Główną bohaterką "Zabawki diabła" jest pewna 80-letnia emerytka Lane Idle. Ta kobieta mimowolnie staje się najważniejszym punktem pewnej bardzo ważnej tajemnicy, którą trzeba jak najszybciej rozwiązać dla dobra całego świata. Jest to zadanie wręcz niemożliwe, bo Lane cierpi na postępującą demencję, przez co jej wspomnienia ulatniają się z dnia na dzień i raczej nie ma szans na ich odtworzenie, na co z nadzieją liczy jej wnuk Nat Idle, dziennikarz śledczy. A wszystko zaczęło się podczas zwykłego spaceru z babcią...
Chociaż Nat ma już własne życie i pracę, na której się skupia, to jednak stara się regularnie zajmować swoją schorowaną babcią. W tym celu pewnego dnia zabiera ją na spacer do parku. Pech sprawia, że przyjemna przechadzka zamienia się w niebezpieczną aferę kiedy rozlegają się strzały. Jeszcze groźniej robi się w momencie, gdy okazuje się, że zostaje on wplątany w coś, co okazuje się być niebezpieczeństwem na skalę światową. Od tej pory musi walczyć o przeżycie i liczyć na cud jakim może być przebłysk pamięci u jego babci. Okazuje się bowiem, że tylko ona zna rozwiązanie zagadki.
Książka wywołała we mnie trochę sprzecznych emocji. Z jednej strony jest to jedna z najoryginalniejszych i najciekawszych ostatnio fabuł jeśli chodzi o thrillery, z drugiej jakoś mimo to nie wbiła mnie ona w fotel. Każdy kolejny wątek dodawał coś nowego i całość była naprawdę niesamowita, a jednak bardziej się przy tej lekturze zrelaksowałam niż denerwowałam, a wydaje mi się, że jeśli chodzi o ten gatunek powinnam odczuwać chyba to drugie. Muszę jednak podkreślić, że nie jest to powieść nudna lub przewidywalna. Autor poprowadził całość w dosyć dziwny, a jednocześnie niezwykle trudny sposób. Od początku dostarczał mi wrażeń i kolejnych wątków, a mimo to do ostatniej strony właściwie żadna z wielkich tajemnic nie została ujawniona, rozwiązana. Czytając jednak wcale tego nie zauważałam, bo zajmowały mnie drobniejsze zaskoczenia. Nie chcę zdradzać jak zakończyła się książka, ale na pewno nie jest to koniec rozczarowujący. Nie wiem jakie było zdanie innych osób, ale ja nie potrafiłam przewidzieć ostatecznych rozwiązań aż do finału co nie zdarza mi się często. Była to także zasługa świetnie wykreowanych bohaterów. Jest to jednocześnie największa zaleta tej powieści. Postaci były bardzo barwne i "ludzkie", każdy miał inne zalety i wady, różniły się one charakterami i zupełnie jak w przypadku ludzi, bohaterowie zmieniali nagle zdanie, zaskakiwali i dziwili. Dzięki temu nie byli schematyczni, nie można było przewidzieć z góry ich zachowania, a nie ma chyba nic gorszego niż przewidywalne postaci.
Autorem książki jest amerykański dziennikarz Matt Richtel. Laureat nagrody Pulitzera, "Zabawką diabła" rozpoczął swój nowy cykl o przygodach Nate'a Idle'a.