Czegoś takiego jeszcze nie było. "Z ciemnością jej do twarzy" to nie kolejna mdła opowieść, oparta na typowym schemacie paranormali, gdzie dziewczyna przeprowadza się do nowego miasta, a tam poznaje miłość swojego życia, która okazuje się być wilkołakiem, wampirem, czy jakimś innym stworzeniem. Powiedziałabym raczej, iż to coś, na co wszyscy znudzeni powtarzalnością motywów w dziełach czytelnicy tylko czekali. Świeży pomysł, który świetnie się sprzedał.
Aristanae Selkirk to sierota, która chce dowiedzieć się czegoś o swojej rodzinie. Jest inna, czuje to. Nie tylko ze względu na swoje białe włosy, których nie można skrócić, ani przefarbować, albo dziwnego koloru oczy. W tym celu udaje się do psychiatryka, gdzie dowiaduje się, że jej rodzicielka popełniła samobójstwo. Dostaje również pudełko z jej rzeczami. Znajduje w nim list, w którym ostrzega ją przed Nowym Orleanem, miejscem gdzie się urodziła, które po serii katastrof dziewięć bogatych rodzin wykupiło od rządu Stanów Zjednoczonych. Nazywany jest teraz Nowym 2. Kobieta każe jej także uciekać i ostrzega przed niebezpieczeństwem. Chwilę później dziewczynę atakuje napakowany facet z nożem i mówi coś w jakimś obcym języku. Dziewczyna ledwie uchodzi z życiem i mimo próśb matki jedzie do Nowego 2, by dowiedzieć się prawdy o sobie. Okazuje się, że na kobietach z jej rodziny ciąży tajemnicza stara klątwa.
Takiej książki jak ta, to szukać ze świecą. Bogowie i potwory mityczne nie często są bohaterami książek fantastycznych i paranormalnych. Autorka stworzyła świetny obraz Nowego 2. Wiemy, że główna bohaterka ma siedemnaście lat i urodziła się w 2009 roku, więc nawet nie znając wyższej matematyki możemy obliczyć, że akcja dzieje się w 2026 roku, czy coś koło tego. Pani Keaton wymyśliła ciekawą wersję proapokaliptyczną. Dzięki bogatym opisom łatwo wyobrazić sobie zniszczony Nowy Orlean. To właśnie one budują mroczny, a zarazem tajemniczy klimat powieści.
Postacie fantastyczne, które umieściła w swojej książce autorka nie są zbyt oryginalne. Wampiry, czarodzieje, syreny oraz inne istoty paranormalne występują w wielu cyklach, więc nie są dużym zaskoczeniem. Ważną rolę w tej historii odgrywają mitologiczne potwory, takie jak Arachne czy harpie, a także bogowie greccy. Część z tych drugich zginęła jak np. Zeus, inni zaś, przeżyli mając się całkiem dobrze i polując na nic niespodziewające się młode dziewczyny oraz zrywając pakty, czego przykładem jest Atena.
Ta grecka bogini jest jedną z moich ulubionych. Autorka przedstawiła ją jako zawistną, zwariowaną, pewną siebie i upartą kobietę. Atena była bardzo waleczna jak na boginię wojny, ale strasznie głupia jak na boginię mądrości i strategii. Jakby pani Keaton zapomniała, o tym małym, ale istotnym szczególe. Może przez te stulecia bogini dostała szału i tak długo tępiła swoich wrogów, że w końcu zgłupiała? Mało prawdopodobne, ale mam nadzieję, że w kolejnych częściach wyjaśni się ten fakt.
Aristanae, zwana w skrócie Ari, to bardzo odważna dziewczyna. Poznając tajemnice Nowego 2 kłóci się sama ze sobą - nie wie, w co wierzyć, ani komu zaufać. Chce poznać prawdę o sobie i o klątwie, która ciąży na jej rodzinie. W tym celu udaje się do specjalisty - kapłana wudu - lecz ten nie chce jej pomóc. Mimo to, dziewczyna nie poddaje się. Dalej robi wszytko, by się dowiedzieć prawdy. Pomaga jej w tym Sebastian, chłopak poznany w Nowym 2.
Całe miasto jest bardzo realistyczne. Zniszczone przez kataklizm miejsce zostało ewakuowane ze wszystkich, którzy chcieli. Zostali tylko nieliczni - głównie dzieci, porzucone, lub sieroty. Nie chodzą one do szkoły, tylko zarabiają same na siebie rozwożąc pocztę, czy okradając grobowce. W dodatku miasto jest teraz schronieniem dla wszystkich doue, czyli innych. Takim mianem określa się osoby, które nie ukrywając nie w normalnym świecie wylądowałby w psychiatryku, lub stałyby się obiektami badań laboratoryjnych. W dodatku nie działają tu telefony komórkowe, ani nie ma tu internetu.
Ta cała sytuacja przypomina mi trochę Igrzyska Śmierci, lecz książka bardzo się różni od trylogii Suzanne Collins, jednak akcja pędzi równie szybko i nie pozwala czytelnikowi na chwilę wytchnienia.