoran Strike to całkiem ciekawa nakreślona postać, jednak nie wzbudził we mnie żadnych uczuć po za obojętnością. Podobnie było z Robin, która nawet dość często denerwowała mnie swoim zachowaniem. Razem byli całkiem znośni, jednak bez zachwytu. Spodziewałam się wybuchowej mieszanki charakterów, a w sumie otrzymałam dwójkę przeciętnych detektywów.

Pomysł na śledztwo, według mnie było bardzo dobry, jednak sposób jego przeprowadzenia kompletnie nie przypadł mi do gustu. Ja uwielbiam, gdy mogę zajrzeć do głowy detektywa, wiedzieć co on sądzi na temat zebranych informacji, a w Wołaniu kukułki wygląda to tak: najpierw zbieranie suchych faktów, ewentualnie jakieś zdania mające pobudzić naszą ciekawość i zakończenie, czyli wyjaśnienie całej sprawy i wskazanie prawdziwej przyczyny śmierci ofiary. Nic po za tym (włączając oczywiście momenty z życia Strike i Robin).

Całość książki oceniam bardzo przeciętnie. Na temat nowej powieści Rowling jak na razie słyszałam same pozytywne opinie, więc być może moja ocena to w dużej części kwestia gustu, dlatego mocno nie zrażajcie się tym co tutaj napisałam, tylko sami oceńcie czy wam spodoba się debiut Galbraitha. Ja jakoś kryminałom Rowling mówię nie.

Moja ocena:

Data przeczytania: 2014-01-04
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Wołanie kukułki
3 wydania
Wołanie kukułki
Robert Galbraith
7.5/10

Ciało supermodelki Luli Landry zostaje znalezione pod oknem balkonu jej londyńskiej rezydencji. Policja stwierdza samobójstwo, ale brat celebrytki w to nie wierzy, dlatego zatrudnia prywatnego detekty...

Komentarze
Wołanie kukułki
3 wydania
Wołanie kukułki
Robert Galbraith
7.5/10
Ciało supermodelki Luli Landry zostaje znalezione pod oknem balkonu jej londyńskiej rezydencji. Policja stwierdza samobójstwo, ale brat celebrytki w to nie wierzy, dlatego zatrudnia prywatnego detekty...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Wiedzieliście, że J.K. Rowling pisze książki także pod pseudonimem ? Wpadła mi kiedyś w oczy ta informacja ale nie przywiązałam do niej zbyt wielkiej uwagi. Jednak gdy zobaczyłam, że jedną z takic...

@marta.boniecka @marta.boniecka

Robert Galbaraith kolejny literacki pseudonim J. K. Rowling, bestsellerowej pisarki, której nie trzeba chyba nikomu przedstawiać. Oczarowała serca wielu czytelników, ba, u wielu z nas miłość do czyta...

@zkotemczytane @zkotemczytane

Pozostałe recenzje @Chmurka

Ołówek
Jesteśmy jedynie ołówkami w rękach Boga

Ołówek to opowieść autobiograficzna, mówiąca o życiu autorki przed oraz w trakcie choroby, która dopadła ją w najważniejszym momencie jej kariery. Opisuje swoje kolejne e...

Recenzja książki Ołówek
Jak oddech
Oddech tęsknoty

Twórczość Małgorzaty Wardy jak dotąd była mi nieznana. Chciałam to szybko zmienić. Moją uwagę przykuła nowa pozycja tej autorki. Postanowiłam zdobyć ją za wszelką cenę. U...

Recenzja książki Jak oddech

Nowe recenzje

Most na Drinie
Kronika pewnego mostu
@Remma:

Wzniesiony przez Mehmedpaszę most stanowi pretekst do opowieści z dziejów Bośni w latach 1516 – 1914. Most stanowi cent...

Recenzja książki Most na Drinie
Wioska małych cudów
Wioska małych cudów
@tomzynskak:

Każdy z nas potrzebuje w swoim życiu cudów. Nie jakiś magicznych i nierealnych, a takich najzwyklejszych, które mogą wy...

Recenzja książki Wioska małych cudów
Dom ciało
Wersy płynące przez wnętrze…
@edyta.rauhut60:

Poezja wiele ma oblicz. Dzisiaj chciałabym Ciebie, Czytelniku zaprosić do poznania jednego z nich. Jak możemy przeczyta...

Recenzja książki Dom ciało