Czerwone Zwoje Magii recenzja

Cassandra Clare nie raz i nie dwa miała okazję uraczyć nas swoją twórczością. Znana z uniwersum Nocnych Łowców tym razem we współpracy z Wesley Chu przygotowała dla nas opowieść o miłości Magnusa oraz Aleca. Niezwykle zainteresowało mnie połączenie fantastyki młodzieżowej z istotnym wątkiem LGBT. Związek czarownika z nocnym łowcą jest niczym Romeo i Julia - z dwóch zwaśnionych rodów chcą stworzyć coś pięknego. Jak to się tym razem udało? Czy duet literacki porwie nas ku przygodzie?
Cykl "najstarsze klątwy" mam wrażenie, że zaczyna się po wszystkich tomach z Darów Anioła, gdy Alexander decyduje się głośno powiedzieć o swojej orientacji i zaufać Magnusowi. Wybuchowe połączenie czarownika z nocnym łowcą wręcz gwarantuje życie pełne przygód i niebezpieczeństw. Chcąc zbliżyć się do siebie, panowie wyruszają na romantyczny wyjazd do Paryża. To miał być ich czas, ich szansa na zbudowanie czegoś poważniejszego. I tym razem los postanowił z nich zakpić, stawiając na ich drodze przeróżne przeszkody, od demonów po... Przeszłość. Na jaw wychodzi "żart" Magnusa oraz pewien tajemniczy Kult, który czci Najwyższego Księga Piekieł. Aby poznać prawdę, Magnus z Alecem nie tylko muszą nauczyć się działać wspólnie, ale przede wszystkim nie bać się spojrzeć w przeszłość.
Historia o miłości zakazanej na myśl przywodzi nam dzieła wielkich pisarzy, bo czy może się to udać, skoro działają wbrew zasadom? Duet autorów zafundował nam przygodę, która porwie każdego fana uniwersum Nocnych Łowców. Mamy wiele niebezpieczeństw, zagadek, demonów. Nie zabraknie również opisów walk czy intryg. Czytelnik będzie mógł powoli odkrywać prawdę, a także obserwować jak zmienia się relacja Magnusa i Aleca. Autorzy umiejętnie żonglują zwrotami akcji. Każdy z nas może odkryć duszę podróżnika, ruszając za bohaterami po świecie tylko po to, aby rozwiązać zagadkę, kto stoi na czele Kultu Szkarłatnej Ręki.
Niestety bardzo przeszkadzała mi przesłodzona relacja dwóch głównych bohaterów, która wydawała się wręcz nienaturalna, sztuczna. Miałam wrażenie, że za szybko wszystko się im udawało, chociaż byli w realnym niebezpieczeństwie. Skierowałabym raczej książkę dla świadomej młodzieży 15+, która będzie potrafiła odróżnić dobro od zła. W historii nie zabraknie słynnego humoru Cassandry Clare, a także doskonale znanych nam bohaterów z poprzednich serii.
Czerwone zwoje magii będą doskonałą przygodą dla kogoś, kto chciałby się skupić na akcji, a przede wszystkim odkryć zagadkę razem z Magnusem i Alecem. Podoba mi się, że autorzy nie bali się pisać otwarcie o homoseksualnej relacji, bo właśnie takich książek brakuje nam na rynku wydawniczym.

A po wrażenia z czytania zapraszam na